Skocz do zawartości

Alpy - Czerwiec 2017


PiotrekBe
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

No to jedziemy z relacją.

 

Wyjazd był planowany od dłuższego czasu. Lelon założył temat w planowanych wyprawach ale przez dłuższy czas każdy tylko pisał że obserwuje. Więc myśleliśmy że pojedziemy tylko na dwa motory – ja i Lelon. Dwa tygodnie przed wyjazdem dołączył do nas Wojt i Grubz. No i dobrze bo w czterech było raźniej.
Wyjazd zaplanowany na 21 czerwca do 25 czerwca.

1 dzień (środa 21.06)
 

Wojt i Lelon wyjeżdżali z Krakowa o 6 rano. Ja i Grubz dołączyliśmy na A-4  MOP Wirek – Ruda Śląska.
Spotkanie było umówione na 7:00. Ale ja niestety się spóźniłem. Z samego rana miałem spotkanie z policją. Wyprowadzałem motor z garażu. Na parking pod blokiem muszę przejechać 30 metrów po ulicy i pech chciał że właśnie jak jechałem (bez kasku) to z przeciwka jechał nieoznakowany radiowóz.
Panowie mnie zatrzymali do kontroli. A ja bez kasku i bez dokumentów – no pięknie się zaczyna, pomyślałem. Biegiem do domu po dokumenty, a w głowie już liczę ile mandatu mogą mi wlepić.
Po sprawdzeniu dokumentów porozmawialiśmy chwilę, dostałem pouczenie i panowie policjanci puścili mnie bez żadnej kary! Pierwszy raz w życiu mi  się coś takiego zdarzyło. No to super! Ale trochę czasu to wszystko zajęło i niestety mój harmonogram legł w gruzach. Mimo że bardzo się spieszyłem na umówione miejsce spotkania to przyjechałem ostatni i spóźniony o 10 minut.  

Miejsce zbiórki, MOP na A-4.

ihost_1498947712__dsc_4901a.jpg

 

Wyruszyliśmy z małym poślizgiem o 7:20
Jedziemy autostradą A-4 potem A-1 na Gorzyczki, dalej na Brno, Wiedeń, przed Wiedniem odbijamy na Sankt Polten, dalej na Linz, Salzburg i Innsbruck. Miejsce docelowe to miejscowość Kreith – koło Mutters.
Pierwsza mała niespodzianka w trasie – na pierwszym postoju na tankowanie w Czechach zauważamy że w motorze Wojta z tyłu prawie nie ma powietrza w oponie. Po zmierzeniu ciśnienia okazuje sięże ma tylko 0,9 atm. No pięknie. Oglądamy oponę ale nic nie widać. Okazuje się że powietrze uchodzi z wentyla. Wojt dzień wcześniej dopompował powietrze i odkręcił albo naruszył trochę wentyl. Szybka akcja  poszukiwania kluczyka do wentyli zakończona sukcesem. Następnie dopompowanie, sprawdzenie czy nie uchodzi powietrze i można jechać dalej. Dobrze, że tylko tak się to skończyło.

ihost_1498948066__wojt1.jpg

 

Jedziemy dalej. Jazda autostradą – sama nuda. Utrzymujemy prędkość 140 km/h.
Robimy następny postój po przejechaniu 500 km – to już w Austrii. Szybkie tankowanie, chwila odpoczynku i w drogę.

Trochę dłuższy postój robimy po przejechaniu 650 km.  Zgłodnieliśmy – no to zamawiamy obiad.

 

ihost_1498948344__dsc_4905a.jpg

ihost_1498948380__dsc_4906a.jpg

 

Po obiadku nie chce się siadać na motor.  Powoli zaczynamy już czuć zmęczenie. Temperatura ok 30 st. C. chwilami było 34 stopnie.  Przez jakieś 15 km pada deszcz i trochę nas zmoczyło. Ale wysychamy szybko i jedziemy dalej.

 

Ostatni postój w trasie. Widać już góry.

ihost_1498948601__dsc_4908a.jpg

ihost_1498948640__dsc_4909a.jpg

Do miejsca noclegowego docieramy trochę po godz. 20.
Nocleg załatwiła nam moja kuzynka, która mieszka na miejscu. Nie wiedzieliśmy jakie są warunki, czego się spodziewać ani nie znaliśmy adresu. Dlatego najpierw podjechaliśmy do niej, a ona nas zaprowadziła na miejsce naszej kwatery głównej.
Przyjazd na miejsce:

ihost_1498948817__dsc_4913a.jpg
 

ihost_1498948858__dsc_4915a.jpg

Tak wygląda domek w którym mamy mieszkać (albo tylko spać) przez najbliższe dni.
Do dyspozycji mamy całe piętro. 3 sypialnie, duża kuchnia, łazienka. Jest super!

ihost_1498948893__dsc_4916a.jpg

Parking przed domkiem
ihost_1498948958__dsc_4917a.jpg

 

W lodówce czeka na nas zimne piwko. Jesteśmy solidnie zmęczeni. Każdy z nas tylko marzy o kąpieli a potem po dwa piwka i kładziemy się spać. Rano czeka nas trasa – najdłuższa z zaplanowanych.

 

 

2-gi dzień (czwartek 22.06)

Pobudka o godz. 7.00  Chcemy wyjechać o 8.
Pogoda idealna – świeci słoneczko.

Kilka zdjęć otoczenia przy porannym świetle.

ihost_1498949066__dsc_4918a.jpg

ihost_1498949094__dsc_4919a.jpg

ihost_1498949122__dsc_4922a.jpg

ihost_1498949148__dsc_4927a.jpg
 

Taki mamy widok z naszego parkingu przy kwaterze:

ihost_1498949198__dsc_4932a.jpg

 

Plan na dzisiaj to trochę ponad 500 km i przełęcz Grossglockner.
No to ostatnie przygotowanie i wyjazd w trasę:

 

ihost_1498949284__dsc_4939a.jpg

 

Zaczynamy od trasy: Zillertaler Höhenstrasse.
Wąska droga, najpierw przez lasy, potem łąki i na końcu piękne widoki. Co chwilę na drodze metalowe przejazdy prze strumień – trzeba na nich uważać. Ruch praktycznie zerowy. Ja co chwilę staję i wyciągam aparat bo widoki naprawdę piękne. No i zakręty. Zakręty, zakręty, zakręty – to jest to po co tu przyjechaliśmy.
Zdjęcia z tej trasy:

ihost_1498949721__dsc_4943a.jpg

ihost_1498949753__dsc_4944a.jpg

ihost_1498949779__dsc_4946a.jpg

ihost_1498949805__dsc_4949a.jpg

ihost_1498949834__dsc_4959a.jpg

 

Alpejskie kwitnące łąki:

ihost_1498949873__dsc_4961a.jpg

ihost_1498949901__dsc_4968a.jpg

ihost_1498949938__dsc_4975a.jpg

 

Pierwszy punkt widokowy no i oczywiście sesja zdjęciowa:

ihost_1498949996__dsc_4979a.jpg

ihost_1498950024__dsc_4983a.jpg

ihost_1498950049__dsc_4990a.jpg

ihost_1498950076__dsc_4992a.jpg

ihost_1498950103__dsc_4995a.jpg

 

Jedziemy dalej. Teraz gwóźdź programu na dzisiaj – Grossglockner.
Zaskakuje nas cena za wjazd:  25,5 EURO za motor, samochód 45 Euro. Co zrobić, trzeba płacić. Na pocieszenie dostajemy naklejki pamiątkowe i mapę.
Punkt poboru opłat.

ihost_1498950171__dsc_5007a.jpg
 

Asfalt znakomitej jakości, mnóstwo zakrętów. Na drodze dużo motocykli ale są też samochody sportowe i osobowe z rodzinami. Ponad połowa motocykli to BMW R1200GS.
 

Co jakiś czas są miejsca postoju przy punktach widokowych.
Jedno z takich miejsc.

ihost_1498950249__dsc_5017a.jpg

ihost_1498950279__dsc_5019a.jpg

No i wspólna fota:

ihost_1498950308__dsc_5021a.jpg

ihost_1498950382__dsc_5029a.jpg

 

A to już na przełęczy Grossglockner.

ihost_1498950417__dsc_5031a.jpg

ihost_1498950444__dsc_5034a.jpg
ihost_1498950480__dsc_5037a.jpg

ihost_1498950507__dsc_5038a.jpg

Edytowane przez PiotrekBe
  • Upvote 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wincyj, wincyj :D

A czy na GG można wjechać w obu kierunkach? A jeśli w obu, to od której strony lepiej wjechać? Mi się tak cały czas wydawało, że od strony Kaprun, ale od Lienz miałbym bliżej. 25e za wjazd? Toż to rozbój w biały dzień! Rok czy dwa lata temu było chyba 20e.

Edytowane przez seebst
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek dopisz jeszcze odnośnie kosztów jak wszystko wyglądało. Czyli jaka kasa potrzebna na taki wyjazd ile nocleg ,autostrady aby móc wiedzieć jakim budżetem trzeba operować jadąc na moto i ile łącznie km zrobiliście,cena paliwa - ile na nie trzeba liczyć.Super wyjazd  :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewelacyjne widoki :) Chciał bym i ja kiedyś takie z motocykla zobaczyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek dopisz jeszcze odnośnie kosztów jak wszystko wyglądało. Czyli jaka kasa potrzebna na taki wyjazd ile nocleg ,autostrady aby móc wiedzieć jakim budżetem trzeba operować jadąc na moto i ile łącznie km zrobiliście,cena paliwa - ile na nie trzeba liczyć.Super wyjazd  :oki:

Na końcu zrobię dokładne podsumowanie, na co i ile wydaliśmy.

Wyjazd nie był tak bardzo kosztowny jak się spodziewaliśmy bo w sumie wydaliśmy mniej niż 2 tyś zł.

 

 

@seebst,  powiem Ci, że nie wiem dokładnie od której strony wjechaliśmy na GG. Chciałem tu wrzucić mapy, codzienne nasze trasy ale te z wątku o planowanych wyjazdach nie są do końca aktualne. Pogadam z Lelonem albo Wojtem i pewnie wrzucę tutaj dokładne mapy przejazdów.

Edytowane przez PiotrekBe
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mega wywiadzik i super relacja. Czekam na więcej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lecę dalej z relacją.

W czasie powrotu przez dosłownie 10 minut pada intensywny deszcz. Prawie wszyscy motocykliści się zatrzymują ale my twardziele jedziemy w deszczu dalej. Przemokliśmy bardzo szybko. Pierwsze przemakają rękawice i spodnie w kroku. Dosłownie woda leje się na jajka. Całe szczęście deszcz nie trwa długo i schniemy w czasie jazdy.

Postój na posiłek – wietrzenie przemoczonych gaci i skarpetek.
Przygotowujemy sobie jedzonko. Posiłki liofilizowane – wystarczy zalać wrzątkiem i chwile odczekać, gotowe do jedzenia i smaczne. Oszczędzamy w ten sposób pieniądze i czas. Jeden taki posiłek to koszt ok 25 zł, a obiad w restauracji na górze to myślę że i 50 Euro by nie wystarczyło no i pewnie godzina czekania to minimum.
ihost_1498982579__dsc_5126a.jpg

ihost_1498982608__dsc_5130a.jpg

ihost_1498982641__dsc_5132a.jpg

ihost_1498982662__dsc_5137a.jpg

ihost_1498982700__dsc_5142a.jpg

ihost_1498982727__dsc_5148a.jpg

ihost_1498982754__dsc_5159a.jpg

 

Takie mamy widoki z tego postoju:

ihost_1498982795__dsc_5127a.jpg

ihost_1498982822__dsc_5163a.jpg

 

 

Wracamy na nocleg o godz 20:30 po przejechaniu 505 km. Wszyscy jesteśmy zmęczeni ale pełni wrażeń i szczęśliwi. Muszę napisać, że Wojt miał nawigację i prowadził nas przez całą wyprawę.
Wszyscy oprócz mnie mieli kamery i nagrywali nasze przejazdy i widoki. Będzie z tego materiału fajny filmik. Ja zajmowałem się robieniem zdjęć – uwielbiam to robić. Mam nadzieję, że zdjęcia się podobają.
Siadamy w kuchni przy kolacji i zimnym piwku, rozmawiamy na temat dnia dzisiejszego. Omawiamy nasze wrażenia i co ciekawego każdemu z nas utkwiło w pamięci. Kładziemy się spać dużo po godz. 23.
Jutro czeka nas kolejny dzień wrażeń.

 

ciąg dalszy nastąpi...

Edytowane przez PiotrekBe
  • Upvote 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Ci idzie Piotrek :D Gdzieś w międzyczasie wrzucę aktualne trasy jakie zrobiliśmy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spoko relacja :) a napisz jeszcze jak XJR się czuła na takich winklach :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

super relacja :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek mega!!!

Te zdjęcia wyglądają jak zrobione w jakimś programie, czekamy na wiecej oraz na film:)

 

Wysłane z mojego KIW-L21 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek idziesz jak burza, coś czuję że do zachodu słońca, relacja będzie skończona :)

 

Z mojej strony nic dodać nic ująć, ewentualnie dorzucę kilka kompromitujacych zdjęć :D tylko to jak przeglądne wszystkie filmiki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr, czytając relację uśmiech włączą się z automatu.Brawo Piotr.

Piękne zdjęcia bo i widoki były wspaniałe.Warto było. Lelon przygotowywując trasy nie mógł wybrać lepiej. Co najwyżej więcej:)

Za dobór tras też wyrazy uznania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna wyprawa, relacja wciąga, czekam na więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mi narobiłeś ochotę na Alby. Z moją przyszłą żoną planujemy już wyjazd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne widoki,świetna relacja,a mój smak na Alpy coraz większy !

 

A to zdjęcie Lelona ,to pierwsze w ostatniej części ,to co?

Zalewa żywność liofilizowaną czy nabija butlę gazem,

a może tak schudł na wypadzie ?  :zeby:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest, właśnie wstałem i zakładam spodnie, butla pełna, można gotować obiad :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3-ci dzień (piątek 23.06)

 

W tym miejscu chciałbym Wam pokazać w jakich warunkach mieszkaliśmy. Mieliśmy do dyspozycji cały apartament – całe piętro. Lokal był świeżo po remoncie i byliśmy drugą albo trzecią ekipą po odnowieniu. W środku pełny luksus, wszystko co potrzeba. Duża łazienka, osobny kibel, trzy sypialnie dwu osobowe i duża kuchnia. Kuchnia wyposażona we wszystko co potrzeba. Były garnki, talerze, kubki, szklanki sztućce ale i kawa, herbata cukier.
Za taki lokal płaciliśmy 20 euro od osoby za noc + 10 euro za sprzątanie (opłata nie jest pobierana jeśli pobyt trwa min tydzień). Czyli naprawdę niedużo jak na takie warunki. Zobaczcie sami jak to wygląda na zdjęciach.

 

ihost_1499109531__dsc_5480aa.jpg

 

ihost_1499109848__dsc_5481aa.jpg

 

ihost_1499109960__dsc_5483a.jpg

 

ihost_1499109993__dsc_5484aa.jpg

 

ihost_1499110037__dcs_5489ab.jpg

 

ihost_1499110065__dsc_5485aa.jpg

 

Trzeci dzień wyprawy, pobudka na godz. 7:00. W tym dniu nie było już tak łatwo wstać. Tyłki i plecy jeszcze rano nas bolały po dwóch ostatnich dniach.
Pogoda też nie zachęcała. Było mokro (po nocnym i porannym deszczu) i niebo mocno zachmurzone – prognozy mówiły o przelotnych opadach.  Jednak nie zniechęca nas pogoda – przyjechaliśmy podziwiać Alpy. Szybkie śniadanie i o godz. 8:15 wyruszamy na zwiedzanie alpejskich przełęczy.
Dzisiaj w planach włoska część Alp.
Deszcz nie pada ale przez pierwszą godzinę lub dwie jedziemy po mokrym asfalcie.

 

ihost_1499110150__dsc_5170a.jpg

 

Pierwsze zdjęcie, mam słabość do takich przydrożnych kapliczek i musiałem się zatrzymać żeby zrobić zdjęcie.

ihost_1499110194__dsc_5178a.jpg

 

ihost_1499110246__dsc_5183a.jpg

 

Często jedziemy po takich estakadach i w tunelach.

ihost_1499110284__dsc_5185a.jpg

 

ihost_1499110337__dsc_5189a.jpg

 

 

Robimy przerwę i sesję zdjęciową i filmową na zakrętach.  Każdy chce mieć ładne zdjęcie w czasie jazdy.

 

ihost_1499110379__dsc_5205a.jpg

 

ihost_1499110404__dsc_5215a.jpg

 

ihost_1499110433__dsc_5223a.jpg

 

ihost_1499110457__dsc_5263a.jpg

 

Wjeżdżamy do Włoch. Tutaj asfalt jest trochę gorszej jakości, bardziej szorstki ale trochę nierówny i popękany.
Pierwsza przełęcz w dniu dzisiejszym,

ihost_1499110657__dsc_5278a.jpg

 

ihost_1499110681__dsc_5280a.jpg

 

ihost_1499110725__dsc_5282a.jpg

 

ihost_1499110761__dsc_5283a.jpg

 

ihost_1499110785__dsc_5289a.jpg

 

Takimi motocyklami też się tam jeździ, nie tylko nowe beemki. A przodu Yamaha XJR1200, a za nią Bandit 1200S I generacja.

ihost_1499110876__dsc_5291a.jpg

 

ihost_1499110905__dsc_5296a.jpg

 

ihost_1499110974__dsc_5298a.jpg

 

Teraz trochę przyrody a dokładnie kwiaty z przełęczy alpejskich.

 

ihost_1499111017__dsc_5308a.jpg

 

ihost_1499111089__dsc_5320a.jpg

 

ihost_1499111113__dsc_5328a.jpg

 

ihost_1499111138__dsc_5310a.jpg

 

ihost_1499111164__dsc_5325a.jpg

 

ihost_1499111330__dsc_5332a.jpg

 

 

Ekipa w trzecim dniu wypadu. Niektórzy nie zapomnieli o PBC :usmiech: :usmiech: :usmiech:

ihost_1499111353__dsc_5351a.jpg

 

ihost_1499111475__dsc_5359a.jpg

 

Kilka ładnych widoków:

 

ihost_1499111508__dsc_5393a.jpg

 

ihost_1499111804__dsc_5394a.jpg

 

ihost_1499111852__dsc_5400a.jpg

 

ihost_1499111879__dsc_5403a.jpg

 

ihost_1499111904__dsc_5408a.jpg

 

Następna przełęcz.

 

ihost_1499112052__dsc_5420a.jpg

 

Tutaj grupa z Niemiec wjechała na wys 2500 m na starych Wespach z lat 60-tych. Było ich 5 lub 6-ciu. Zrobili małą sensację i wszyscy chcieli z nimi zdjęcia robić.

 

ihost_1499112168__dsc_5425a.jpg

 

 

ihost_1499112235__dsc_5427a.jpg

Edytowane przez PiotrekBe
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając 4 zdjęcia z zakrętów powiem tak : kawa wymiata  :zeby: , no jakoś mnie najbardziej się podoba ale to kwestia gustu.Stary jestem nie dowidzę i błądzę więc nie brać ze mnie przykładu  :hahahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając 4 zdjęcia z zakrętów powiem tak : kawa wymiata  :zeby: , no jakoś mnie najbardziej się podoba ale to kwestia gustu.Stary jestem nie dowidzę i błądzę więc nie brać ze mnie przykładu  :hahahaha:

racja! jesteś stary :takaemotka:

 

albo dziecinniejesz bo candy lime green kawasaki podoba się dzieciom do lat 7 lub osobom starszym :D

 

to grupowe zdjęcie z koszulkami PBC tak tryska energią i entuzjazmem, że zaraz mi monitor pęknie z wrażenia :P

Edytowane przez lelon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde piszecie posty a ja ciągle edytuję i mam problemy. Tyle się napracowałem i wszystko poszło w piz... 

Masakra jakaś, cały opis dalszy i z 15 zdjęć. :zniesmaczony:

Edytowane przez PiotrekBe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde piszecie posty a ja ciągle edytuję i mam problemy. Tyle się napracowałem i wszystko poszło w piz... 

 

Masakra jakaś, cały opis dalszy i z 15 zdjęć. :zniesmaczony:

Piotrek otwórz sobie kilka osobnych okien albo na chwile zamykaj temat :)

 

ja już nic nie pisze, poza tym postem :P 

 

na pocieszenie dodam że filmik w produkcji, jest juz ok 4 minut :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek otwórz sobie kilka osobnych okien albo na chwile zamykaj temat :)

 

ja już nic nie pisze, poza tym postem :P

 

Lelon, spoko. Tak robię mam kilka okien otwartych.  Ale jak ktoś coś napisze pod postem który ja edytuję to cuda się dzieją.

Wywala mi jakieś komunikaty o błędach.

 

Dalszą część piszę  tutaj.

 

Zdjęcia z przełęczy, włoska część Alp.

 

ihost_1499112354__dsc_5447a.jpg

 

Tam w dole na zakręcie to Lelon:

ihost_1499112388__dsc_5453a.jpg

 

ihost_1499112455__dsc_5456a.jpg

 

ihost_1499112480__dsc_5460a.jpg

 

Ostatnia przełęcz na dzisiaj - Silvretta. Tutaj punkt poboru opłat - 14 euro. Za to dostaje się naklejkę i jakiś folder reklamowy albo mapę.

A widzicie ten motorower?

 

ihost_1499112515__dsc_5468a.jpg

 

Tutaj dłuższa przerwa - jedzonko z torebki.

ihost_1499112651__dsc_5467a.jpg

 

 

W tym dniu kończymy trochę wcześniej. O 17.00 jesteśmy już w domu. Przebieg 280 km.

Kończymy wcześniej bo zmęczeni jesteśmy i mamy zaproszenie na grila do mojej kuzynki.

A rodzina ugościła nas godnie. Porozmawialiśmy i pojedliśmy całkiem dobrze. Było super!

 

ihost_1499112676__dsc_5471a.jpg

 

 

 

4-ty dzień (sobota 24.06)

 

Pobudka w tym dniu o 7:30. Dajemy sobie pół godziny więcej czasu na spanie, żeby trochę lepiej wypocząć.

Pogoda jest piękna, świeci słońce. Rano przed wyjazdem bawimy się jeszcze w aktorów na potrzeby filmu z wyjazdu. Było zabawnie. Potem szybkie śniadanie i o 8:30 wyruszamy.

 

Dzisiaj trasa w stronę zachodu – najpierw dojazd autostradą A-12 jakieś 70km a potem już przełęcze i zakręty.

Poranek w czwartym dniu:

ihost_1500368183__dsc_5487.jpg

 

Montaż kamerek na motorze.

ihost_1500368262__dsc_5490a.jpg

 

 

Pierwsza przełęcz: Silvretta

Pierwszy postój z pięknym widokiem. Robimy sesję zdjęciową nad jeziorem Silvretta Stausee

 

ihost_1500368338__dsc_5500a.jpg

 

ihost_1500368451__dsc_5512a.jpg

 

ihost_1500368511__dsc_5525a.jpg

 

ihost_1500368555__dsc_5515a.jpg

 

ihost_1500368596__dsc_5533a.jpg

 

ihost_1500368655__dsc_5547a.jpg

 

 

Dzisiaj sobota, dzień wolny. Jest bardzo duży ruch na trasie, dużo motocykli ale i rowerzystów. Widzimy też klasyczne samochody sportowe – te starsze. Trzeba dzisiaj bardzo uważać.

 

Z trasy S16 zjeżdżamy w lewo na drogę 197.  Jedzie z nami mnóstwo harlejowców. Niesamowite wrażenie akustyczne robi wjazd za nimi do tunelu – same basowe dźwięki, taki masaż bębenków.

 

Udało mi się zrobić ładne zdjęcie Lelonowi:

ihost_1500368833__dsc_5557a.jpg

 

 

A tu kilka zdjęć zabudowań w miejscowościach turystycznych:

 

ihost_1500368995__dsc_5564a.jpg

 

ihost_1500369050__dsc_5568a.jpg

 

ihost_1500369096__dsc_5570a.jpg

 

ihost_1500369148__dsc_5571a.jpg

 

 

Nie obyło się bez drobnych usterek. Dzień wcześniej zauważyłem, że na postoju delikatnie kapie mi płyn hydrauliczny z siłownika sprzęgła pod silnikiem. Ale dzisiaj leci z niego płyn i to już całkiem solidnie. W zbiorniczku na kierownicy było już minimum. No trudno, trzeba podjechać na stację, kupić płyn DOT-4 i dolać. Mała butelka płynu kosztowała 20 euro, u nas 20 zł (taki mamy przelicznik).

Tutaj zdjęcie z dolewania płynu. Jest to też ładnie pokazane w filmie Lelona.

 

ihost_1500369237__dsc_5572aav.jpg

 

 

Postój na obiad i krótki odpoczynek robimy dzisiaj w ładnym miejscu nad górską rzeką. Wreszcie trochę cienia, bo słońce pali dzisiaj niemiłosiernie. Można się trochę schłodzić w wodzie ale jest bardzo zimna.

 

ihost_1500369322__dsc_5574a.jpg

 

ihost_1500369405__dsc_5576a.jpg

 

ihost_1500369445__dsc_5587a.jpg

 

ihost_1500369493__dsc_5590a.jpg

 

A to już zdjęcie gdzieś z trasy po tym postoju.

 

ihost_1500369566__dsc_5593a.jpg

 

Na koniec jeszcze kilka zdjęć z miejscowości Kreith w której mieliśmy nocleg:

 

ihost_1500369813__dsc_5598a.jpg

 

ihost_1500369855__dsc_5600a.jpg

 

ihost_1500369901__dsc_5604a.jpg

 

ihost_1500369942__dsc_5606a.jpg

 

Do domu (naszej kwatery) wróciliśmy około godz 17.  Przebieg na dzisiaj to 287 km

 

 

 

 

5-ty dzień (25.06  powrót)

 

Wstajemy wszyscy przed siódmą. Chcemy wyjechać jak najszybciej ale niestety pogoda jest paskudna. Od rana leje deszcz i mocno się ochłodziło. Temp ok 13 st. C.

Niestety nie możemy czekać dłużej na poprawę pogody i wyruszamy o godz 8 z nadzieją że za 100, 200 km przestanie padać i się wypogodzi.

Jakież to były marne nasze nadzieje. Deszcz leje nieprzerwanie i jest zimno.

Pierwszy postój na trasie robi się w po przejechaniu ok 200 km ale w naszym przypadku kolega grubz pokazał nam że musi zjechać już po 60 km. Zjeżdżamy na stację. Okazało się że on już całkowicie przemókł. Miał całkiem nowy kombinezon firmy Held, ale nie wiedział dobrze jak się ma przygotować do jazdy w deszczu a nie zapytał nikogo z nas. Nie założył do kombinezonu membrany , zamiast niej wpiął podpinkę, która nie jest nieprzemakalna. Najlepszy był widok jak ściągnął nakładki na rękawice do których dostała się woda z kombika i wylał z nich pełno wody. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem – jemu niestety do śmiechu nie było. Trochę się ogrzaliśmy, wypiliśmy gorącą kawę i ruszamy dalej. Deszcz ciągle pada.

Zrobiłem tylko kola zdjęć telefonem na drugim albo trzecim postoju.

 

ihost_1500375663__20170625_112031a.jpg

 

Humory i tak nam dopisywały.

ihost_1500375704__20170625_121013a.jpg

 

ihost_1500375762__20170625_142629a.jpg

 

 

Jedziemy dalej, cały czas w deszczu. Jesteśmy już mocno zmęczeni, trochę przemoknięci i zmarznięci. W pewnym momencie poczułem jak woda leci mi ciurkiem po głowie za uszami - nie wiedziałem skąd przez kask woda przecieka, ale w kasku są otwory na wywietrzniki i to one przepuściły po kilku godzinach jazdy w deszczu.

W okolicach Wiednia zastanawiamy się czy nie znaleźć jakiegoś motelu, zostać tu na noc i przeczekać ten deszcz. Zrobiliśmy jednak tylko dłuższą przerwę i jedziemy dalej.

Przerwa na obiad dopiero w Czechach.

Droga powrotna z tak pięknego wyjazdu to była jakaś masakra. Jeszcze nigdy nie jechałem tak długiej trasy w deszczu. Jechaliśmy 650 km w ciągłym deszczu. Zajęło nam to 10 godzin.  Dopiero za Brnem trochę się przejaśniło ale dalej było mokro. Zrobiło się ładnie i w końcu sucho dopiero przed Ostrawą – tuż przed polską granicą.

 

Zdjęcia z ostatniego postoju, to jest ostatni duży parking tuż przed polską granicą.

 

ihost_1500375844__dsc_5610a.jpg

 

ihost_1500375885__dsc_5612a.jpg

 

 

No dobra, to by było na tyle.

Ja do domu dojechałem około 21.  Koledzy pewnie jeszcze trochę później. W ostatnim dniu ja przejechałem 890 km.

Pomimo zmęczenia, w świetle latarki z telefonu odkręciłem w garażu siłownik sprzęgła żeby płyn hamulcowy nie kapał mi na ramę motoru i nie psuł lakieru. 

Na drugi dzień miałem ciężkie wstawanie do pracy. Plecy i kark bolał mnie jeszcze przez kila dni.

 

Ale cały wyjazd był super udany. Koledzy pewnie się ze mną zgodzą. Chyba najlepszym dowodem jest fakt, że po wysuszeniu ubrań i po kilku dniach odpoczynku byłbym gotowy i chętny znowu jechać na taki sam wypad.

 

 

Napiszę jeszcze podsumowanie,  w kilku słowach o kosztach i liczbach.  Dajcie mi tylko trochę odetchnąć bo piszę jednym palcem lewej ręki i trochę to trwa dłużej.

 

 

.

Edytowane przez PiotrekBe
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.