Skocz do zawartości

"ale To Już Było..."


MamutMen
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że temat stary jak świat i co najmniej jak co najmniej 3 raz odgrzewany posiłek... Jednak ludzi na forum przybywa, pojawiają się nowi, młodsi i niestety tematów w dziale "Zdarzenia" przybywa. Więc odgrzewam dyskusję :P Do rzeczy. Zastanawia mnie fenomen "motocyklistów", którzy niestety jak co roku przy okazji temperatur upalnych coraz to tłumniej wylegają na ulice w: krótkich spodenkach, koszulkach, sandałach, bluzach dresach itp. W mnie na wiosce jest ich wyjątkowo sporo w tym roku. Ostatnio widziałem kolesia, który na B6N leciał co prawda w kurtce skórzanej - motocyklowej ale za to w krótkich spodenkach i adidaskach. Nota bene wyprzedzał na skrzyżowaniach i wciskał się pomiędzy mijające się puszki. Innym razem gość na Kawie 1000 też spodenki, koszulka itp.

 

Zastanawiam się jak to u was w miastach wygląda i jak wy podchodzicie do tego typu praktyk? Mi osobiście może raz się zdarzyło, że nie miałem pełnego stroju na sobie. Nawet w upały ubieram strój mimo potu ściekającego po dupsku i mokrych placach. Rozumiem, że gorąco i po mieście przy "małych" prędkościach i częstych postojach nie chce się ubierać i rozbierać. Jednak to właśnie w mieście jesteśmy najbardziej narażeni na wywrotki, wymuszenia, zajeżdżania itp. Wtedy strój niejednokrotnie o czym niestety już nie jeden z nas się przekonał jest na wagę zdrowia. Może potraficie wytłumaczyć mi ten fenomen podkoszulka (niestety nie mokrego na płci piękniejszej :))? Co o tym myślicie?

 

Pozdrawiam mocno spocony bandyta :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zetrze im się dupa to sami zrozumieją - tutaj przy braku stroju tylko sobie krzywdę zrobią więc wolnoć tomku w swoim domku - ale fakt faktem trzeba kreować poprawną postawę motocyklisty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co by nie mówić Wrocek zawsze sie dobrze ubiera - pomijajmy Majkiego i koszulkę , która mu sie na głowie owija jak idzie na gume oraz Przema z wczoraj , który był w lansiarskich spodniach

2kimb2o6dk0oib.jpg

ale mowił ,że na kolanko mu sie lepiej w takich schodzi a i na rynku liczy na podryw :D :D

 

a jak sie taki wyjebie i będzie kamyczki wygrzebywał z dupska to zrozumie po co szyją stroje na bajka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fenomen jest chyba łatwy do wytłumaczenia.

są 3 opcje:

-kupiłem motór ale nie ciuchy

-LANS i BAŁS! przecież timberlejk się nie poci, nieee!!

-mam kasę, mam ciuchy ale mi się nie chce (czyt. głupota)

 

co tu dużo mówić...

w KR też takich widzę, niedaleko od pracy zawsze mijam o 16 kolegę na nowiutkiej R6 w t-shircie, spodenkach i adidaskach, ZAPIER***, że aż stach...

 

jestem w stanie zrozumieć, że ktoś jest na etapie kompletowania ciuchów i stosuje wtedy półśrodki np. wysokie buty górskie, itp. dlatego, że sam tak robiłem. chociaż mi tylko kurtki brakowało, a nie wszystkiego!!

dumny z tego może nie jestem ale też wtedy jeździłem spokojnie. wiem, że inni mogli we mnie wjechać dlatego też trasy były w sumie "dookoła bloku" :) do pracy zacząłem jeździć dopiero jak pojawiła się kurtka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba żaden fenomen a jedynie podejście "Nie chce mi się ubierać na kilka minut jazdy - poza tym jest gorąco a ja nie mam zamiaru zap*****ć" które z pozoru wydaje się całkiem słuszne szczególnie że wśród użytkowników skuterów jest normą.

Jeśli dodatkowo ktoś nigdy nie miał żadnych przygód to w zasadzie nie ma siły żeby go przekonać. Zauważ, że wśród rowerzystów też można zauważyć dwie grupy: tych którzy zakładają kask, rękawiczki jak i tych w klapeczkach bez kasku.

Ja po ubiegłorocznych upałach zaopatrzyłem się w letnią kurtkę + ochraniacze na kolana + majstasy z ochraniaczami i w zasadzie też mogę śmignąć w lżejszych spodniach.

 

Krzyś D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo widzę na Chorwacji - lans, swoboda, głupota i przeświadczenie to jest krótka trasa, że nic mi się nie stanie, wypadek mnie nie dotyczy.

 

Dziwne zjawisko - odwrotność - niektórzy na co dzień chodzą w motocyklowej kurtce skórzanej - a na motocykl siadają w dresach. WTF?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buzzer kosztuje mniej niż 200 zł, ochraniacze na kolana 50, rękawiczki letnie 100. Pozostaje kwestia butów.

 

Za 500 zł można latać w krótkich gaciach i koszulce całkiem bezpiecznie.

 

A JAK KTOŚ JEST GŁUPI TO JEGO PROBLEM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat naprawdę stary jak gotowany sandał

niestety widzi się to wszędzie,

 

Osobiście po kilku latach oglądania zbieranych ludzi z ulicy w mieście (min. raz na tydzień widzę położony motocykl czy skuter na ulicy) dochodzę do jednego wniosku:

 

każdy kto siada na 2oo i się lekko ubiera - wie jakie jest ryzyko w przypadku każdej, nawet najmniejszej gleby czy szlifa.

 

Tak więc:

 

dobrze jest mówić młodym adeptom jazdy na dwóch kółkach aby się ubierali, ba, ja bym nawet fotki zdartej skóry pokazywał na kursie na prawko A

np. takie:

 

DSC01622.JPG

 

ale jak ktoś świadomie zakłada T-SHIRT'a to wie co na siebie bierze.

 

Sam sporo latam (w zasadzie to już czas przeszły bo mi zajebali bezpowrotnie moto) w t-shircie, ale jak wsiadam na moto to wiem co mnie czeka w razie gleby i latam ostrożniej.

 

Tak więc każdy lata jak lubi i nie ma co się czepiać, zwłaszcza jak zdaje sobie sprawę co go czeka przy szlifie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam widziałem, sam zbierałem, sam odwiedzałem kolegów przed i po przeszczepie skóry, i dlatego zakładam kurtkę kask rękawiczki i buty zawsze, a spodnie na dłuższe wyjazdy, nigdy krótkie, a jak jeansy to osobno do tego ochraniacze na kolanka. Jak do tej pory się sprawdziło, choć nie raz wiara lała ze mnie, jak mi pot po dupie ściekał, a sami byli ubrani w stroje-zdrapki. Jack dobre foto wrzucił, choć lajtowe, bo tylko wierzch skóry zdarty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sie przejechałem raz przy niewielkiej predkości straciłem skórę na rekach więcej nie chce :P też była krótka trasa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jeszcze przed zakupem motocykla miałem kupiony cały strój oprócz spodni bo funduszy trochę zabrakło. Jednak mam zamiar to jak najszybciej nadrobić, przeraża mnie fakt jakiegokolwiek szlifa. Niestety zakup ten się opóźnia bo to trzeba napęd zmienić, oponę itp. ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jeszcze przed zakupem motocykla miałem kupiony cały strój oprócz spodni bo funduszy trochę zabrakło. Jednak mam zamiar to jak najszybciej nadrobić, przeraża mnie fakt jakiegokolwiek szlifa. Niestety zakup ten się opóźnia bo to trzeba napęd zmienić, oponę itp. ;/

 

HE HE HE - oby nie trzeba było skóry wcześniej zmienić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abdar wieśniaku raz przyjechałem w dżinsach bo wracałem z uczelni

ale zemszczę się w inny sposób, ale a pro po jazdy bez stroju tak wygląda noga mojego brachola po glebie na skuterze przy bardzo małej prędkości (dodam że dżinsy nie przeżyły)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abdar wieśniaku raz przyjechałem w dżinsach bo wracałem z uczelni

ale zemszczę się w inny sposób, ale a pro po jazdy bez stroju tak wygląda noga mojego brachola po glebie na skuterze przy bardzo małej prędkości (dodam że dżinsy nie przeżyły)

 

ale, że jak? :) bo ja tu nic nie widzę?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może po tym zdarzeniu już nie ma nogi ? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałem zmniejszyć zdjęcie ale na zdjęciu wygląda jeszcze dobrze

post-1212-0-55594900-1309276675_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałem zmniejszyć zdjęcie ale na zdjęciu wygląda jeszcze dobrze

Łeee, paskudztwo... tyle w temacie

Edytowane przez piotrekg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki nie kupiłem ciuchów moto stało grzecznie w garażu. Miałem kiedyś kilka gleb skuterkami i mam respekt do asfaltu :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak kto będzie jeździł ubrany nie wpływa na bezpieczeństwo innych, w takiej sytuacji każdy powinien decydować sam jak chce latać. Jak chce poszorować dupą po asfalcie to proszę bardzo, mi to nie przeszkadza.

W sumie to zauważyłem też taką trochę odwrotną reakcję: w cieplejsze dni jak widzę takiego pacjenta w koszulce i jezuskach jego wzrok zdaje się mówić: co za lanser, taki upał a on w skórach... Generalnie mam w dupie jak kto jeździ ubrany :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siostra zawracała kiedyś takim jednym skuterem na drodze. Krótkie spodenki, podkoszulek i przejażdżka po "osiedlowej" dróżce. Niestety na poboczu był żwirek, podcięło jej dupe i zaryła kolanem po tych kamyczkach. Skończyło się na wydłubywaniu kamieni spod skóry przy rzepce, do tego szycie i mega blizna na pamiątke. Coś wyniosła z takiej lekcji, bo właśnie jest w trakcie kompletowania pełnego moto-wdzianka :)

 

Koledzy "zdrapki" albo faktycznie nie są świadomi skutku gleby (nigdy nie widzieli zdjęc po takim szlifie) albo są świadomi, ale uparcie wpajają sobie, że im to się przecież nigdy nie przydarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałem zmniejszyć zdjęcie ale na zdjęciu wygląda jeszcze dobrze

Dramatyzujecie, ja na tym zdjęciu nic nadzwyczajnego nie widzę. Jak się wygoi będzie większa blizna i tyle. Na rowerze nie raz miałem podobne ślady.

Każdy człowiek o ile świadomie podejmie decyzję powinien jeździć w tym na co ma ochotę.

Krzywdę Wam jakąś wyrządzają?

Sam jak mam coś do załatwienia na mieście mam na sobie tylko kurtkę skórzaną, dżinsy i buty motocyklowe. Poruszam się wtedy z prędkościami rzędu max 60 km/h. Jak jeździłem na rowerze osiągałem prędkość 45 km/h a miałem na sobie tylko krótkie spodenki z lycry ;) Poruszając się skuterem też pewnie nie ubralibyście pełnego kombi ze slajderami ;)

 

Czasami może się okazać, że ktoś uniknął wypadku bo miał krótkie spodenki i t-shirt'a, dzięki czemu mógł myśleć w przeciwieństwie do gościa w wypasionym kombi co mu się mózg w upale zagotował ;)

 

Bardzo często zdarza się także, że motocykliści w pełnym kombi sportowym naoglądali się za dużo motoGP i wydaje im się, że skóra jest super bezpieczna i są niezniszczalni. Niestety prawda jest brutalna, skórzane kombi jest rewelacyjne jeżeli chodzi o wytrzymanie długiego ślizgu w pole. Na ulicy niestety bardzo często ślizg kończy się uderzeniem np. w krawężnik i wtedy żadne kombi nie pomoże.

 

Tak zupełnie na poważnie to staram się zawsze dostosować strój do ryzyka związanego z jazdą. Jak wiadomo ocena ryzyka jest mocno subiektywna i np. dla mnie do jazdy po mieście wystarcza wyżej wymieniony strój. Po prostu akceptuje ryzyko z tym związane w pełni świadomie i jak coś się stanie nie będę miał do nikogo pretensji.

 

Do tych co uważają, że bez pełnego stroju nie można jeździć rozumiem, że w prywatnych samochodach montujecie fotele kubełkowe i pasy pięciopunktowe, no bo to daje dużo większe bezpieczeństwo od tego co macie standardowo w samochodzie?

:)

Nie dajmy się zwariować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez stroju można jeździć, ba nawet nago :oki: . Wybór należy do Ciebie i nikt nie będzie zmuszał do ubierania. Ale jak będzie wyglądała reszta sezonu? moto można szybko naprawić a strupiszczaki tak szybko nie schodzą :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w lato pokazywałem młodszemu bratu co można na moto zrobić...

 

W krótkich spodenkach robiłem bączki, stawanie na koło i inne świrki, moto się trochę zgrzało .. wydech też (ach te czasy 2T:))

Za którymś razem pociągnęło mi moto do przodu, noga została z tyłu.. i dojechała do wydechu.

 

Patrzyłem jak mi skóra z nogi na wydechu skwierczy i włosy się jarają.. zablolało dopiero po dłuższej chwili:/

 

głupie długie spodnie i grilla by nie było:0 no ale kiedys $$ też tyle nie było.. głupie 2 dyszki i się na litry benzyny od razu przeliczało;)

 

Teraz najpierw postanowiłem się ubrać, strój leżał a moto nie było. Uznałem, że to prawidłowa kolejność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze jedna opowieść z życia.

 

Kumpel się rozbił a jego obrażenia są: 9 żeber z przemieszczeniem, wystający obojczyk, popękana w wielu miejscach łopatka, odma płucna i ani jednego strupka na skórze bo miał komplet założony a leciał po asfalcie dobre 30metrów zanim się zatrzymał. Tak żyje i ma się dobrze lata dalej tylko przesiadł się z r6 na r1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.