Skocz do zawartości

Kierowca Puszki Vs Motocyklista..


korytarz4
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Innym przypadkiem jest zachowanie w stylu rowerzystów, którzy pchają się na PP nawet jak nie ma korków, a potem ruszają spod świateł jakby ważyli tonę, przez co po każdych światłach trzeba takich wyprzedzać.

 

och to mnie mega wqrwia w skunterach :PP pcha sie pinda na PP tymi 50cc a pozniej i tak musisz go objechac pucha ....... i tak przez cale miasto :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 70
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • mercyful

    4

  • Scisek

    7

  • korytarz4

    6

Mercy jak bym widział takiego kretyna w lusterku to bym mu umożliwił wyprzedzanie. To typ pajaca, który może duże bubu zrobić, nie widzę marki ale to typowe zachowanie dla buraków z bmw z osłem z kierownicą. Odnośnie tematu to ja generalnie mam wyje..... na innych i zawsze jadę swoim tempem ale też nie robię za zawalidrogę. Mnie zdrowo irytują barani, którzy cisną lewym pasem przepisowo albo nie znacznie szybciej mając prawy wolny pas ... baaa irytują mnie nawet ci co jadą prawym przepisowo jeśli są możliwości i warunki szybciej. Także nie dziw się kolego, że jak jedziesz 50km/h to każdy cię łyka tu nie chodzi o to czym ty jedziesz tylko, że zdrowo wku... innych jak goście na skuterach albo dziadki w kapeluszach w skodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie tematu to ja generalnie mam wyje..... na innych i zawsze jadę swoim tempem ale też nie robię za zawalidrogę. Mnie zdrowo irytują barani, którzy cisną lewym pasem przepisowo albo nie znacznie szybciej mając prawy wolny pas ... baaa irytują mnie nawet ci co jadą prawym przepisowo jeśli są możliwości i warunki szybciej.

 

Weź się zdecyduj, albo masz wyje... albo cię "zdrowo irytują"

Jakbyś miał wyje... na tych z lewego to byś ich wyprzedził prawym :) Tych co jadą przepisowo nie masz prawa się czepiać. Nie każdy ma w sobie żyłkę hazardzisty i odłożoną kasę na mandaty.

 

Krzyś D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź się zdecyduj, albo masz wyje... albo cię "zdrowo irytują"

Jakbyś miał wyje... na tych z lewego to byś ich wyprzedził prawym :) Tych co jadą przepisowo nie masz prawa się czepiać. Nie każdy ma w sobie żyłkę hazardzisty i odłożoną kasę na mandaty.

 

Krzyś D.

 

Dlaczego nie ma prawa się czepiać?

Jak ktoś jedzie 50km/h w miejscu gdzie można 90 km/h to zwalnia cały ruch. Jedzie zgodnie z przepisami, ale oprócz przepisów jest jeszcze coś takiego jak kulturalna jazda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mojej prędkości to jadę przepisowo tak jak inni - jadę sobie drogą gdzie jest np 40km/h ja jadę ok 50 ;) Przede mną ok 15 metrów jedzie auto z podobną prędkością, więc racze jadę tak jak inni. A co do odstępu to chyba razi ich to, że przede mną jest luka na jedno auto no i co z tego, niech sobie będzie myślę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mojej prędkości to jadę przepisowo tak jak inni - jadę sobie drogą gdzie jest np 40km/h ja jadę ok 50 ;) Przede mną ok 10 metrów jedzie auto z podobną prędkością, więc racze jadę tak jak inni. A co do odstępu to chyba razi ich to, że przede mną jest luka na jedno auto, no i co z tego, niech sobie będzie myślę. A co do kultury często zjeżdżam na prawą część jezdni aby ktoś mnie wyprzedził, nie mam z tym problemów ktoś chce jechać szybciej proszę bardzo. Sam rozumiem kierowców aut bo jak widzę skuter albo rower to też nie jestem zachwycony. Ale wyprzedzam tam gdzie wolno.. a nie, że idiota wpierdziela się na trzeciego i na środku skrzyżowania mnie wyprzedza, albo pasem do skrętu w lewo jak ja jadę na wprost. Rozumiem każdy ma swoją prędkość chce jechać facet 100 proszę ale niech wyprzedzi w miejscu dozwolonym do tego, oraz niech nie siedzi mi na ogonie. Co do przepisów jak widzę ograniczenie 40 to wiadomo, że nie trzymam się licznika 39-41 km/h ale jak wiem, że za 200 metrów jest szkoła i światła a za kolejene 150 następne to bez sensu dla mnie się rozpędzać ( no chyba, że czasem na faaaannnuuuu ;) więc jadę 45 i się powoli toczę... ( kulturalnie i przepisowo ) a to chyba nic złego

:blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam :rolleyes:

Ja mam Bandita nie dużo dłużej bo od marca tego roku. Od dwóch miesięcy jeźdzę do pracy na moto tą samą drogą co jeździłem samochodem od kilku lat i co ??

 

Mam dokładnie takie same odczucia jak wszyscy wyżej!!!

 

Jak jadę moto to każdy chce mnie wyprzedzić, na progach zwalniających jadę za wolno itp. Jakoś jak jadę Octavią to nie ma chętnych na wyprzedzanie. Szkoda gadać ludzie mają takie kompleksy, że szok.

 

Zresztą jak się jeździ puszką na trasie to popatrzcie kto najbardziej wyprzedza? Jakieś "gówienka" typu Clio, Punto, Golf itp. Porządne fury jadą szybko ale widać, że wiedzą kiedy trzeba odpuścić bo nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jedną z ważniejszych zasad na drodze jest przepuszczanie szybszych bez względu na to czym jadę, czy moto czy samochodem.

To czy łamią przepisy, mnie nie obchodzi, ich sprawa. Co mi szkodzi zjechanie do prawej krawędzi lub nawet pobocze jeśli mogę?

Chcecie żeby nam w korkach puszki nie zajeżdżały drogi, to sami nie utrudniajmy życia innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja wczoraj mialem akcje: Lecę sobie po drodze 90 , może ciut ponizej bo dziury straszne, koleiny i wiatr z boku a na dupę mi siada burak w golfie. Ja kieruneczek mu i zjezdzam nieco na prawą (nie moglem mocno zjechac bo z prawej tak asfalt rozbity, że bym poszedł przez łeb) i słysze nagle redukcje chyba na 3, klakson i mijajcego mnie buraka co sie w glowe palcem stuka. Ni cholery nie wiem o co typowi chodziło, może mialem sie zatrzymać albo w rów wjechac by jaśnie pan mógł sobie dalej te 110 leciec ;/ ... Chamstwo i prostactwo na naszych drogach panuje i nie widać wielkich szans na poprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS a może macie jakieś sposoby na 4 kółka

 

Też jestem świeżakiem i znam temat bardzo dobrze. Jako, że na motocyklu nie czułem się zupełnie swobodnie, starałem się jechać za puszkami, nie przeciskać się w korkach, w ogóle nie rzucać się w oczy ;)

 

Niestety takie zachowanie jest dla puszkarzy chyba "nienormalne". Do tego stopnia, że zdarzyło mi się jechać (przepisowo - jakieś 60km/h) za samochodem, w którym kierowca z paniką obserwował wsteczne lusterko jakby spodziewał się, że lada chwila chyba wjadę w niego wpadając z wizyta przez jego tylną szybę. Wytrzymał taką jazdę przez jakieś dwa skrzyżowania. Stres w kolesiu narastał aż nie wytrzymał, włączył kierunek, zjechał na przystanek i włączył się do ruchu od razu gdy przejechałem.

 

Druga sprawa to dojazd do skrzyżowania. Nie wiem, czy trafiam na samych życzliwych kierowców, czy działają po prostu apele i reklamy w których to Hołek mówi, że wszyscy się zmieścimy itp. ale czy tego chcę czy nie chcę, dojeżdżając do skrzyżowania puszkarze rozstępują się przede mną niczym morze czerwone przed Mojżeszem wymuszając niejako ustawanie się na pp.

 

Wszystko się zmienia wraz z nabitymi kilometrami. Teraz po prostu korzystam z tych wszystkich "dobrodziejstw" jakie daje jazda motocyklem. Na skrzyżowaniach przeciskam się, startuję energicznie na zielonym, puszki oglądam w lusterkach i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony i wydaje mi się, że puszkarze chyba tez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nakręciłem nie za dużo km - jakies 5k, i jak na razie nie zauważyłem za bardzo takich zachowań które opisujecie. Jako tako nikt mi specjalnie drogi nie zajeżdza. Wręcz przeciwnie. Jak widzą, ze stoje na lini to starają mi się ustąpić miejsca. Jak mnie wyprzedzają to z zachowaniem odstępu lub drugim pasem. Poza miastem hmmm, raczej jak jade 100-120 km to juz nie za bardzo wyprzedzają. Swoją drogą jak widze, ze koles mnie dochodzi (czesto zerkam w lustero. Im jade wolniej tym zerkam częściej) to zjerzdzam do krawędzi jezdni. A jak widze ze koles nie wyprzedza (np. mało miejsca lub zakretasy) to migacz i zwalniam (hamuje silnikiem). W czasie deszczu, kiedy jechałem duzo wolniej od puszek to jechałem poboczem, a chcac wrócic na swój pas poprostu włączałem migacz zeby z tyłu nikt nie był zaskoczony. Puszki spokojnie mnie wyprzedzały i dziękowaly. Ja też dziękuje innym. Wiec wg mnie można życ w zgodzie na naszych drogach. A że zdazają sie buraki.... rzecz normalna.

 

Przyjemność z jazdy przede wszystkim, przeciez na moto mamy miec banana na twarzy i miec radoche a nie opluta wewnętrzą strone szybki od bluzgów.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie będę już jeździł jak pańsko środkiem pasa albo nawet bliżej lewej krawędzi, bo jak puszka zobaczy, że jedziesz bliżej prawej to wyczuwa "swoją szansę" i się wciska na trzeciego spychając mnie prawie z drogi.

Ostatnio jechałem lewym pasem (3-pasmówka) dojeżdżam do czerwonego, spokojnie hamuje silnikiem (nawet chyba lekko naciskałem na hamulec, żeby sie światło stopu paliło). W lusterku widzę - siada mi na ogonie sportowy wóz- czerwona toyota yaris ("cywilna" eLka). Mój błąd, że jechałem bliżej prawej strony pasa. Koleś wyczuł lukę i się pakuje na chama. Jak zobaczyłem maskę przy swojej nodze to od razu uciekłem dalej na prawo. Oczywiście k***s wielce zdziwiony jak do niego podjechałem, żeby grzecznie zapytać co on odpierdala. Potem jeszcze przy kolejnym skrzyżowaniu (ja na prawym pasie bo skręcałem) znowu dojeżdżam do czerwonego i co widzę. Koleś zaprzągł do pracy swoje 60 kucy, czy ile tam ma, i w ostatniej chwili się wpakowałem przede mnie zmuszając mnie do mocniejszego przyhamowania. Facet pokazał kto tutaj rządzi.

I co z takimi robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, pamiętajmy w naszych walkach z puszkami, że my nie mamy tony stali dookoła siebie...

Mądra zasada mówi: nie walcz z głupim, ściągnie cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.

 

Jak ktoś ma małego, to jego problem. Ja sobie przedłużać nie muszę. Puszczam kretyna przodem, a jak nadarzy się okazja to jadę swoje. 5 minut mnie nie zbawi, a asfalt twardy i fizyka jest przeciwko nam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego mam wyj.... bo jeżdżę swoim tempem i staram się nie ulegać presji innych bez względu czy to towarzyszom z którymi jadę motocyklem, czy też jakiś baranów w golfie 3 lub bmce 316 gazującej na skrzyżowaniu ... Nie jestem z tych co jeżdżą do odcinki, katują moto i każde światła to wyścig na 1/4mili, a życie to jeden wielki wyścig. Jeżdżę zachowawczo i tak żeby nie narażać się na zbędne ryzyko, a tym samym raczej nie daje możliwości żeby przecięty użytkownik jadący samochodem mnie wyprzedzał. Może dlatego mam odmienne zdanie na ten temat, bo nikt raczej nie siada mi na dupie i nie chce mnie wyprzedzić. Nie mniej widząc takiego barana jak miał Mercy w lusterku puszczam go bo z takim nie wiadomo co zrobi żeby tylko nas wyprzedzić. Wolę takiego puścić jak mu śpieszno niż później ponieść bolesne konsekwencje jego lub mojego błędy gdy będę zapierniczał na złamanie karku.

 

Irytują mnie ludzie, którzy ograniczają ruch jadąc lewym pasem, bo myślą że jadą przepisowo 50km/h i dlatego są na prawie ... Takich boję się najbardziej bo nie wiadomo co wywiną. Przypomina mi to trasę Brennero do Wenecji gdzie autostradą najszybciej jedzie się prawym pasem. We Wrocławiu to częsty widok na ul. Krzywoustego w kierunku Warszawy gdzie najszybciej jedzie się prawym pasem. Trasa Wrocław - Wałbrzych gdzie w słoneczny dzień jedzie ktoś 70km/h poza terenem zabudowanym i tworzy się mega korek a tym samym ryzyko, że ktoś nie wytrzyma popełni błąd wyprzedzając na podciśnieniu w krwiobiegu.

 

Kolejna sprawa, którą pewnie zauważysz w sobie z czasem, że masz wrażenie jakby każdy chciał Cię rozjechać. Ktoś wyjeżdża Ci 200m z przodu z podporządkowanej, wymusza na Tobie pierwszeństwo, a ty myślisz że dlatego że jesteś motocyklistą. Niestety tak nie jest, świat się wokół nas motocyklistów nie kręci, a my nie jesteśmy jego pępkiem. Jadąc zwykłą puszką w zatłoczonym mieście masz codziennie kilka takich sytuacji, tylko poprostu inaczej je interpretujesz.

 

Samosowi polać bo częściowo ma rację, tylko do czasu aż będzie miał sytuację jak Mawet lub jak ja gdy staję na światłach zapala się zielone, a koleś na hama mija mnie z prawej ...

Edytowane przez Renowator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm po przeczytaniu tego, wpadłem na pomysł zrobienia eksperymentu i przejechania się na moto przez całe miasto przepisowo z włączoną kamerką.. ale jak to sobie wyobraziłem to muszę stwierdzić, że będzie to bardziej niebezpieczne niż mój obecny model jazdy... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego mam wyj.... bo jeżdżę swoim tempem i staram się nie ulegać presji innych

 

 

A i tak najbezpieczniej mieć WSZYSTKICH z tyłu :D :D :D , w tzw. czarnej dupie

 

A że czasem przycisnąć trzeba...

 

Wczoraj na A4 BMW poddało się dopiero przy 240. I co z tego?

 

Nic. Potem jechał grzecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... to zjerzdzam do krawędzi jezdni...

Samos dobrze gada. Polać mu :)

 

Bana za niepoprawną polszczyznę i dublowanie postów B)

 

Wracając do tematu. Buraków wszędzie pełno, z tym się nic nie zrobi niestety. Całe szczęście coraz częściej można się spotkać z kulturalnym zachowaniem kierowców puszek (może też jeżdżą na 2oo?). Jak widzę, że ktoś się zbliża i siedzi mi prawie na miejscu plecaczka to zjeżdżam do krawędzi. Jak burak siedzi dalej na kole to odkręcam i koleś wącha spaliny. Zostawić w tyle jak Mercy pisał.

Co do zajeżdżania drogi to chyba kompleksy jakieś. Z tym po prostu trzeba uważać i lepiej odpuścić, po co się wqrwiać? Na światłach i tak będziemy na PP a puszka daleko w tyle.

 

Rok temu wracając z Gdańska puszka co chwila zwalniała przede mną. Było do 70 czy 90 km/h a przed nim pusto. Podwójna ciągła i samochody z przeciwka więc jak tylko nadarzyła się okazja to wyprzedziałem i się telepałem spokojnie. Koleś wyprzedził mnie zaraz z lewej strony wysepki i znowu będąc przede mną zaczął hamować, tak do 40 km/h. Podczas próby wyprzedzenia frajer pasażer otworzył drzwi tylne. Ku.wa tego było już dość, wyprzedziłem gnoja i zatrzymałem się na środku pasa zaraz przed skrzyżowaniem. Koleś stanął, za nim parę samochodów. Podchodzę do puszki a kolesie kurde głupie uśmieszki na twarzy. Szyby zamknięte, drzwi też. O dziwo z pomocą przyszedł kierowca samochodu, który widział całą sytuację. Podszedł, piącha w dach, wgniotka jakby cegłą przywalił. Kolesie wyskoczyli z samochodu z pyskiem do nas - no i po pysku dostali. Niektórych zachowań nie da się wytłumaczyć w racjonalny sposób. Są ludzie i taborety.

 

mmmarcin to dobrze ujął :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dzis inaczej: stoje na skrzyzowaniu, na podporzadkowanej, a na glownej na ktora proboje wlaczyc sie maly koreczek, patrze w lewo (skrecalem w prawo), a tam starszy (tak, tak, tez w to nie wierzylem) gosciu zatrzymal sie i pokazuje mi zebym jechal, jak tylko sie wlaczylem, lewa reka do gory zeby mu podziekowac, az malo nie wyj*balem w puszke przede mna...

po dwoch starszych gosciach z rybkami na szybkach (nie wiem co to za sekta, chyba akwarystycy, bo chrzescijanie na pewno nie) ktorzy usilowali nie dac sie wyprzedzic lamiac przepisy i zajezdzajac droge, byla to mila odmiana...

pozdrawiam milych starszych Panow, majacych w sobie dosc kultury, ktorzy nie musza ani sobie, ani nikomu nic udowadniac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj sprawdzalem jak to jest jezdzic zgodnie z przepisami, jednak male miasto to i glupich kierowcow mniej, nikt drogi nie zajezdzal nikt nie probowal mnie zepchnac, raz gosciu razem ze na zaczal przyspieszac i chcial mnie na skrzyzowaniu wyprzedzic, ale maneta w dol i pozniej juz normalnie jechal.

 

Jedno co powiem jakos wolniejsza jazda wiekszego skupienia wymaga jak samochody sa wokol Ciebie a nie z tylu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje mi ćwiczyć, nabierać wprawi i nieco zwiększyć prędkość przelotową ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie ma prawa się czepiać?

Jak ktoś jedzie 50km/h w miejscu gdzie można 90 km/h to zwalnia cały ruch. Jedzie zgodnie z przepisami, ale oprócz przepisów jest jeszcze coś takiego jak kulturalna jazda.

 

Ale czy przeczytałeś ze zrozumieniem to co ja napisałem?

Na drodze nie obowiązuje jedynie przepis o prędkości maksymalnej.

 

Krzyś D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irytują mnie ludzie, którzy ograniczają ruch jadąc lewym pasem, bo myślą że jadą przepisowo 50km/h i dlatego są na prawie ...

 

Wróć jeszcze raz do mojego postu i przeczytaj ze zrozumieniem.

hint: przepisowo to nie tylko z odpowiednią prędkością

 

Krzyś D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak to już jest jedziesz przepisowo to musisz uważać na gamoni a żeby któryś cię nie zepchną, a znowu jak zapinasz większą cyfrę to aby któryś nie wyjechał.

Ale nikt nie powiedział że będzie łatwo!

 

P.S. Ostatnio zakupiłem przelotowy tłumniczek i zauważyłem poprawę że w koreczku 90% zjeżdża prawidłowo wcześniej, 7% wystarczy przegazówka no i pozostała część to nie reformowalna część nienawidzących szybszych od siebie lub nieświadomość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.