Skocz do zawartości

Bandit 650 Po 125


Gość canna09
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Ja miałem taki sam problem to Ci napiszę jak to u mnie wyglądało. 

 

Masę mam koło 73 obecnie, ale wzrost 170 i nogi trochę za krótkie. Bandzior w wodzie jest najcięższą generacją z tego co się orientuję, ale jakoś daję radę. Ty masz ten plus, że masz wzrost pozwalający na stabilne oparcie stóp na asfalcie.

A waga? Największe problemy sprawia mi na parkingu, bo nie mogę się dobrze oprzeć i zaprzeć o podłoże, ale daję jakoś radę - planuję sobie parkowanie tak, żeby się jak najmniej męczyć.

Ty młody jesteś - rób masę :P

 

Z tego co piszesz to doświadczenia na moto masz więcej niż ja miałem: około 1500 km na 125 cm3, kilkudniowy kurs na Monsterze 696 (ale to niskie moto) i po egzaminie Bandzior 650 K8. Ciągle się uczę jeździć od strony technicznej, ale to kwestia braku doświadczenia.

 

Spalanie: katalogowo woda ma najmniejsze, ale to zależy od stylu jazdy. Poprzednia generacja pod tym względem Cię nie zrujnuje.

 

A czy woda czy olej to też miałem dylemat - poczytać możesz sobie tutaj: https://polishbanditcrew.pl/topic/26417-olejaczek-czy-wodniaczek-czyli-owca-przed-zakupem/?hl=olejaczek

choć Ty wyglądasz na zdecydowanego co do wersji.

 

Dzięki wielkie :) 

Przeczytałem Twój temat i wnioskuję, ze olejaka mozna brac z pewnych rąk, od kogoś , kto go uzytkuje juz kilka lat i moto jest zadbane. 

A wtrysk , to z wyższym budżetem ;) 

Każdy Bandzior ma swoje plusy i minusy :)

 

 

Nie no 4-6 litra to kawasaki:)

Czy piłowałeś czy na lajcie jazda - max 6litra:), a najczęściej 5,6l - mówię o mieście, trasa do 4 litry bez problemu - nie wiem jak oni to zrobili

Fakt pierdzi trochę jak v2, taki urok, ale dla mnie dźwięk twina to poezja

 

Bandit mi generalnie oscyluje wokół 6,5l, głównie miasto, ale nie bawię się w jazdę o kropelce, poza tym światła, stanie pyrkanie, korki itd.

No właśnie z tego co słyszałem to gaziory palą mniej, ja zszedłem do 5,2l czy jakoś tak, nie pamiętam z żoną jechałem - było spokojnie:)

 

Teraz się przesiadłem na litra i ten dopiero źry, aż sam się zacząłem zastanawiać, bo 8l nie wyjęte - hahahaha

 

Jak dla mnie tylko wtryski, po zimie przekręcasz kluczyk i pali od strzała.

Waga do ogarnięcia i mnie nie przeszkadzała, te 250 kg to ja nie wiem skąd się bierze - szukałem jakiegoś krawężnika gdzieś przykręconego ale nie znalazłem :P

Na początku było trochę lipnie, ale bez przesady.

Jak teraz wróciłem do lżejszego moto to powiem tak: czuć te 50kg różnicy, to istna ulga na zwrotności, zwłaszcza w mieście.

 

Jestem pod wrażeniem 

Podobne spalanie mają ludzie w SV 650, bo czytałem trochę forum i różne testy.

Motocykl tez moze być ekonomiczny :D 

 

Nie jeżdżę po miescie, wszystko poza nim.

Też jestem za wtryskiem - Honda po zimie od razu mi odpaliła, nawet , gdy ją przepalałem podczas minusowej temperatury :) 

Wtrysk = wygoda i spokój ;)

 

Przy jakim budżecie znajdę w miarę fajnego olejaka, a przy jakim wtryksa z początku produkcji ? 

 

W podobnym wieku jesteśmy i jedyne co Ci powiem, to nie kupuj motocykla jeśli nie masz stałej pracy/dochodów.   (No chyba, że lubisz ciągnąć z banku (ojca) ). Kupując motocykl o wartości  7000 zł w moim przypadku w 4 miesiące jesienno-zimowe  poszło 2.5 tysiąca na części, akcesoria, paliwo. Jak już kupisz maszynę, to ciągle po głowie nowe pomysły. Może nowy wydech, może gmole od MadJaro xD albo inne grzane manetki.   Kolejna sprawa strój na motonga. Osobiście i tak kupiłem po okazjach na MotoGiełdzie w Wawie za 1,5 tyś(buty, kurtka,spodnie) za kask dolicz 500-1000 zł.      

 

Polecam B6.5 ze względu na jego elastyczność względem B600.     Ja przesiadłem się z Simsonka na Bandytę i jedyne co musiałem zrobić to spalić bak albo 2 na ósemkach wąskich łukach/ slalomach, żeby przyzwyczaić się do wagi motorka, opon  no i najważniejsze hamulcy.   Zalecam od razu po kupnie pozdzierać trochę opon na hamowaniu.

 

BTW.  Skoro tak się uczepiłeś spalania, to od razu z góry ci powiem, że na 2 tyś obrotów nie będziesz jeździł. Ponadto i tak po jakimś czasie zdejmiesz blokady :P .    6 Litrów to dolna wartość graniczna dla takich łepków jak my bo i tak nawet  w trasie przyciśniesz, nie mówiąc  już o mieście.  

 

Sv 650 przy piłowaniu pali prawie  tyle co SV1000.  Przy spokojnej 5 L.    Mój B6  7.8L przy granicach czerwonego pola, a normalnie 6 -6.5 ( założony przelot)

 

Sprawa SV a Bandit.   Ja 191/85 kg.  Kanapa i pozycja  wygodniejsza w B6/6,5  lecz kąt ugięcia kolan jest lepszy w SV ( Bandita i tak mam podwyższonego na kościach).

Dostając całymi stopami do ziemi z Bandita jedynym problemem tak jak up mówią będzie użycie kapki siły, żeby go popchnąć lub przytrzymać  w sytuacji kryzysowej.  No chyba  że jesteś silny to ino  brać i jeździć . 

 

 

 

Przy moim wzroście możesz wierzyć lub nie, ale bardziej na B6 wyglądam jak na rowerze niż na SV zapewne za sprawą wyższego baku w 650 . Seryjna owiewka w Bandycie S wieje prosto w cycki :D.  

 

Nie znasz mnie, więc Cię zaskoczę - nigdy, ale , to nigdy nie "ciągnąłem z banku rodziców" (chyba , ze lata dzieciństwa się licza, ale od jakiś 7 tego nie ma) . Zawsze na wszystko zarabiałem sam - chciałem skuter - zarobiłem na niego i potem na jego utrzymanie, chciałem A1 i motocykl - również sam na to zapracowałem, za WŁASNE pieniądze. Miałem robic prawko na samochód, a poźniej go sobie kupic, tak samo jak wyzej - wszystko za własne pieniadze, nikt mi do niczego nie dokładał, ani za mnie nie płacił. Moze trudno Ci w to uwierzyc, ale taka jest prawda. Mam stały dochód , i  w pewnym sensie pracę. Wiem co ile kosztuje, i na jakie koszta być gotowym.

 

Nie uczepiłem się spalania ! Powtórzę raz jeszcze - chciałem się dowiedzieć orientacyjnie od ludzi , którzy dane moto użytkują . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przy jakim budżecie znajdę w miarę fajnego olejaka, a przy jakim wtryksa z początku produkcji ?

 

wszystko zależy od stanu, jak ktoś dbał to będzie wołał, chyba że ma nóż na gardle, handlarz CI nawinie makaronu na uszy, a potem będziesz beczał w serwisie

jak pisałem, ja sprzedaję - tanio nie jest i nie blisko, ale gwarantuję Ci że nim odjedziesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko zależy od stanu, jak ktoś dbał to będzie wołał, chyba że ma nóż na gardle, handlarz CI nawinie makaronu na uszy, a potem będziesz beczał w serwisie

jak pisałem, ja sprzedaję - tanio nie jest i nie blisko, ale gwarantuję Ci że nim odjedziesz :)

Najlepiej właśnie od kogoś prywatnego.

Znów porownam z moja poprzednia Honda - oglądałem parę egzemplarzy u handlarzy i była masakra. Pojawiła się fajna sztuka jakieś 170 km ode mnie , od prywatnej osoby, z PL salonu , dzwoniłem do gościa , to mówił, że jak nowy - zaryzowkowalem i pojechałem . Nie zwiodlem się , motocykl był jak nowy i tak jak zapewniał właściciel. Co prawda był trochę droższy niż reszta , ale się opłaciło ;)

 

Widziałem Twoja sztukę , ale cóż , banku nie okradne :D a na raty nie dajesz :D heh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie, polecam odłożyć niż potem dokładać, nic tak nie szarpie nerwów jak awarie w motórze:)

stąd ja nie żałowałem i dlatego ASO, a nie Pan Kaziu w garażu (moze jeszcze jakbym jakiegoś dobrego znał)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi bandit potrafił spalić nawet 9l. :lol: ale miał utytłany filtr i ogólnie trzeba było naprostować kilka spraw. A tak to, moja I gen. paliła koło 7., w trasie ok 6.
Bandziorek był mega elastyczny i wygodny, jednak dopiero po przesiadce na Fazera zauważyłam, jakie to cholerstwo było ciężkie :D No i Fazer mniej pali ;)

SV650 miałam kupić. Jak się przymierzałam, to pierwsza różnica jaką zauważyłam, była pozycja - bardziej pochylona. Słyszałam też, że nie każdemu odpowiada praca V-ki, w szczególności jak ktoś się przyzwyczaił do rzędu. Mi odradzano V-kę na pierwsze moto. Pewnie dlatego, że jestem kobietką :D Ale mi to w ogóle odradzano jakikolwiek motocykl :lol:
SVki nie kupiłam, bo przed zakupem wzięłam go na serwis i okazało się, że jest złomem składanym z trzech SV-ek i wiaty autobusowej :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do spalania to naprawdę kwestia kierownika, ja choćbym się starał nie potrafię jeździć oszczędnie bo się mecze po prostu.. Moja 600 paliła od 7-9 litrów a teraz 750 pali podobnie, fakt jeżdżę samo miasto i naprawdę mecze się eco drivingiem nie po to mam motocykl żeby srubowac spalanie;p ostatni zbiornik przy codziennym dojeżdżaniu do pracy wyszedl 7,2 co dla mnie jest zadowalający wynik. Początkowo po czytaniu forum że ludzia palą po 5 litrów szukałem szukałem i w sumie tylko wydawalem pieniądze i czas na filtry regulacje itd. A spalanie jakie było takie jest kwestia stylu jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestańcie z tym spalaniem 3,5?chyba w tunelu;)

Na pewno SV pali mniej, bo to V, a już śmiesznie pali twin w ER6

Rzadko kiedy dobijalem do 6, a trasa 4

Czy przeczytałeś co tam napisałem ? Bo chyba jednak n ie do końca.

 

 

Spalanie można liczyć te 5-6,5l, raz mi się udało zejść do 3.5L w trasie ale to raczej jako ciekawostka

Edytowane przez turbo1988
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi bandit potrafił spalić nawet 9l. :lol: ale miał utytłany filtr i ogólnie trzeba było naprostować kilka spraw. A tak to, moja I gen. paliła koło 7., w trasie ok 6.

Bandziorek był mega elastyczny i wygodny, jednak dopiero po przesiadce na Fazera zauważyłam, jakie to cholerstwo było ciężkie :D No i Fazer mniej pali ;)

 

SV650 miałam kupić. Jak się przymierzałam, to pierwsza różnica jaką zauważyłam, była pozycja - bardziej pochylona. Słyszałam też, że nie każdemu odpowiada praca V-ki, w szczególności jak ktoś się przyzwyczaił do rzędu. Mi odradzano V-kę na pierwsze moto. Pewnie dlatego, że jestem kobietką :D Ale mi to w ogóle odradzano jakikolwiek motocykl :lol:

SVki nie kupiłam, bo przed zakupem wzięłam go na serwis i okazało się, że jest złomem składanym z trzech SV-ek i wiaty autobusowej :D :D

 

To są dość duże rozbieżności , a zczynaliśmy od 4 l , a juz jest nawet i 9  :lol-1:

Też trochę myślałem od Fazerze, ale to byłby raczej za duzy przeskok, w dodatku po rocznej przerwie. Fazer ma 98km , wiec to już sporo, a pozyć jeszcze trochę bym chciał :D

Mnie się jak już SV , to tylko w N'ce podoba

Musze gdzieś na żywo przesłuchać V-ke. W sumie dziękiem silnika moze się wyróżniać spośród rzedówek.

 

Zostawmy już temat spalania, heh

 

 

Czyli przeciwwskazań nie ma - czy to bedzie SV czy Bandzior , to nie powinno być problemu z ogarnięciem ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też trochę myślałem od Fazerze, ale to byłby raczej za duzy przeskok, w dodatku po rocznej przerwie. Fazer ma 98km , wiec to już sporo, a pozyć jeszcze trochę bym chciał :D

 

fz6 / fazer jest w dwóch wersjach 75 i 98 KM (bodajże s), szukałem przed banditem, bo miała być yamaha ale wyszło jak wyszło:P

niektóre modele 75 km można odblokować bardzo prosto, co byłoby w sumie rozwojowe

 

myślę że to ciekawa alternatywa, jak nie chcesz twina, wygląd bardziej nowoczesny no i laczek z tyłu 180 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fz6 / fazer jest w dwóch wersjach 75 i 98 KM (bodajże s), szukałem przed banditem, bo miała być yamaha ale wyszło jak wyszło:P

niektóre modele 75 km można odblokować bardzo prosto, co byłoby w sumie rozwojowe

 

myślę że to ciekawa alternatywa, jak nie chcesz twina, wygląd bardziej nowoczesny no i laczek z tyłu 180 :)

Wiem , wiem , bo trochę czytałem. Jest to bodajże druga wersja od 2007 roku i ma 78 KM ;) Tylko tu już kwestia many manyy :D

 

Laczek i kominy pod zadupkiem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, pierwsze moto kupilem z 2006 roku, bo tez mialem ograniczony budzet. Dalem 10k, wlozylem przez sezon 3k, dla wlasnego bezpieczenstwa opony regulacje dodatki uzytkowe etc.

Sam wiek moto i sposob uzytkowania daje mu popalic i to od razu wyjdzie.

Wiecej tego nie powtarzam, to juz lepiej na raty albo mini kredyt.

 

Dedlydildo dobrze prawi, to nie sa tanie rzeczy, a powinno byc 100% sprawne, bo przeciez wiadomo ze bedziesz zapierdalal:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, pierwsze moto kupilem z 2006 roku, bo tez mialem ograniczony budzet. Dalem 10k, wlozylem przez sezon 3k, dla wlasnego bezpieczenstwa opony regulacje dodatki uzytkowe etc.

Sam wiek moto i sposob uzytkowania daje mu popalic i to od razu wyjdzie.

Wiecej tego nie powtarzam, to juz lepiej na raty albo mini kredyt.

 

Dedlydildo dobrze prawi, to nie sa tanie rzeczy, a powinno byc 100% sprawne, bo przeciez wiadomo ze bedziesz zapierdalal:D

 

Nie chce żadnych kredytów, bo to męczące i zobowiązujące ;) 

Pewnie będę celował w jakiegoś ładnego, zadbanego olejaka II generacji , od jakiegoś użytkownika , a nie handlarza :)

 

Taaa dzieee, jaaa cichy i spokojny jestem :D:hahahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia na pewno, ja też.

Przekonasz sie sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bandit jest bardziej przyjaznym motocyklem na początek. W Sv trzeba pamiętać o momencie obrotowym od dołu. Prędzej się wyglebisz się na SV niż na Bandicie z powodu odpuszczenia gazu. Dlatego SV nie polecają z reguły na pierwsze poważne moto. Sam stałem przed podobnym wyborem, ale mimo wszystko rozsądek wziął górę (bardziej podobała mi się SV). Nie mówię, że jak kupisz SV to od razu się wywalisz, ale na pewno na początku więcej będzie od Ciebie wymagała niż Bandit.

 

Ja wybrałem B6 i nie żałuje. Szybko pokochałem jego uniwersalność :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dokonałem podobnego skoku (a nawet większego),

bo przesiadłem się ze skutera Hondy PS 150 (135 kg) na gsx-a 1250 (260 kg)

i dałem radę.Teraz mam hajkę.Wszystko zależy od kierownika i co ma w głowie.To tak jak z nożem,można kroić chleb

lub kogoś zabić !!!Kłopoty mogą być na parkingu ,bo powyżej 30 km/h problem

masy moto w dużej mierze znika.Co do Twojej masy ,to ważniejsza jest siła.

Ja w swojej karierze widziałem już dziewczyny latające na armaturze takiej pod 400 kg!!!

Co do zużycia paliwa,to przede wszystkim zależy od stylu jazdy.Np. na swoim gsx-ie zanotowałem

w granicach od 4,2 l/100 km (turlanie się w grupie przy 90 km/h) do 6,9 l przy ostrej jeżdzie po mieście

w chłodnych porach roku.Ale bez tych ekstremów zawierało sie w przedziale 5-6,5 l

Edytowane przez mariuszn2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dokonałem podobnego skoku

Ja w swojej karierze widziałem już dziewczyny latające na armaturze takiej pod 400 kg!!!

Co do zużycia paliwa,to przede wszystkim zależy od stylu jazdy.Np. na swoim gsx-ie zanotowałem

w granicach od 4,2 l/100 km (turlanie się w grupie przy 90 km/h) do 6,9 l przy ostrej jeżdzie po mieście

w chłodnych porach roku.Ale bez tych ekstremów zawierało sie w przedziale 5-6,5 l

No i kurcze przez takie posty mam złe samopoczucie że coś nie tak z moim moto hahaha

I albo naprawdę są różne rodzaje "ostrej" jazdy albo że mną albo z moto ;p dzięki Mariusz za kolejny tydzień myślenia i kręcenia przy motocyklu zakonczony ta sama plętą "nie umiem oszczędnie jeździć" haha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kurcze przez takie posty mam złe samopoczucie że coś nie tak z moim moto hahaha

I albo naprawdę są różne rodzaje "ostrej" jazdy albo że mną albo z moto ;p dzięki Mariusz za kolejny tydzień myślenia i kręcenia przy motocyklu zakonczony ta sama plętą "nie umiem oszczędnie jeździć" haha

To ja dołożę cegiełkę bo mój Bandit nie chce palić więcej niż 6 litrów co bym mu nie robił :P a styl jazdy mam taki ze nie zasuwam może na prędkość jakoś strasznie ale uwielbiam przyspieszenie i tu lecę zawsze pełna mocą :) udało mi się zejść do niecałych 4 przy docieraniu bo jeździłem jak babcia :P

 

Ja z kolei miałem Burgmana 125, niedługo potem 400 a potem od razu Bandita 1250z zdarzało mi się wcześniej jeździć różnymi sprzętami ale to okazjonalnie. W każdym razie żyję i nie ma jakoś problemów z tym sprzętem poza tym że przez roztargnienie poleciał mi ze stopki bocznej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jachu, dont worry;)

Mi na trasie czasem wychodzi 6 z hakiem, zależy z kim i jak jeździsz. Takze witaj w klubie

 

Skrystos uwierz mi, że się da.

W zeszlym roku rozmawialem z trenerem motoszkoly, a ma 1250 i rzadko mu schodzi ponizej 8, ciekawe jak on to robi;)

Edytowane przez pavlacos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też bym musiał na trasę pojechać sprawdzić spalanie z nowym sercem ale ostatnio tryb życia pozwala mi tylko na dojazdy do pracy ;( ale już nie spamuje bo nie o tym temat.

Edytowane przez jachu354
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jachu, dont worry;)

Mi na trasie czasem wychodzi 6 z hakiem, zależy z kim i jak jeździsz. Takze witaj w klubie

 

Skrystos uwierz mi, że się da.

W zeszlym roku rozmawialem z trenerem motoszkoly, a ma 1250 i rzadko mu schodzi ponizej 8, ciekawe jak on to robi;)

Każdemu według potrzeb :) ja bardzo szybko zmieniam na 6tke i staram się mieć niskie obroty jak najszybciej :) się naprzyspieszam potem kulturka i płynna jazda tak by nie szarpać. Ja tak lubię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety zauważyłem,że im bardziej się wjeżdżam w moto,

tzn. potrafię wykorzystać jego możliwości,tym więcej moto pali,ha,ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytam teraz wszystkich odpowiedzi. Wyrażę tylko swoją opinię.

 

Rok temu miałem bardzo podobny dylemat - Bandit 600 czy SV 650. Rozglądałem się za tymi motocyklami równocześnie. Padło na Bandita, w sumie tylko dlatego, że znalazłem świetnie utrzymany egzemplarz, który po prostu warto było kupić. Nie żałowałem tej decyzji ani przez sekundę.

Piszesz:

 

- bardzo duża masa - gotowy do jazdy wazy jakieś 250kg + kierowca ( mam około 70 kg ) robi się sporaaaaaa masa , 

- trudno pokonywać zakręty przez jego masę,

 

Zakładam, że prowadzenie Bandita 650 i 600 jest praktycznie takie samo. Osobiście ciężar motocykla sprawia mi trudności tylko przy wyprowadzaniu go z garażu, natomiast podczas jazdy masa motocykla nie działa w żaden sposób negatywnie. Zakręty pokonuje się bardzo dobrze. (nie mam wielkiego porównania, jeździłem wcześniej Hondą NSR 125 i zakręty pokonywało się o wiele gorzej, a motocykl ważył 160kg), jednak czuć masę motocykla gdy trzeba hamować.

Problem może stanowić twoja masa i czy dasz radę ten motocykl utrzymać - 70kg to niewiele, ja ważę niecałe 100kg.

Edytowane przez fareN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem może stanowić twoja masa i czy dasz radę ten motocykl utrzymać - 70kg to niewiele, ja ważę niecałe 100kg.

Jak potrafi jeździć to spokojnie da rade.

Sam ważę 59kg, trzy sezony już śmigam banditem i masa jakoś nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytam teraz wszystkich odpowiedzi. Wyrażę tylko swoją opinię.

 

Rok temu miałem bardzo podobny dylemat - Bandit 600 czy SV 650. Rozglądałem się za tymi motocyklami równocześnie. Padło na Bandita, w sumie tylko dlatego, że znalazłem świetnie utrzymany egzemplarz, który po prostu warto było kupić. Nie żałowałem tej decyzji ani przez sekundę.

Piszesz:

 

Zakładam, że prowadzenie Bandita 650 i 600 jest praktycznie takie samo. Osobiście ciężar motocykla sprawia mi trudności tylko przy wyprowadzaniu go z garażu, natomiast podczas jazdy masa motocykla nie działa w żaden sposób negatywnie. Zakręty pokonuje się bardzo dobrze. (nie mam wielkiego porównania, jeździłem wcześniej Hondą NSR 125 i zakręty pokonywało się o wiele gorzej, a motocykl ważył 160kg), jednak czuć masę motocykla gdy trzeba hamować.

Problem może stanowić twoja masa i czy dasz radę ten motocykl utrzymać - 70kg to niewiele, ja ważę niecałe 100kg.

 

 

Mnie się osobiście Sv również podoba , ale jej dźwięk niezupełnie . Nie chciałbym kupować moto i potem z nim się męczyć.

Motocykla nie kupuje sie jedynie dla dźwięku , ale ma to jakieś znaczenie w czasie późniejszego użytkowania ;)

 

Sv przy Bandicie zapewne prowadzi się łatwiej itp. bo jest spooroo lżejsza ;)

 

Decyzja już raczej zapadła na Bandziora , jedynie teraz waham się czy szukać koniecznie wersji na wtrysku czy skupić się na olejaku 600 lub 650 ;)

 

 

 

Jak potrafi jeździć to spokojnie da rade.

Sam ważę 59kg, trzy sezony już śmigam banditem i masa jakoś nie przeszkadza.

Widzisz , my to przy nim mizerne gostki jesteśmy :D hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.