Skocz do zawartości

Ile Razy Zaliczyłeś Glebe Na Kursie?


Samos
 Share

  

607 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ile razy siÄ? wywaliÅ?eÅ?



Rekomendowane odpowiedzi

Gdy uczyłem na mieście i jechałem za instruktorem to prawie przyłożyłem w dupę jego yarisa. On zatrzymał się na wczesnym pomarańczowym a ja się za bardzo rozpędzony, bałem się że nie wyhamuje, zmieniłem pas i przejechałem na czerwonym. Miałem troszkę szczęścia, ale gleb żadnych nie było

brat miał odwrotnie to instruktor wjechał autem w jego motocykl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 237
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • kolczyk_1986

    4

  • szafran

    5

  • mumin

    3

Top Posters In This Topic

Posted Images

U mnie 1 na betonowych płytach przy hamowaniu awaryjnym. No ale YBRka lekka, więc źle nie było. Myślę, że większego znaczenia to nie ma ile razy podczas kursu, liczą się te na własnym sprzęcie, bo większa szkoda :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dałem zero bo kursu jeszcze nie miałem. Jestem samoukiem :D

 

powodzenia przy ewentualnej stłuczce ;) jak bedziesz musiał ścielić ubezpieczycielowi albo on Tobie nie wypłaci

 

 

brat miał odwrotnie to instruktor wjechał autem w jego motocykl

 

w życiu nie poszedłbym do szkoły w której jakiś wąsaty wiesiek miałby mnie uczyć i pouczać jadąc w trakcie kursu autem a nie motocyklem

Edytowane przez Taz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spoko na wiosnę zrobię A :) bratu nic się nie stało i zdał :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bratu nic się nie stało i zdał :D

 

Zdać egzamin a jeździć to dwie różne rzeczy :) Ja też zdałem o jeździe nie miałem pojęcia - w mojej szkole jedno czego uczyli to jazdy po ósemce - w sensie nie przeszkadzali jak sam dochodziłeś o co w tym chodzi :) Dopiero po pierwszych przejechanych kilometrach zorientowałem się jak ze mną kiepsko. Od razu zapisałem się na dodatkowe kursy, co sobie bardzo chwalę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdać egzamin a jeździć to dwie różne rzeczy :) Ja też zdałem o jeździe nie miałem pojęcia - w mojej szkole jedno czego uczyli to jazdy po ósemce - w sensie nie przeszkadzali jak sam dochodziłeś o co w tym chodzi :) Dopiero po pierwszych przejechanych kilometrach zorientowałem się jak ze mną kiepsko. Od razu zapisałem się na dodatkowe kursy, co sobie bardzo chwalę...

widzisz choć nie mam prawka to kupiłem sobie ufo. I myślę, że kawałek kartoniku nie mówi o tym czy jesteś dobrym czy złym kierowcą. Chciałbym się nauczyć zejścia na kolano, trochę sie boję jednak w tym sezonie podejmę wyzwanie, na kursie na pewno bym się tego nie nauczył.

Ktos napisał wcześniej, że bedę miał kłopoty przy ew stłuczce. Temu też prowadzę rozważnie, i powoli powoli sam sie nauczę. Taki ze mnie wywrotowiec. Po IP i tak mnie nie dojadą więc nie boję się tu pisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ten kartonik nie mówi o umiejętnościach, ale w świetle prawa dzięki niemu możesz się poruszać pełnoprawnie. Dostaniesz raz mandat, drugi i trzeci. Za którymś razem na tym się nie skończy.i będzie płacz.

 

I nie chodzi mi o to, że z Twojej winy będzie wypadek. A co zrobisz jak Ty będziesz jechał spokojnie a ktoś w Ciebie przydzwoni?. Przeczytaj ze zrozumieniem to co napisałem i odnieś się do rzeczywistości, bo jak narazie bujasz w obłokach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na kursie wywijałem, jak bym się urodził z motocyklem miedzy nogami. Za to tydzień po kupnie bandziora zaliczyłem szorowanie asfaltu kolanami;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając kwestię prawną, bo to jest tylko wykroczenie - chociaż IHMO powinno mieć to kwalifikacje przestępstwa - to jakbyś popatrzył w statystyki (np raport Hurta wspomniany w książkach Hough'a) to byś się dowiedział że stanowisz najniebezpieczniejszą grupę kierowców. Po liczby odsyłam do "Motocyklisty".

 

Gadanie o jeżdżeniu bezpiecznie, powoli itp pokazuje tylko jak bardzo nie zdajesz sobie sprawy z głupoty która robisz. Skorzystaj z rad ludzi tutaj na forum, i jak najszybciej zapisz sie do szkoły, zdaj egzamin i dołącz do motocyklistów.

 

Tylko mi nie biadol, że kurs i tak Cie niczego nie nauczy - skorzystaj z wiedzy na forum i wybierz dobrą szkołę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając kwestię prawną, bo to jest tylko wykroczenie - chociaż IHMO powinno mieć to kwalifikacje przestępstwa - to jakbyś popatrzył w statystyki (np raport Hurta wspomniany w książkach Hough'a) to byś się dowiedział że stanowisz najniebezpieczniejszą grupę kierowców. Po liczby odsyłam do "Motocyklisty".

 

Gadanie o jeżdżeniu bezpiecznie, powoli itp pokazuje tylko jak bardzo nie zdajesz sobie sprawy z głupoty która robisz. Skorzystaj z rad ludzi tutaj na forum, i jak najszybciej zapisz sie do szkoły, zdaj egzamin i dołącz do motocyklistów.

 

Tylko mi nie biadol, że kurs i tak Cie niczego nie nauczy - skorzystaj z wiedzy na forum i wybierz dobrą szkołę.

gdybyś czytał uważnie cały temat to nie musiał byś tracić czasu na cały Twój post :) pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdybyś czytał uważnie cały temat to nie musiał byś tracić czasu na cały Twój post :) pozdro

Tak samo jak Tobie wystarczyłoby ze zrozumieniem przeczytać temat.

 

Z moje strony to koniec dyskusji nie na temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jaaa zero :) żadnej gleby :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głupio o tym mówić :P Jak poszedłem na kurs to po raz pierwszy usiadłem na czymś co miało 2 koła i nie było rowerem. Na dzień dobry usłyszałem: (I-instruktor, J-ja)

"-I: jeździłeś kiedyś -J:Nie -I:A skuterem lub czymś w tym stylu? -J:Nie, tylko rowerem -I:Mhmm.... a samochodem jeździsz -J: Tak od 4 lat -I: No to wiesz o co chodzi, tu masz hamulec, tu masz sprzęgło.... .... No to wsiadaj i jedź" :co:

 

Co nie zmienia faktu, że nauczył mnie mój instruktor jeździć i złego słowa o Nim powiedzieć nie mogę :)

Byłem tak spanikowany, że nie wiedziałem co, jak, po co i dlaczego. Miałem okazję przytrzeć się o ścianę i na niej stanąć :P (więc nie wiem czy liczyć jako upadek, może jako pół :P). Ale na szczęście od tego czasu prawie* nic złego mi się nie stało.

 

*raz położyłem motocykl stojąc (rzekł bym gleba parkingowa :bag: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie jazdy czymkolwiek bez wymaganych uprawnień...Jestem takiej sytuacji doskonałym przykładem.

Zaraz po moim wypadku na 2oo okazało się, że kierujący puszką nie miał prawa jazdy.

Ja oczywiście miałem wszystko cacy łącznie z NW ale...

Po dwóch dniach mojego pobytu w Szpitalu Weteranów i serii badań, prześwietleń i zabiegów rachunek za leczenie opiewał na UWAGA! 29 tyś zł. W momencie opuszczenia szpitala po 8 dniach wynosił już przeszło 50 tyś.

Całe moje leczenie trwające w sumie 5 miesięcy realizowane było z kasy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego ponieważ nie wyraziłem zgody na leczenie z NFZ tylko non stop prywata.

Po zakończonym leczeniu UFG występuje na drogę sądową ze sprawcą i to on musi pokryć całość kosztów łącznie z odszkodowaniem za szkodę na osobie jak i na pojeździe...

Reasumując, jeżeli gość się zmieści w 120 tyś to powinien na kolanach do Częstochowy popierdzielać.

Także serdecznie polecam jazdę bez uprawnień. tyle OT.

 

Natomiast na kursie gleby nie było ale w dniu odebrania prawa jazdy zbyt pochopna decyzja o hamowaniu na piasku i szlif :)

Edytowane przez TomuÅ›
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hoho kolejny temacik dla mnie :)

na kursie który robiłam w drugiej połowie października 2011 roku bo się uparłam że wyrobię się w niecały miesiąc towarzyszył mi przeważnie deszcz :) bądź zawsze przed.... czyli jednym słowem było mokro...

zazwyczaj sama byłam na placu ale raz zdarzyło się że towarzyszyła mi pewna Pani i była bardzo pewna siebie, dumna i co to nie ja (pewnie przez to że jej mąż czekał na nią w aucie przed placem - tak jej ufał ) :) co następuje przy zawracaniu za mocno zachamowałam i zablokowało mi koło i lota na ziemie :)

na szczęście przez to że mała jestem motocykl nawet mnie nie dotknął bo dodatkowe rury czy jakoś tak nie pozwoliły na to :) ów Pani skomentowała to tak, taka mała i za jazdę na motocyklu się bierze jak pojęcia nie ma :D haaa ale ale nie dałam jej za wygraną, jak to baby i w momencie robienia ósemek pokazałam jej kto się nadaje a kto nie :D tylaaa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ze do motocykli wrocilem po przydlugiej przerwie, na Dziorku musialem sobie sporo przypomniec, potraktujmy to wiec jak kurs :) Jakies 2 tygodnie po zakupie wyjezdzalem z domu, lekki deszczyk, prog zwalniajacy ze sliska jak knedel farba i troche rozlanej ropy tak dla smaczku. Nawet nie zauwazylem kiedy, a lezalem na ziemi ze 3 metry od Dziora. Straty niewielkie (dekiel), ale nauczka byla... I szybciutko zamawialem gmole od Qnerka :)

Nie wiem jakim cudem, ale w PL przez 4 sezony nawet parkingowki nie mialem...

Edytowane przez sponsi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Mój instruktor kategorycznie zabraniał ćwiczyć awaryjne na placu, ponieważ był to stary parking asfaltowy z drobnymi wystającymi kamiuszkami oraz często deszcz nanosił tam piasek (niewiele, ale zawsze). No i w ostatni dzień kursu zezwolił na placu :/ Przekonałem się, że w SR 250 przód łapie znaaacznie szybciej niż tył. Dobrze, że mam 190cm, to choć piszczel i kolano sine, to obyło się bez szlifu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Ja zaliczyłem jedną glebę jak mi instruktor wlazł pod koła jak robiłem ósemkę xD ja myślałem że on na nią nie wejdzie a on że go widzę i się zatrzymam :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugiego dnia, na skręconej kierownicy w lewo, za mocno przyhamowałam i straciłam równowagę ;) ale upadłam bardzo kulturalnie, moto oparło się na orurowaniu a ja jedną nogą wciąż siedziałam na moto :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na kursie nie miałem problemów, chociaż już na egzaminie zgasł mi motor z 3-4 razy (był inny i nie mogłem go wyczuć). Ale egzamin zdany i co najważniejsze później obyło się bez gleb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja w sumie na kursie zadnych gleb :) ale za to nie zdalem egzaminu bo zapomnialem o lancuchu :) wiem wstyd sie przyznawac :P

 

wysraptalkowane z szajsujga

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kursie zero potknięć, ale kiedy kupiłem poprzednie moto (gsx-f) to na pierwszej stacji po zakupie wracając do domu zagadałem się z kolegą i myśląc że stopka jest rozłożona, położyłem go na glebie. Stojąc na jednej nodze a druga nad moto zsiadając :> i nie utrzymałem chama. delikatnie go położyłem a mimo to podnóżek pękł i do domu prawie 100km nowym moto jechałem z lewą piętą podpartą o rame :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O - widzę "mój temat" :)

 

Wcześniej jeździłem tylko rowerkiem, kurs skończyłem z tydzień temu. Okazało się, że przeciwskręt to coś szczególnego, co trzeba sobie wpoić :)

Na szybkim slalomie szło mi nieźle, dopóki nie dosiadłem 500-tki. Pierwszy raz, przy drugim słupku widzę, że się nie wyrobię, więc po hamulcach i leżę. OK - zrozumiałem, że hamowanie w przechyle to błąd, więc poprawka. Rozpęd, znowu słupek dokładnie na linii koła. OK - myślę - nie hamuję. To cham wkręcił się w koło i znów gleba.

Miałem chyba z roweru jakiś odruch, że jak skręt chcę zawęzić, to ciałem balansuję. Jednak przy cięższym motorze to słabiej działa :)

Jestem w sumie szczęśliwy, że załapałem o co chodzi przed wyjazdem na drogę... No i wydatek na zbroję już się "zwrócił" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.