Skocz do zawartości

Bez tych narzędzi ani rusz !


Havana
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Hello MotoFuckers 😆

 

Część ludzi podróżuje na banditach i to sporo.

Jakie narzędzia zabieracie ze sobą? Jakie numery kluczy etc? Bez czego ani rusz?

Konrety mnie intersują, ale może być wydumanka też bo wiadomo, że bandit się nie psują 😎

Jak już coś poszło to jak sobie poradziliście.

Podpowie ktoś coś, bedę wdzięczny

 

Pozdro

Havana Dropsik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wożę tylko zestaw podstawowy od Suzuki ale trasy raczej krótkie i średnie (krajowe).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzikie miejsca zestaw proxxona na dnie kufra akurat sie miesci. Do tego zestaw naprawczy linek, zapasowe klamki, kierunkowskaz zapasowy, zarowki na wymiane, zestaw do kolkowania opon, jakis powertape i maly multimetr. Jak jezdze blisko czy w cywilizacje to proxxona nie biore ale reszta w schowku pod fotelem zawsze sie wozi.

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grzechotka z wielofunkcyjną nasadką

od dziś w Lidlu w sprzedaży:

rozmiary gniazd od 8 do 21 mm

grzechotka: stal chromowo-wanadowa

uniwersalnie dostosowuje się do nakrętek lub śrub z profilem zewnętrznym spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowy zestaw narzędziowy poszerzony o tzw. małe żabki , żarówki,zestaw naprawczy do opon, apteczka, super taśma i trytki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im wiecrj tym lepiej chociaz do Afryki zabralem tylko scyzoryk z imbusami :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam bo zawsze woziłem w opór a potem coraz mniej i mniej. Zawsze mnie irytowało, że pod siedzenie w schowek się nie mieszczą narzędzia, albo grzechoczą, albo odwijanie ich ze szmatek i potem jak wkładasz z powrotem to już się nie mieszczą. Kminie jak to elegancko rozwiązać.

 

Urwała się komuś linka kiedyś ?

Edytowane przez Havana
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam bo zawsze woziłem w opór a potem coraz mniej i mniej. Zawsze mnie irytowało, że pod siedzenie w schowek się nie mieszczą narzędzia, albo grzechoczą, albo odwijanie ich ze szmatek i potem jak wkładasz z powrotem to już się nie mieszczą. Kminie jak to elegancko rozwiązać.

 

Urwała się komuś linka kiedyś ?

Widzisz nie tylko Ciebie... default_smile.png ale z 2 strony spokojniejsza glowa jak wiesz ze cos tam jestes w stanie ogarnac po drodze sam bo masz czym... w czarnogorze spotkalem 3 moto z PL i tak rozmawiamy o kluczach... gosc mowi ze ma tylko do stacyjki a 2 ze on nawet moto nie zna bo pozyczyl od kolegi bo hayabusa nie nadaje sie do jazdy dalszej niz 100 km... stwierdzilem ze bezpieczniej bedzie jechac z dala od nich default_biggrin.png

Linka urwala mi sie ale to jeszcze w czasach latania kolo komina za szczeniaka... od gazu. Zeby dojechac musialem ja przywiązac do buta i prawa noga dodawalem gazu... dzialalo do czasu jak zapomnialem i podparlem sie prawa noga zamiast lewa no i w romecie byl swobodny dostep do gaznika :)

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem o jednym szczególe komplet kluczyków czyli do stacyjki i kufrów zapasowy , schowany w kurtce . Ostatnio klient Pan Europa będąc na wyjeździe daleko od domu złamał kluczyk w kufrze (wszystko na jednym kluczyku) wyciągnął złamka i włożył do stacyjki aby wrócić na kołach. Efekt demontaż półki pikuś ale kostki od stacyjki i od immo w bocznych owiewkach - troszkę się na rozkręcał. Tak więc zapasowy kluczyk to też ważny element.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie standardowy zestaw plus dodatkowo 8 i 10 nasadka i imbusy 4, 5, 6. Obcinaczki, 3 garście trytytek. Wszystko ładnie pozawijane w trzech sakiewkach by się zmieściło pod kanapą, bo tam jeszcze jest zbiorniczek scottoiler. Jeszcze ciśnieniomierz tam się mieści. Ale kiedyś na pierwsze wyprawy brałem dużą grzechotkę, dwie nasadki do odkręcenia kół, a to wszystko zajmowało miejsce i ważyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem o jednym szczególe komplet kluczyków czyli do stacyjki i kufrów zapasowy , schowany w kurtce . Ostatnio klient Pan Europa będąc na wyjeździe daleko od domu złamał kluczyk w kufrze (wszystko na jednym kluczyku) wyciągnął złamka i włożył do stacyjki aby wrócić na kołach. Efekt demontaż półki pikuś ale kostki od stacyjki i od immo w bocznych owiewkach - troszkę się na rozkręcał. Tak więc zapasowy kluczyk to też ważny element.
O tym rowniez zapomnialem a tez zawsze biore. Dodatkowo poza granice kraju gdzies chowam ksero dokumentow w razie zguby zeby nie bylo potem problemu. Lub skan do pliku i w telefonie trzymam.


Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze mam przewody, gdyby aku się rozładowało, samoróbki, nie zajmują wiele miejsca.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, super informacje.

 

A coś się komuś naprawdę popsuło w bandicie i trzeba było naprawiać na poboczu?

Małe usterki/ lub kompletnie nie odpalał?

 

Z elektryką w suzuki raczej nie ma problemu, podejrzewam, żę wiele usterek w trasie to z zaniedbania serwisu i tylko małe mechaniczne lub losowe np. guma

Linki też nie pękają jak się smaruje. (wiem Daro kiedyś kto by o tym myślał 😎)

 

Lagi w Nieborowie skarpetami i powertape naprawiałem, ktoś coś grubego poniszczył a dał radę coś podobnego?

 

Np dziadek od triumpha mojego to podobno co trip non stop naprawiał, wszędzie były przymocowane zapasówki i klucze.

Mówi, że zawsze miał farta bo wszystko miał, żeby zrobić na poboczu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z napraw w trasie to dociąganie łozyska glowki ramy w chorwacji, w wyjezdzie do Rumuni po przejechaniu niecalych 100km wystrzelil mi tylny amorek, ale zeby nie psuc urlopu to pojechalem z takim usztywniajac na max, efektem tego bylo łatanie tylnego nadkola w Rumuni juz bo zostalo przetarte pomimo ze gdzie byly dziury to staralem sie jechac stojac nad kierownica :D

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grubo, ale fajnie że się nie poddałeś !

Amorek to chyba ciężko by było połatać w trasie i tak.

Jakieś wycieki oleju etc? coś z tym robiłeś?

@BAN@Tomek@obieżyświat - Ci to co wiem, że nie ma takiej rzeczy co by nie naprawili. Jakieś przygody z banditem oprócz zmiany pieca co poniektórzy😉?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amorek jedynie wymienic. Pech chcial ze osobowka jechala i szybko chcialem uciec ze skrzyzowania i wpadlem w dziure i tak dobilo ze sie rozlecial amorek. Jedyne co sie dalo to dac max naprezenie sprezyny zeby bylo twardziej ale i tak caly plywal chociaz dalo sie przyzwyczaic :D
Moja najsmieszniejsza usterka ktora mi sie zdarzyla to zapomnialem przekrecic na czas na rezerwe i wykrecilem swiece sprawdzac iskre, a 2 raz ta sama sytuacja na swiatlach w miescie swiezo po wymianie przewodów WN w mocnej ulewie - zaczal przerywac i w koncu zgasl - bylem pewny ze jakies przebicie bo woda podeszla... okazalo sie ze znow rezerwa

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda, gdzie w trasie musiałem skorzystać z narzędzi w trasie to odkręcenie klamki sprzęgła i ponowne przykręcenie, ponieważ zacinał mi się tłoczek przy pompie sprzęgła i gdy trochę słońce przyświeciło, nagrzało się i po wciśnięciu sprzęgła tłoczek nie odbił od razu i wyleciał z tulejki przy klamce, przez co nie szło normalnie używać sprzęgła. Miałem tak ze 3 razy może, aż w końcu wymieniłem cały zestaw naprawczy pompy sprzęgła, a niedawno całe nowe klamki, bo poprzednie też były mocno zmęczone. A najgorsze w tym wszystkim było to, że swoje narzędzia miałem pięknie ułożone, a po użyciu ich już mi nie pasowały na miejsce :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w Chorwacji sprawdzałem czujniki w Ifcii fazerze, bo gasł podczas jazdy, zabrudzony killswitch, a po za tym to chyba nigdy nie miałem innych przygód 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowy zestaw z moto, jakiś mulitool, latarka, trytytki, powertejp, Visa i dużo $$$ - więcej i tak na trasie nie zrobisz.

(kiedyś wziąłem jeszcze klamke sprzęgła, przydała się mojemu koledze :) )

Edytowane przez Franio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zestaw do łatania opon z nabojami gazowymi, gówienko do mierzenia ciśnienia w oponach.

mam też fabryczne klucze ale nie wiem co tam jest.

Po prostu wymieniam na bieżąco co trzeba/ mam farta ;)

akus padł w garażu :) teraz wiem, że wymienia się co 2 lata 

żarówkę raz do roku na wiosnę

kluczyk mi się złamał od kufra ale w domu :D  i ciągle nie mam kiedy do @kwinto59 podjechać.... ale bankowo podjadję hihih :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze na WYJAZDY mam ze sobą:

-scyzoryk wielofunkcyjny lub multitool

-trytki, powertape

-śrubokręt płasko/krzyżowy

-kombinerki, (jeśli nie multitool)
-klucz do ośki

-zestaw imbusów

-zestaw kluczy płaskich z oczkiem z 1 strony

-łatkę w sprayu (zdarzyło mi się 2x, że uratowało tyłek)

-ostatnio wożę zestaw naprawczy do opon i strzykawkę z wężykiem

-apteczkę

 

Z napraw jakie miałem w terenie:

-puścił uszczelniacz w ladze (powertape + chusteczki -chodziło o to aby olej z lag nie spłynął na koło ani tarczę hamulcową)

-opona -2x

-awaria hamulców -zblokowanie zacisku/przegrzanie (zle dobrana klamka zastępcza (od hondy) uniemożliwiała prawidłowe odbijanie zacisku a stalowy oplot uniemożliwiał rozdęcie przewodów)

-klejenie kierunkowskazów

-klejenie lusterka

Edytowane przez BAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Havana cos w tym jest ze z kazda trasa bierze sie coraz mniej narzedzi i rzeczy :) aleale to w zasadzie ma jakis sens bo z drugiej strony nie spotkalem sie w zadnym kraju z sytuacja kiedy ktos by nie chcial z czyms pomoc a druga sprawa ze jezeli czlowiek musi sobie poradzic z jakas sytuacja to sobie poradzi o czym przekonalem sie juz nie raz :D taktakze w trip podstawowy zestaw i heja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim i nade wszystko trzeba mieć porządny assistance i warto sprawdzić czy posiada się jeszcze aktualne, prawda @mariuszn2 ? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Assistance wiadomo spokój na bani, ale podobno też róznie jest z jakością firm które przyjeżdzają. Nie znam tematu niestetety, nie neguję. 

Utkwiło mi to w pamięci jakoś z czyjejś opowieści:

Wykupujesz w renomowanej firmie a potem przyjeżdza podwykonawca z danego kraju  na którego czekasz pół dnia i jajka się pocą a potem się nie dogadacie bo po ang nie gada.

 

Rozkminiam raczej opcje gdzie jesteś w czarnej murzyńskiej i masz swój zestaw mcgyvera i nic ci nie straszne i chcesz sam moto na nogi postawić jak najszybciej z tym co masz bez zbędnych kombinacji.

 

A gdzie te narzędzia wozicie?  Pod siodełkiem zawsze mało miejsca, wiadomo. Nie zawsze z kuframi fajnie się lata.

Pamiętam z Hiszpanii, że po dojeździe raczej torby i kufer już zostały na miejscu a wolałem sobie na pusto polatać na pół baku wachy, żeby się fajnie jeździło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.