Skocz do zawartości

Co Dzisiaj Zrobiłem Przy Swoim Motocyklu...


wolnemiasto
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

lechu - fajny patent z ta owiewka - inny i ladnieszy niz wszystkie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czadowo wyszło 

 

Ps;Przypomniała mi się owiewka jaką miałem w Jawce Mustang. Klasyka lat 80 :)

Screenshot_20231105-081330.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbynio dziś zrobił Fix czujnika luzu w swoim Bandicie.

I działa jak szwajcarskim zegarku :)

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Neonkin said:

Zbynio dziś zrobił Fix czujnika luzu w swoim Bandicie.

I działa jak szwajcarskim zegarku :)

to jest rzecz do ktorej zabieram sie od 5 lat chyba...  jest chyba instruktaz na forum ? kazek robil z tego chyba co sie nie myle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, jacekrysiek napisał:

to jest rzecz do ktorej zabieram sie od 5 lat chyba...  jest chyba instruktaz na forum ? kazek robil z tego chyba co sie nie myle...

@kwinto59z @Duńczyk nagrali filmik jak to zrobić krok po kroku 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzęgło w Junaku. Strzelałem, że ono się już rozpadło, ponieważ było otwierane tylko raz do czyszczenia, a tak poza tym nigdy nie wyjmowane, nigdy nie wymieniane.

Aczkolwiek niespodzianką było to, że "rozpadł się wysprzęglik".

 

20231107_141706.thumb.jpg.6ed9b39ef674fb6893a5916568e91a2b.jpg

Prawdopodobnie to widzicie, albo nie, ale to "mosiężne" ramię powinno sterczeć pionowo, a śrubka z kontrą powinna trafiać w środek tego czarnego okręgu, który widać za nim. Dlatego w pewnym momencie zero jedynkowo straciłem możliwość wysprzęglania. A najlepsze jest to, że nie wjechałem w żadną dziurę czy koleinę, aby to przeskoczyło, więc wniosek mam taki, że to powoli się przesuwało, aż dzisiaj nadszedł moment zeskoczenia.

Chciałem odkręcić tylko śrubę z kontrą, aby zrobić luz dla ramienia mosiężnego, jednak nic to nie dało. Chciałem odkręcić dolną śrubę, aby wszystko się ruszyło, ale śruba jest zabetonowana i zaspawana. Nie byłem w stanie jej odkręcić nawet o jeden stopień.

20231107_163834.thumb.jpg.0b936845b7cb73dc6260babcf066a4f7.jpg

 

Potem przyszli klienci, przyszła noc i resztę ogarniałem pod latarką. Wywaliłem ramię zewnętrzne, wysypało się z niego trochę syfu i nastawiłem ramię mosiężne. Dziwnie się to zachowuje i coś ewidentnie jest źle w dalszych partiach, w koszu sprzęgłowym, ponieważ wcześniej to ramię zewnętrzne można było ręcznie łapać i nim obracać, mimo oporu sprężyny, a teraz tak sztywno siedzi, że dopiero łapiąc za klamkę, da się wywrzeć odpowiednią siłę, aby sprzęgło wysprzęglić.

 

20231107_163934.thumb.jpg.56104fdbb6fc03e95f921ac175ee82e5.jpg

 

Tak wygląda ramię.

 

Powiem tak. Klamkę sprzęgła ustawiłem tak, że łapała w ostatniej chwili, żeby sprzęgło wysprzęglało się jak najlepiej, aczkolwiek lekkiego luzu układ dostał w czasie jazdy, bo klamka zaczęła łapać dosłownie na ostatnich milimetrach. A więc całość pracuje. I prawdopodobnie się to powtórzy, dlatego o ile mogłem, to zmieniałem biegi bez sprzęgła, mimo że w Junaku do przyjemnych to nie należy. Ten jednocylindrowiec strasznie szarpie i się dusi przy zmianie, nieważne, jakie obroty będę mieć.

Muszę zrobić listę i zobaczyć, ile mnie ta przyjemność będzie kosztowała.

A jeszcze niedawno mówiłem, że nic w tym roku na Junaka nie wydałem. Najwyższa kuźwa pora.😆

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymieniłem oko-LED w Dziadziorze . Oraz zamontowałem dwa klaksony. Na żywo lepiej wygląda.

1699443399780.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odebrałem i zamontowałem podstawkę i stopkę które wróciły z piaskowania i malowania.

c4ut2kH.jpg
Zamontowałem też stelaż pod kufer centralny, w razie potrzeby będę przepinał kufer z versysa do bandita, jeszcze muszę podłączyć kabel z wtyczka w bandicie do stopu w kufrze ale to drobiazg.
pxkITJ8.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłem do garażu..przytuliłem kociaka..pogłaskałem..zapłakałem z tęsknoty ..

Zostawie jeszcze aku...może jeszcze sie uda przed śniegami choć 1km zrobić... 😔🥹

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziś, a wczoraj. Zadbałem o pompę ABS i wymieniłem w GS'ie płyn hamulcowy w całym układzie. O ile od zbiorniczków do pompy ABS'u był w miarę czysty, to od pompy do zacisków płyn miał kolor bursztynu, więc dobrze, że został wymieniony. 

Edytowane przez Kondzio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem jeszcze w październiku oddać na serwis na sprawdzenie zaworów, wymianę oleju w lagach i takie tam pierdoły, ale że zeszło tak jakoś, że albo nie było kiedy, albo mi się nie chciało, więc wczoraj stwierdziłem, że w tym roku już za zimno na jazdę, więc jedyne co zrobiłem to postawiłem go na centralce, przytuliłem maksymalnie do ściany i zalałem benę do pełna. Utuliłem do zimowego snu i obudzę w przyszłym roku na wiosnę :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co dzisiaj zrobiłem? Przegrałem walkę z materią nieożywioną.😔

Ale po kolei.

Jako że w przyszłym tygodniu jadę na urodziny PBC, to weekend będzie zawalony i nie będzie na nic czasu, a i prawdopodobnie będzie zimniej. Dlatego, jako że przyjechały o dziwo w piątek części do Junaka, a dzisiaj przestało padać, to postanowiłem ogarnąć sprzęgło w Junaku i przy okazji wypieprzyć akumulator z Intrudera i przygotować go do jazd zimowych (Czyli zamontowania przedłużenia kabli, żeby akumulator szedł do bocznej torby. Dokładnie tak samo, jak w zeszłym roku).

No i co. Najpierw wzięliśmy się za Intrudera. Razem ze wstępnym przygotowaniem narzędzi do ciężkiej pracy, w cztery ręce zajęło nam to godzinę. Kutwa, idzie nam coraz lepiej. Na wiosnę powinniśmy to już robić z zamkniętymi oczami.🤣

No ale niestety, to by był koniec dobrych wiadomości, ponieważ wzięliśmy się za Junaka.

20231111_135631.thumb.jpg.8344c5b80b09a598b781986cfff4a625.jpg

 

Śruba wciskająca popychacz, o dziwo tym razem wyszła z mosiężnego ramienia. Jak pod pracą to naprawiałem na szybko, to w pewnym momencie stawała dęba i nie szła. Dzisiaj wyszła, ale była zdeformowana z drugiej strony i widać, że jakby lekko spiłowana.

Tak jak powyżej zapewne widzicie, śruba trzymająca mosiężne ramię już spiłowana. Próbowaliśmy ją podgrzać, pieprznąć z całej siły, żeby się obruszała, ale stała dęba. Ostatecznie wzięliśmy punktak i po lekkim stuknięciu poszła. Czyli wcześniej ją obluzowaliśmy.😁
 

Linka sprzęgła wypięta, chciałem ją też wyjąć i wymienić na nową, jednak niestety jest zablokowana pod bakiem więc nie wymienię jej bez zdjęcia baku, a co za tym idzie, bez zdjęcia kanapy. A kanapy zdjąć się nie da bez odkręcenia jej, ponieważ jest skręcona na śruby, schowane za torbami bocznymi, które można zdjąć po zdjęciu kanapy. HA HA. Ja to tak wymyśliłem z tymi sakwami.

Olej spuszczony, ponieważ rzygnie olejem po zdjęciu. W środku schludnie, mimo że spodziewałem się niezłego rozpier... Nie będę przeklinać, he he.

Zdejmujemy dekielek sprzęgła. Ostatnim razem zdejmowaliśmy go 6 lat temu, bardzo blisko pierwszej wymiany rozrządu. Wtedy nam się nie udało tego rozłożyć, ponieważ śruby rozpiłowaliśmy i nawet punktakiem nie chciały pójść. Dlatego zamówiłem wtedy nowe śruby i po prostu dziadostwo rozwierciliśmy. Ogólnie ten dekielek zdejmuje się po to, aby wyczyścić osady, które zbierają się na krawędziach poprzez siłę odśrodkową. Tym razem o dziwo, dzięki temu że my to skręcaliśmy, a nie chińczyk pneumatem, śruby puściły łatwo. Ludzie ogólnie mają problem z odkręceniem ich, ponieważ kręci się kosz sprzęgłowy. Blokady, zaciski stolarskie, są na to różne metody. Ja tym razem po prostu wrzuciłem bieg, wcisnąłem hamulec tylny i poszło bezproblemowo. Ale niestety tylko to.

20231111_142020.thumb.jpg.166c9c5b1accaee296a042a7fcb98c8c.jpg

Tak to sprzęgło wygląda po zdjęciu dekielka. W dolnych częściach widzicie, jak zbiera się tam syf. Jest to sześcioletni syf, więc o dziwo nie ma tego dużo. Spodziewałem się, że będzie tego zdecydowanie więcej, co też negatywnie mogło wpływać na przepływ oleju po silniku, jednak na szczęście nie było źle. O dziwo też nawet silnik przestał opiłkować, ponieważ prawie nie było wiórów na śrubie spustowej. Aczkolwiek z drugiej strony olej był wymieniany na wiosnę, jakieś 700 kilometrów temu, a powinno się go zmieniać maksymalnie po 1500. Więc stąd też może mniejsza ilość opiłków.

 

20231111_144338.thumb.jpg.ab48a5fa931ada2dad8fac655190d5a1.jpg

 

I tutaj zaczęła się katorga, która trwała 3 godziny. Jak widać na powyższym zdjęciu, natrafiliśmy na pewien problem z prawami fizyki. Nakrętka centralna, jest przykręcana zgodnie z obrotem wskazówek zegara i po zablokowaniu sprzęgła, na przykład hamulcem tylnym, powinna się odkręcić, jak tylko odegniemy blokady pierścienia. Niestety, ale nakrętka stała dęba i żadne punktaki, przecinaki i inne gówna nie były w stanie pokonać tego dziada. Teoretycznie, technicznie rzecz biorąc, są tam 3 elementy. Kolejno od wnętrza, podkładka wygięta (czyli pewnie sprężynowa, dociskająca całość, aby się nie odkręcało. Nawet jest napis "This Side Out"), pierścień blokujący i nakrętka zębata.

Swoją drogą nie wiem, jak to działa, że się to wysprzęgla. Zobrazuję to wam na poniższym zdjęciu z paint'a.

 

23123124124.thumb.png.e6af3584d1aabf4e37cfbde6969325bb.png

Nie wiem, co naciska popychacz, że sprzęgło się wysprzęgla. Popychacz popycha tulejkę, która opiera się na sprężynce. Tulejka ze sprężynką chowa się w kolejnej tulejce, która jest wsunięta na ścisk do łożyska. Łożysko wsunięte jest od zewnątrz do pokrywki sprzęgła i zielonego pojęcia nie mam, jak to dziadostwo działa. Niby tarczki są, ale nie widzę, gdzie to niby się wysprzęgla.

20231111_144338.thumb.jpg.ab48a5fa931ada2dad8fac655190d5a1.jpg

No ale chuj, że tak powiem. Wracając do tematu, nakrętka ani drgnie. Najpierw przecinakiem chciałem obruszyć konstrukcję, ale nie idzie. Próba odkręcenia kończy się tym, że nakrętka rozpada się na krawędziach. Potem chciałem wziąć akumulatorową wkrętarkę, ale wkurwiła mnie niemiłosiernie, bo się baterie rozładowują tak szybko, że nie da się nic zrobić z tym. Chyba pójdzie do śmieci. Wypieprzyłem wiertarkę po kablu, wziąłem przedłużacz z mieszkania i nakurwiam wiertłami. Od najmniejszych, do największych. No i mi się trochę omsknęło.

20231111_152729.thumb.jpg.40b4abca151e409eac3b923255546605.jpg

Jak widać na powyższym zdjęciu, zastosowałem trochę za szerokie wiertło i trochę rozpiłowałem centralny element, który jest WAŁEM KORBOWYM! Ale ciul, bo przy kole magnesowym i tak jest gwint zwalony. Teraz jest to zwalone z obydwu stron, a wymiana wału wymaga wypieprzenia silnika i kupienia nowego, bo rozłożenie tego silnika jest nieopłacalne.

Ostatnie jebnięcia przecinakiem i nakrętka się poddała.

 

20231111_152804.thumb.jpg.e5662c58797b1379c6cdb9a1a1755f6b.jpg

Tyle z gnoja zostało.

20231111_152813.thumb.jpg.ffcb13ec2d56f158fbd744a56de77de9.jpg

A tak się prezentuje zmasakrowane wnętrze kosza. Dobrze, że wióry nie poleciały do silnika, aczkolwiek na tym etapie byłoby mi wszystko jedno.

20231111_152855.thumb.jpg.e4cedf99bac8dadac2da86b896eab01d.jpg

Pod spodem wygląda to tak. Wielka zębatka, która przenosi napęd z tarcz sprzęgła.

20231111_152901.thumb.jpg.da48a9ba90606d15e521c87700a19a07.jpg

 

A pod spodem jest jeszcze mniejsza zębatka, połączona z zębatką tylną, która chyba idzie do wałków skrzyni biegów, czyli przenosi napęd na koło.

20231111_152913.thumb.jpg.ed2b8328f988a9268a33500258c992d9.jpg

Pod nią jest jeszcze taka tulejka, która nie wiem, do czego służy, ale na niej ślizga się ta mniejsza zębatka.

20231111_154854.thumb.jpg.c1071252e3d724e1108e2bd6dfa7be9c.jpg

Nowe sprzęgło założone. Tutaj widzicie, jak z zewnątrz wygląda łożysko, w które jest wsadzona tulejka. W tą tulejkę idzie jeszcze mniejsza tulejka na sprężynie, o której trzeba pamiętać przy zakładaniu dekla, bo podobno często ludzie o niej zapominają. Dzień 7289. Nadal nie wiem, jak działa to sprzęgło i co naciska popychacz, he he.

Założyłem nowy filtr siateczkowy oleju. Jest jakby o milimetr grubszy, niż stary, pewnie nie wypracowany, przez co wybrzuszał on uszczelkę, ale kij. Dokręcam całe to siajstwo i skręcam z czuciem. Zakładam starą linkę sprzęgła, ustawiam luz na popychaczu sprzęgła (na którym nadal nie wiem, czy powinien być luz. Teoretycznie według internetowych filmików, luzu nie powinno być. Śrubka powinna dotykać popychacz, ale nie naciskać go). Wszystko złożone.

 

Odpalam. Ciężko było, a jak zaskoczył, to wskakiwał na maksymalne obroty. Okazało się, że majstrując przy lince sprzęgła, naciągnęliśmy tą od gazu i warczał. Po poprawieniu jej wszystko wróciło do normy.

Silnik lekko się zagrzał, nowy olej rozprowadził się po silniku i... Po wrzuceniu biegu rzuca motocyklem i gaśnie.

Kuwa nie wysprzęgla. A na domiar złego poci się spod uszczelki. Więc pewnie ten za szeroki filtr siateczkowy zaburzył układ uszczelki. Kutwa.

Dzisiejsza bitwa zakończona niepowodzeniem. Przegrałem.

Jutro zajrzę tylko pod dekielek diagnostyczny i zobaczę, czy da się z tym coś zrobić.

A najgorsze jest to, że na hurtowniach kończą się części do tych chińskich silników i zaraz zostanę z ręką w nocniku. Czyli albo motorower na złom, albo silnik kompletny do wymiany, albo sprzedanie go komuś jako niesprawny, albo naprawienie jakimś cudem i dalsza jazda.

Mam mętlik w głowie.

Idę odpocząć. Jutro drugie podejście. Prawdopodobnie, bo mi się odechciało.

I kuwa nie odpocznę.
 

 

 

Znalazłem coś takiego. To silnik Hondy, na podstawie którego mniej więcej jest stworzony silnik 139FMB chiński. Czyli cały kosz się ugina, a nie wnętrze. Ciekawe, ale nadal nie ogarniam.🤣

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byś mi dał taką nową nakrętkę to bym się zlitował nad tobą i dorobił ci klucz. Przecinak i młotek......hm to nie bardzo.

Jak masz na poważnie wyrzucić wiertarkę aku to daj znać potrzebuje części z niej do innego urządzenia.

 

Zobacz jaka przewaga rozwiązania jest na koszu sprzęgłowym osadzonym bezpośrednio na wałku skrzyni biegów. Ten kręcący kosz (bicie zużycie itp) obraca się na czopie wału korbowego i jak spore generuje wibracje. Kosz sprzęgłowy na wałku skrzyni biegów obraca się o wiele wolniej i wynika to oczywiście z przełożenia pierwotnego silnik -sb😉

Klucz02.JPG

Klucz03.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Kazmir napisał:

Klucz02.JPG

Klucz03.JPG

 

Taka nasadka by się przydała. Ale człowiek się nie spodziewał, że tak mocno to chińczyk skręci i jeszcze czas z przebiegiem to zaspawa.

Na razie kij. Dzisiaj podejście numer dwa. Zrzucam ponownie dekiel i sprawdzam, czy wszystko skręciłem prawidłowo.

 

7 godzin temu, Kazmir napisał:

Jak byś mi dał taką nową nakrętkę to bym się zlitował nad tobą i dorobił ci klucz. Przecinak i młotek......hm to nie bardzo.

 

Pewnie po tej akcji na wszelki wypadek taki klucz sobie dorobię. Może nawet dzisiaj go skrobnę, żeby nie było problemu z rozkręceniem ponownym sprzęgła.
 

7 godzin temu, Kazmir napisał:

Jak masz na poważnie wyrzucić wiertarkę aku to daj znać potrzebuje części z niej do innego urządzenia.


Straszne dziadostwo (Jakiś Dexter Power). Baterie po tych kilku latach to taka padaka, że ja pierdziele. Na razie baterie się ładują, jak to nic nie da, to zastanowię się nad jej przyszłością.

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Kazmir napisał:

Jak masz na poważnie wyrzucić wiertarkę aku to daj znać potrzebuje części z niej do innego urządzenia.

A co konkretnie potrzebujesz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Junak - Ja+Tata 1:1

 

Mamy remis.

 

Dzisiaj rozpoczęliśmy kolejną bitwę. Zdjąć pokrywę, odkręcić sprzęgło, sprawdzić, czy wszystko powinno być tak, jak być powinno, złożyć. Dzisiaj dla utrudnienia zadania, jest zdecydowanie niższa temperatura odczuwalna i napieprza wiatr. Zajebiście.

Nad kluczem się zastanawialiśmy, ale ostatecznie wzięliśmy starożytny klucz rowerowy, który ma ząbki.

Takie cuś:

 

20231112_104250.thumb.jpg.1efbc8f610097080e9aef9189a7f3217.jpg

 

Może dosyć szerokie i mało poręczne, ponieważ nakrętka schowana jest w głębi, niemniej jednak przydała się.

Planowaliśmy przewalić motorower na bok, w sensie przechylić go mocno na bok, żeby nie było konieczności ponownego spuszczania oleju, ale zrezygnowałem z tego pomysłu. Chciałem tak zrobić, ponieważ już prawie skończył mi się olej na dolewki, zostało trochę na dnie butelki, a spuszczanie oleju zawsze wiąże się z utratą części oleju, która skapie na karton, zostanie wytarta w szmaty, zostanie na dnie miski spustowej. Ale jak przekalkulowałem jedno rozwiązanie i drugie, to stwierdziłem, że po prostu w razie czego złożę wszystko w diabły, a jutro w robocie dokupię bańkę i doleję.

Olej oczywiście czyściutki, bo silnik wczoraj popracował z 5 minut i potem stanął dęba, jak bieg wrzuciłem, niemniej jednak jak wczoraj opiłków nie było w cale, tak dzisiaj zleciało ich sporo, plus jeden duży, czarny odłamek o średnicy koło 3 mm. Prawdopodobnie są to pozostałości po rozwiercaniu, aczkolwiek, jak to już pisałem wczoraj, mało mnie obchodziło na tym etapie prac.🙃

 

Nakrętka sprzęgła odkręciła się bezproblemowo przy użyciu tego klucza rowerowego. Wszystko zdjęte, sprawdzone. Skręciłem to dla spokoju ducha no kompletnie nowym zestawie nakrętki, podkładki i kontry. Założyłem oczywiście te same uszczelki, ponieważ wczoraj były zakładane nowe, więc nie zdążyły się zepsuć. Dekiel założony, wszystko dokładnie oczyszczone po tej stronie silnika, aby monitorować ewentualne wycieki i zapocenia, które powstały wczoraj. Linka założona, wstępnie wyregulowana razem z wysprzęglikiem. Sprawdzamy ułożenie linki gazu, żeby znowu silnik nie wydarł się w niebogłosy.

Dolewamy oleju. Rano było już tylko połowę stanu, więc pewnie olej wsiąknął w sprzęgło (Bo tym razem go nie maczałem, bo podobno współczesnych sprzęgieł się nie moczy. Sprzęgło było fabrycznie lekko wilgotne, niemniej jednak teraz pytanie, czy skoro silniki w chińczykach wzorowane są na starych, pięćdziesięcioletnich konstrukcjach Hondy, to czy powinienem moczyć sprzęgło, bo to stara technologia, czy nie, bo to nowe, chińskie badziewie, he he).

Odpalamy. Silnik pracuje. Bardzo kulturalnie. Aczkolwiek po zagrzaniu wstępnym i spuszczeniu ssania, po dodaniu lekko gazu słychać chrobotanie w silniku. Jakby wysypane łożysko, albo luźno pracujący łańcuszek, prawdopodobnie od rozrusznika. Chrzanić to. Kiedyś się to ogarnie, albo i nie, bo jak wcześniej pisałem, niektórych elementów istotnych, które bym potrzebował do tej roboty, nie mają już na hurtowniach. Czy to tej, z której ja ściągam prywatnie (Motor-X), czy hurtowni, do których mam dostęp poprzez sklep motocyklowy (Wilmat, Moretti Parts).

Czas na wrzucenie biegu. Ale najpierw postawię go na centralną stopkę, żeby nie zdziwić się jak wczoraj, że motorower stanie dęba, bo sprzęgło nie wysprzęgliło się. Jest lepiej. Koło się kręci, ale przy użyciu znaczącego oporu, koło staje, a obroty znacząco nie spadają. Zrzucam go z centrali, wrzucam bieg siedząc na nim. Mocno szarpie. Czuć to. Kask na głowę i przejażdżka w tą i z powrotem po ulicy. Po 100 metrach ciężko było wrzucić bieg, nie wspominając już o luzie. Już sprzęgło zaczęło pracować, razem z wysprzęglikiem, układać się po swojemu, ponieważ przy pierwszym ruszeniu luz na wałku przy silniku wynosił koło 4mm, a po powrocie koło 8 mm, więc się podwoił. Lekko naciągnąłem linkę przy klamce, na regulacji po środku pancerza linki, skontrowałem wszystko i na razie działa. Czuć, że sprzęgło działa bardziej lepko, w porównaniu do starego. Jest takie miodowe, ale po złapaniu już nie puszcza. Stare było już od bardzo dawna takie teflonowe, przez co mocno płynnie się biegi zmieniało, bo ślizganie kompensowało szarpanie jednośladem przy złym wyczuciu klamki, co ostatnio zdarzało się coraz częściej przez skończone sprzęgło i ciągłą zabawę w regulację.

Teraz tylko zostaje jeździć i obserwować. Może do kolejnego przeglądu technicznego za 2 lata wytrzyma.

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kazek napisał:

A co konkretnie potrzebujesz? 

Napęd z uchwytem do napędu  śruby, która przesuwa wózek szlifierki 🙂

3 godziny temu, maniomen napisał:

Taka nasadka by się przydała. Ale człowiek się nie spodziewał, że tak mocno to chińczyk skręci i jeszcze czas z przebiegiem to zaspawa

Długo nie szukałem😉https://maxmoto.pl/kategoria/1148-klucze-koronkowe

Wiesz popatrzyłem na ten silnik i powiem ci, że jakbyś to sprzedał, a te parę groszy dołożył do bandziora to będzie to najlepsza życiowa decyzja 2024 roku 😉:thumbs-up:

  • Like 1
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kazmir napisał:
27 minut temu, kazek napisał:

A co konkretnie potrzebujesz? 

Napęd z uchwytem do napędu  śruby, która przesuwa wózek szlifierki 🙂

Zaraz napisze na priv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jeje, w bambaryle wymieniłem oleje. W skrzyni biegów i w przekładni kątowej pływa świeży castrol transmax 80W90, a do silnika wpłynał motul 15W50. Przy okazji wymieniłem wszystkie cztery świece, zamontowałem nowe plastikowe osłony głowic (jednej brakowało, a druga była wypalona od słońca) i nowe zaślepki cewek zapłonowych (stare były połamane i wypłowiale). Teraz czeka mnie poprawianie wyglądu motocykla, trzeba trochę papierem ściernym popieścić handbary, wyczyścić porządnie silnik, a lakier na zbiorniku paliwa wymaga lekkiej polerki.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Nasmarowałem łańcuch, zatankowałem maszynę (ostatni raz Pb 95-tką) i odstawiłem na zimowanie do garażu. Łudziłem się że jeszcze w tym roku pojeżdżę, ale się zanosi że nic z tego nie będzie.  Także oficjalnie sezon zakończony.

Ps. Mam nadzieję, że w styczniu 2024 będzie podobnie jak w tym roku powyżej 10 stopni :)

 

05.11.23

Wyczyściłem buty i wyprałem wyściółkę kasku.

Edytowane przez jacek1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kombinezon wyczyszczony z muszełów i robaczełów. Po wyschnięciu zakonserwowany jakimś środkiem do skór naturalnych... 😃

Edytowane przez jacek1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia podróż dziorka w sezonie. Pogoda dopisała. Tylko syfu pełno więc było wielkie mycie( poprzednie chyba w październiku) i wstępne przygotowanie do zimowego łóżeczka.

"Czy są jakieś choroby psychiczne w rodzinie?"

-Nie kojarze, ale lubię czyste opony w garażu...🤣

signal-2023-12-15-164801_002.thumb.jpeg.7ecef7710cbd05a74126b5cc390f37f0.jpegsignal-2023-12-15-164801_004.thumb.jpeg.70575328863631cfffffb711cb4f741e.jpeg

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mój zafajdał się podczas dojazdu do garażu... (2 km) Niestety... 😉

Edytowane przez jacek1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.