Skocz do zawartości

Przez Trzy Granice


Macieksoko
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Wyjechaliśmy o 6:00 z Podpromia... no może trochę później bo Staszek się spóźnił :D Zresztą Stasiu ma zawsze jakieś przygody... albo kupi dwie lewe sakwy, albo zapomni rozłożyć karimaty w namiocie :) W Medyce czekał Woytek a odprawa poszła dość sprawnie. Zaraz za granicą wymieniliśmy złotówki i w drogę. Pierwszym naszym celem był Lwów, zaparkowaliśmy maszyny i ruszyliśmy zwiedzać. Los chciał, że zaraz na początku spotkaliśmy mojego kumpla, który pojaśnił nam co warto zobaczyć. Przy katedrze przy placu Katedralnym spotkaliśmy pana Bronisława z Towarzystwa Kultury Polskiej, który oprowadził na po mieście, pokazywał nazwy ulic po polsku i dużo opowiadał. Zwiedziliśmy m.in. katedrę, plan Mariacki, pomnik Mickiewicza, zobaczyliśmy także pierwszy wieżowiec we Lwowie... niestety na resztę zabrakło czasu (chłopakom w skórach jajka się gotowały :mrgreen: ).

 

Pomnik Adama Mickiewicza

IMGP3831.jpg

Pierwszy wieżowiec we Lwowie

IMGP3832.jpg

Katedra

IMGP3840.jpg

Stanley się oświadcza

ukrainaslowacja017.JPG

My i Pan Bronisław

P1200745%252520%25255B800x600%25255D.jpg

 

Z Lwowa wyjechaliśmy... tzn próbowaliśmy wyjechać koło 14. Niestety roboty drogowe, korki i niedokładna mapa w nawigacji sprawiły, że musieliśmy awaryjnie stawać w okolicach dworca ze względu na olejaki, które nabrały niebezpiecznych temperatur.

 

140 stopni dochodzi...

ukrainaslowacja036.JPG

Awaryjny postój

ukrainaslowacja035.JPG

 

Kierowaliśmy w stronę Bieszczad przed miejscowość Sambir, gdzie zatrzymaliśmy przy sklepie samoobsługowym. Ceny na Ukrainie są niskie o czym przekonaliśmy tankując maszyny. Najdroższa benzyna kosztowała 9-11 hrywien czyli ok 3,5 zł za litr a w sklepie za litrowe piwo, dwa duże snikersy, 5 kiełbas, wodę mineralną, kwas chlebowy, nutellę, bochenek chleba zapłaciłem 60 hrywien czyli około 22 zł. Bochenek najdroższego chleba kosztował 3,2 hr czyli ok 1,15 zł.

 

Im dalej w stronę Bieszczad tym mniej samochodów a ludzie reagowali zdziwieniem na nasz widok. Każdy postój ściągał gapiów, którzy robili zdjęcia, nagrywali nas komórkami i pytali o pojemność, cenę takiego motocykla, markę itp.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widoki zaczęły się robić coraz ciekawsze... już od okolic Syanky było widać Bieszczady.

 

IMGP3867.jpg

Gdzieś tam jest Polska

IMGP3879.jpg

IMGP3929.jpg

ukrainaslowacja057.JPG

 

Między Siankami a Uzhokiem trochę się wystraszyłem, gdyż z daleko widziałem szlaban i wielki znam stop. Przez myśl przyszło mi, że może przejazd zamknięty czy jakiś remont. Po dojeździe do szlabanu wyszedł żołnierz z kałachem i poprosił o paszporty. Oczywiście jak zawsze ja miałem jakiś problem... że źle wiza wbita czy coś :/ Na Medyce też miałem przeboje, bo pani nie chciała (zapomniała) oddać mi takiej karteczki, gdzie kompletuje się pieczątki :mrgreen: My jednak trzymaliśmy się zasady ustalonej na początku - turyści nie dają łapówek, nie mamy nic do ukrycia :D I tym razem ta zasada się sprawdziła, bo chwilę później zostaliśmy puszczeni dalej i wjechaliśmy w Park Narodowy. Obadaliśmy mapkę a na niej naniesione miejsca, gdzie można rozkładać namioty.

 

P1200810%252520%25255B800x600%25255D.jpg

ukrainaslowacja064.JPG

ukrainaslowacja062.JPG

 

Oprócz miejsc na namioty na mapie był naniesione dwa hotele, który miały być awaryjnym miejscem noclegu. Po przekroczeniu granicy parku, która jednocześnie była granicą województw (stąd szlaban?) zaczęły się najlepsze widoki. Tam też spotkaliśmy Polaka, które jechał samotnie na rowerze tą trasą, pytał o nocleg, bo szukał miejsca w hotelu.

 

IMGP3903.jpg

ukrainaslowacja069.JPG

 

Około godziny 18-19 w okolicach Uzhoku zaczęliśmy już rozglądać się za noclegiem. Pierwsze miejsce z mapy było fajne, ale nie dało się dojechać tam motocyklami - tylko mały mostek dla pieszych. Drugie miejsce było zajęte przez 3 samochody i ichniejszych turystów. Później był dwa hotele. Drugi nazywał się hotel Karpaty i tam postanowiliśmy zapytać o nocleg. Ku naszemu zdziwieniu przed hotelem była masa ludzi, głównie kobiet... Do środka wszedłem pierwszy, za mną Daniel i Staszek. Usłyszeliśmy tylko "wow" i jakieś śmiechy :D Oglądnąłem się dookoła, a w koło same kobiety... i to młode :D Naprawdę dziwne uczucie, jak w seksmisji. Zerknąłem ukradkiem na kolegę Stanisława a jego nie było... odpłyną fizycznie w inny świat. W recepcji niestety dostałem informację, że miejsc nie ma wolnych... Musieliśmy jechać dalej. Kolejne miejsce było ukryte, znajdowało się kawałek od drogi. Tak naprawdę nie wiemy, gdzie to było, ale sądząc po mapie i ukształtowaniu terenu według mnie były to okolice Volosyanki.

 

Postanowiliśmy tam zostać tzn ja namówiłem resztę ekipy, która chciała szukać lepszej miejscówki :P Mieliśmy wszystko : rzekę, dach, stolik, miejsce na ognisko i namioty... i nie byliśmy widocznie z drogi. Zaraz po rozłożeniu namiotów Staszek postanawia wrócić do tego hotelu... rzekomo po piwo :P

 

IMGP3967.jpg

IMGP3963.jpg

Impreza :D

IMGP3952.jpg

IMGP3957.jpg

 

Koło 10 wyjechaliśmy w stronę Użhorodu, gdzie chcieliśmy przekroczyć granicę Ukrainsko-Słowacką. Kolejka była dość spora, ale Stanisław załatwił z celnikami szybszy przejazd. Na stronie Słowackiej nie było wyproś, trzeba stać.

 

P1200865%252520%25255B800x600%25255D.jpg

 

Na granicy straciliśmy 3 h... może trochę więcej. Dalsza trasa przez Bieszczady na Słowacji wynagrodziła nam czas spędzony w kolejce. Piękne widoki i dobre asfalty pozwoliło odwinąć manetkę na winkach. Chociaż mi osobiście bardziej podobały się widoki na Ukrainie jednak tutaj asfalt był o niebo lepszy. Na nawigacji zostało 20 km do Barwinka, więc postanowiwszy jeszcze odpocząć i schłodził się w rzece :)

 

IMGP3999.jpg

ukrainaslowacja083.JPG

 

Całość wyprawy dla mnie to koło 750 km. Dwa tankowania na Ukrainie po 3,5 zł za litr. Spanie za darmo, jedzenie z domu konserwa, woda i dwa batony. Tam zakupy 22 zł, mapa Lwowa z polskimi napisami 5 zł. W sumie miałem 810 hrywien a zostało mi 440 hr. Czyli wydałem jakieś 160 zł na Ukrainie a w Polsce nie więcej jak 50 zł. Do kosztów muszę doliczyć jeszcze urwanie mocowania gmola (dziury?) i kierunek, który też nie wytrzymał trudów wyprawy.

 

Wszystkiego nie da się opowiedzieć... widoków i przygód nie potrafię opisać słowami. Był to mój najlepszy dwudniowy wypad tego sezonu.

 

Wszystkie zdjęcia :

- Daniel https://picasaweb.google.com/Danielvfr800/UkrainaSOwacja

- Ja https://picasaweb.google.com/110708217596616862030/UkrainaSOwacjaLwow2011

- Staszek https://picasaweb.google.com/spokrywa/0808UkrainaTrip?authuser=0&feat=directlink

- Wojtek https://picasaweb.google.com/Voytek17/UkrainaISOwacja?authkey=Gv1sRgCIyN_sST2NGAFA

 

 

 

ps. Musiałem temat podzielić na dwa gdyż dostałem błąd

"użyto większej ilości grafik niż jest to dozwolone" a bez zdjęć to słabo się czyta :P

Edytowane przez Macieksoko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super wycieczka, zazdroszczę wam okolic. I już nie mogę się doczekać 11 września:)

I popraw ostatni akapit bo chyba chodziło o 2 tankowania na Ukrainie a nie Słowacji (za 3.50) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Panie kolego wyprawa weekendowa, że mucha nie siada. Aż żal du**ę ściska z zazdrości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mawet dzięki już poprawione :) Czasem się zastanawiam jakby to było mieszkać gdzieś w centrum Polski... Daleko w góry, daleko w Bieszczady :P

 

A tu stan dróg

SAM_1907.JPG

Edytowane przez Macieksoko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozazdrościć wypadu ,niezła traska :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super wyprawa, fajne foty. Podziwiam, bo ja tak jakoś o wypadach na Ukrainę myślę sobie w kategoriach "uda się i będzie super, albo wpadniesz jak w krowi placek". Pewnie się starzeję... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna polska Ukraina ;] oddawać nam nasze ziemie! Lwów jest nasz! :D

 

Piękna wycieczka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna polska Ukraina ;] oddawać nam nasze ziemie! Lwów jest nasz! :D

 

Piękna wycieczka

To samo chcialem napisac :)

 

Pozazdroscic wypadu, jak widac mozna za male pieniadze spedzic milo czas a do tego zobaczyc ciekawe miejsca.

 

@Macieksoko - daleko w gory, daleko w Bieszczady... Cholernie nieciekawie, znam z autopsji B) Jedno dobre ze mam blisko do morza a gory uwielbiam - tyle ze sa na drugim koncu Polski niestety. Mam nadzieje, ze dolacze 11 wrzesnia do imprezy.

Pozdr0!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzały się nam wypady jednodniowe po Polsce czy Słowacji, w których wydawało się więcej - to fakt. Szkoda tylko, że na Ukrainie takie kiepskie drogi... ale i tak tam wrócę.

11 września zapraszamy wszystkich, będzie można poczuć klimat najmniej zaludnionego województwa w Polsce :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.