Usa - Od Oceanu Do Oceanu

[Christoph]

40 minut temu, mariuszn2 napisał:

 

A to nietypowe formy, ale czy czegoś nie przypominają ?! 🤣

 

Naturalnie te podkrakowski kopuły 🤣

 

 

 

[seebst]

Godzinę temu, mariuszn2 napisał:

 

A to nietypowe formy, ale czy czegoś nie przypominają ?! 🤣

Mi to przypomina te budowle, co przy naszych autostradach są stawiane 😜

No ale każdy ma swoją indywidualną wyobraźnię 😂

[mariuszn2]

A mi się to skojarzyło z filmem Total Recall ze Szwarzenegger'em w roli głównej

i z pewną kobietą mutantem z Marsa ! 😇

 

 

Wizja lokalna nad Lake Powell. Ten ostaniec w środku jeziora robi wrażenie, a u mnie wzbudza 

niepokój, kolejne skojarzenie z filmem Kowboje i obcy (Harrison Ford , Daniel Craig ) !

 

 

Most przy zaporze, dzisiaj ją obejrzymy

 

 

Poniżej zapory kolejny kanion

 

 

Fajna mapka Page

 

 

Zakupy na plażę, miały być parasole, a wyszedł namiot ! Ceny !

 

 

Wysypałem zawartość , a teraz coś trzeba z tym zrobić ! 🤣

 

 

Nawet się udało !

 

 

Polska modyfikacja namiotu   aby polepszyć wentylację , bo jest jednak 41 C

 

 

Nasi sąsiedzi mieli specjalny samochód buggy, którym przywozili swoje szpeje z parkingu na górze,

który widać na foci ! Amerykańskie lenistwo !😂

 

 

To też zabawki sąsiadów , trzeba przyznać, że mieli tego dużo !

 

 

Myśmy z wody wychodzili tylko na krótkie chwile !

 

 

Łódek na Lake Powell nie brakuje  ! W oddali widać kolejne ostańce !

Edytowane 13 Lipiec przez mariuszn2

[seebst]

I nie brakowało Ci Twojej łódki? 😉

[mariuszn2]

11 godzin temu, seebst napisał:

I nie brakowało Ci Twojej łódki? 😉

 

Oj brakowało ! I miałbym noclegi za free ! 😁

 

A teraz obiecana zapora 

 

 

Pamiątkowa tablica na ukończenie budowy w 1959

 

 

Widok na zaporę od strony mostu

 

 

Jak to w USA, jest Visitors Centers o zaporze

 

 

Zapora widziana z punktu widokowego 

 

 

Zrzut wody robi wrażenie

 

 

Zapora widziana od strony rzeki 

 

 

 

Widok na zaporę i Lake Powell z punktu widokowego

 

 

A teraz obrót w lewo o 90 stopni

 

 

Momentami Lake Powell wygląda bardziej jak rzeka !

 

 

Widok nas kamping i wielką skałę , którą osobiście ochrzciłem katedrą !

 

Muszę kończyć , bo przez ten zamach na Trampka internet wyjątkowo słabo bangla !

Edytowane 14 Lipiec przez mariuszn2

[mariuszn2]

Dzisiaj była kolejna petarda, czyli kultowa Horseshoe Bend ! 

Inaczej zakręt w kształcie podkowy na rzece, oczywiście , Colorado ! 😂

Jakby to powiedział Fido, kolejny puzzlowy widok ! Z Page mieliśmy raptem

jakieś 3 mile na miejsce. 

 

 

Oczywiście wszystko jest dobrze zorganizowane, tak po amerykańsku !

Oznaczenie, parking, który jest jednocześnie biletem wstępu (10 $ )

 

 

Z parkingu do zakrętu Colorado (widoczna wyrwa w ziemi) jest jakieś 20-25 min. z buta.

Wszystko dobrze, ale nie przy 42 C jak dzisiaj . Na szczęście są takie 3 zadaszone stacje

po drodze !

 

 

Czy to brązowe coś w środku fotki to skamieniałe bobki, a raczej boby, 

jakiegoś dinozaura, które kiedyś tu żyły pozostawiając liczne ślady ?! 

 

 

Ewa przy lewej części zakrętu

 

 

Ja po prawej

 

 

A oto i Horseshue Band w całej okazałości . Koniecznie powiększcie sobie to fotę

do oryginalnego dużego rozmiaru !

 

 

Jak zwykle kaskaderów narażających życie (przepaść ) dla dobrego selfie , nie brakuje !

 

 

Po Colorado River w tym miejscu pływa dużo kajaków i motorówek .

 

Po zaliczeniu tego kultowego miejsca pojechaliśmy do "swojej" Lone Rock nad Lake Powell

i rozbiliśmy nasze tradycyjne obozowisko nad samym brzegiem wody. Niestety po kilku godzinach 

pobytu zaczął wiać dość silny wiatr wzniecający małą burzę piaskową, mało nie porywając nas

razem z namiotem. Przetrwaliśmy tak w środku najgorsze chwile, własnymi ciałami wzmacniając

rachityczną konstrukcję namiotu ! Po jakiejś godzinie trochę się uspokoiło, na tyle aby jedna osoba

mogła opuścić namiot, okazało się, że prawie wszyscy na plaży się zawinęłi , nawet Indianie Navajo,

których jest tu bardzo dużo ! Zatem nie pozostało nam nic innego jak ich naśladować, w końcu to 

starzy Indianie na pogodzie znają się najlepiej !🤣 Skasowanie obozowiska przy takim wietrze

nie było łatwym zadaniem, a po powrocie do motelu okazało się, że pył z pólpustyni wcisnął się

nawet do pokoju, nawet do zamkniętego lapka !

[mariuszn2]

Właśnie sobie obejrzałem w amerykańskiej telewizji finał Euro 2024. Trochę się

kiepsko oglądało, bo znałem już wynik ! Za to na bieżąco obejrzałem finał Copa America, 

który był rozgrywany tego samego dnia co finał Euro ! Jak widać koszula bliższa ciału ! 🤣

Po dogrywce Argentyna pokonała Kolumbię 1:0 ! Kolumbia nie była przypadkowym 

finalistą, bo w półfinale pokonała samą Brazylię ! Oba finały były podobne, w obu

wygrały zespoły lepsze i grające dojrzalszą piłkę, choć wielkiej przewagi nie miały !

 

A dzisiaj był kolejny dzień plażingu-leżingu . I  ponownie przeżyliśmy atak burzy 

piaskowej ( a nawet dwa ), namiot aż grał na wietrze, kurz pustynny wciskała się 

wszędzie, ale daliśmy radę ! A na koniec zakopaliśmy się na takiej szutrowej drodze 

dojazdowej do plaży (tyle nawiało świeżego kurzu ),  na szczęście przydała się 

siłka i sam jednoosobowo wypchnąłem naszą kijankę z piaskowej zaspy, zaś Ewa

nie zapomniała jak się jeździ autem, choć z nieznanych mi powodów nie prowadziła

już auta od jakiś 3 lat ! Dzisiaj był przedostatni dzień wypoczynku (w sumie wyszło 5,

czyli jak na tygodniowym wypadzie samolotowym ) i pojutrze atakujemy kolejne parki

narodowe a potem Salt Lake City!

 

 

Dzisiaj podobnie jak wczoraj, jakieś 2 h po rozbiciu obozowiska pojawiły sie

ciemne chmury, ale nie padało tylko ostro powiało !

 

 

Tak wyglądało wnętrze namiotu po kwadransie wiania wiatru !

 

 

Jedynym sposobem aby wiatr nie porwał namiociku było zdjęcie zielonego topu !

 

 

Na tej fotce widać jak kurz hula !

 

 

Szczęśliwie jeszcze za dnia, udało się dotrzeć do naszego od 5 dni hotelu w Page

 

 

Miejsce pracy Waszego sprawozdawcy w trakcie kolacji .

Amiszowa sałatka ziemniaczana tylko z jajkiem i słodkim ogórkiem plus pyszne wołowe pastriani !

Aż wstyd się przyznać, ale po 3 tygodniach pobytu jestem dopiero w połowie 3 butelki wina ! 

No takiej amerykańskiej butelki ( tu wszystko jest wielkie ! ) 🤣

[mariuszn2]

Dzisiaj był ostatni dzień robienia nic ! Jutro ruszamy dalej lub z powrotem do Utah,

na cel bierzemy 3 parki narodowe, Zion, Bryce , Capitol Reef i Salt Lake City.

dzisiaj ponownie potargał nas wiatr , ale tym razem znad jeziora Lake Powell,

zatem zamiast pustynnego pyłu przynosił krople wody !

 

I w końcu nagrałem jedną z łódek rodem z wodnej Formuły 1, które tak szybko

pływaj, że przy nich wygląda tak jak by inne łódki stały . Przy okazji czynią te wodne

cygara taki hałas, że umarłego by obudziły ! 🤣

 

 

Edytowane 17 Lipiec przez mariuszn2

[seebst]

To tymi łódkami robią zawody w osiągnięciu największej prędkości?

[mariuszn2]

Nie mam pojęcia czy takimi, choć osobiście wątpię, bo oficjalny rekord prędkości na

wodzie, to ponad 510 km/h !!! I jak łatwo się domyśleć nie pobiła jego seryjna łódka !

Ja swoją (220 KM ) rozpędzałem się ponad 70 km/h ! Sądzę, że ta niebieska leciała 

ok 120 km/h! a może i więcej !

 

 

Dzisiaj tak do konca nie wiedziałem czego się spodziewać. Niby przeczytałem w przewodnikach

najważniejsze informacje, ale nie oglądałem żadnych filmików o PN Zion ! Już ruszyliśmy z Page

zaraz zaczęło sie robić tak westernowo. Jechaliśmy droga 89 na północ, a  parenaście mil za Kanap

w którym śpimy, skręciliśmy na zachód w drogę nr 9 która nas doprowadziła do samego parku .

Już sama dojazdówka była ciekawa, po przekroczeniu bram parku było już ekstra, a po wyjeździe 

z długiego tunelu poczuliśmy się jak w górskim raju !

 

 

Wkraczamy do parku Zion

 

 

Od razu zaczyna się kręta droga z fantastycznymi widokami ...

 

 

....choćby takimi jak ten !

 

!

 

A potem jest jeszcze lepiej

 

 

Ewa podziwia otoczenie na jednym z przystanków parkowych autobusów 

 

 

W tym parku występują też charakterystyczne czerwone ostańce 

 

 

A górskim labiryncie znalazłem ( nie tylko ja ! ) mały wodospad !

20240717_152721.jpg

 

 

Tylko takimi elektrycznymi, bezpłatnymi busami można się poruszać po parku od Visitor Center.

 

Przed wyjazdem z Page zatankowaliśmy paliwo, za ponad 10 galonów (o. 40 l benzyny ) zapłaciłem 

ok. 130 zł, a i tak to nie było najtańsze paliwo na całej trasie (widzieliśmy już na pylonach cenę 2,94 $

za galon benzyny "regular " ! I dzisiaj śpimy w motelu za 52 $ i to ze śniadaniem (jak za dawnych czasów ! )

Szału nie ma, ale tragedii też nie ! Jak do tej pory jest to najtańszy nocleg na całym wypadzie, bo do tej 

pory średnia cena noclegu oscylowała raczej koło 100 $

Edytowane 18 Lipiec przez mariuszn2

[seebst]

9 godzin temu, mariuszn2 napisał:

 

Fotka normalnie wpisz wymaluj z kanionu Todra!

[mariuszn2]

Faktycznie, bardzo podobne !

Bryce National Park zaliczony! Zanim wrzucę parę fotek, to jeszcze krótki

filmik z PN Zion 

 

 

[mariuszn2]

Jesteśmy już na przedmieściach Salt Lake City. Trochę złapałem opóźnienia z zajawkami

z wypadu, ale żyjemy w ciągłym niedoczasie, ale takim dobrym niedoczasie! 😁 Poza tym,

od czasu do czasu mamy jakieś niespodzianki, a to internet beznadziejnie działa ( tak, tak, 

takie rzeczy się tu zdarzają ! ), a  wczoraj trafiliśmy do automatycznego motelu takiego bez

obsługi ! @seebstzna problem , bo takie kwiatki przerabialiśmy już w Hiszpanii w 2023,

podczas wypadu do Maroka ! Masz niby rezerwację , ale nie ma jak się do pokoju  dostać ,

bo trzeba mieć kody, które gostek wysłał na maila, a ty nie bardzo jak masz to sprawdzić ! 

W rozmowie telefonicznej  gościu zamiast podać ci to lub wysłać na sms-a , to odsyła ciebie

do Bookingu Polska, bo on wcale nic nie musi, bo ja robiłem rezerwację przez Booking, a oni

oczywiście żadnych kodów nie mieli ! Cyrk ! I niepotrzebne nerwy ! Dzwonię do gościa 

jeszcze raz , ale pan ważny nie raczy odebrać ! W końcu recepcjonistka z sąsiedniego 

motelu, zorientowała się ( pewnie już miała doświadczenie z takim sąsiadem  ), że coś 

u mnie nie gra i zaproponowała najpierw w swoim motelu nocleg, a potem pomoc ! Od 

niej gościu telefon odebrał, ale powtórzył w niemiły sposób jeszcze raz to samo co mi !

Koniec końców, korzystam z wi-fi sąsiedniego motelu w Escalante ( a to mała dziura jest ! ),

sprawdzam maile, faktycznie są, nawet 4 ! Ale przyszły kilka godzin po mojej rezerwacji ,

no ale pan ważny widocznie uważa, że ja do USA nie przyjechałem na intensywne zwiedzanie

tylko na czekanie z nosem w necie na ważne maile ! A Booking mi potwierdził rezerwację

w kilka minut, jak przez ostatnie 3 tygodnie, ale bez żadnych informacji o jakiś kodach 

w moteliku Panderosa !W tych mailach od pana ważnego dużo straszenia i ogólnego

bla, bla, a w końcu pod koniec trzeciego maila jest informacja, że pokój nr 4 (nasz ) to

nazywa się River Band ! Bo motel a raczej motelik ( raptem 6 pokoi ,) jest w stylu 

westernowym ( z drewnianych bali ) a pokoje nie mają numeracji tylko nazwy ,

np. Little Joe czy Crazy Horse ! Potem się okazało, ze numery też są, ale takie małe ,

i wysoko i niewyraźnie bo na framudze, a nazwy pokoi były wielkie i wyraźne! A kod

do pokoju to 4 ostatnie cyfry mojego telefonu . Tak ciężko było te dwie istotne informacje

podać przez telefon, skoro pan ważny miał zweryfikowany w rezerwacji nr telefonu, 

a ja mu podałem  nr rezerwacji ?! 😉 Ale to jeszcze nie koniec, bo mając już teoretycznie

wszystko co trzeba, to zamek w drzwiach jest, ale nie ma jak wbić kodu bo nie ma 

żadnej klawiatury ani przycisków ! Oglądam zamek, macam i dalej nic ! Ale mam 

szczęście, bo z sąsiedniego pokoju wyszli goście ( jak się później okazało, Niemcy

z Berlina ) i oferują swoją pomoc, bo oni trochę wcześniej przechodzili przez to 

samo ! I w taki sposób straciliśmy dobrą godzinę, a my głodni, zestresowani 

i zmęczeni zwiedzaniem PN Bryce ! I choć internet w tej Panderosie wyjątkowo 

dobrze hulał, to już nie starczyło czasu, aby podesłać choć kilka foci !

 

A my ze zwiedzania PN Bryce jesteśmy bardzo zadowoleni, choć jak to zauważył 

już Waluś przy okazji relacjonowania Parku Sekwoi , że to taki zwykły las tylko 

drzewa wyjątkowo duże ( moja subiektywna interpretacja ! ) No to w PN Bryce 

jest podobnie ale odwrotnie , tzn. jest to unikat na skalę światową , ale jak się 

już objeździ wiele punktów widokowych , to już w kolejnym zadaje sobie człowiek

pytanie , czy ja już czegoś takiego przed chwilą nie widziałem !  🤣 A my objechaliśmy

cały park do końca łącznie z najwyższym  (prawie 2800 m ) Rainbow Point'em,

a większość turystów ogranicza się do centralnego tzw. Amfiteatru !

 

Ale co ja tam będę teraz pisał , niech przemówią focie ;

 

 

Tradycyjnie zaczynamy od Visitor Center

 

 

Już pierwsze widoki na Amfiteatr oszałamiają 

 

 

Kolejne zwalają znóg !

 

 

Aż trzeba przysiąść !

 

 

Tylko natura potrafi stworzyć takie cuda !

 

 

To chyba Sunset Point

 

 

Ale to z pewnością Bridge Point

 

 

A to Aqua Point ale bez wody ! 😂

 

 

A to widok z Yovimpa Point , sąsiedniego punktu z najwyższym Rainbow Point (wspólny parking )

Edytowane 20 Lipiec przez mariuszn2

[seebst]

Wiem, co czułeś...

Wkurw niezły. Pamiętam jak w Hiszpanii straciliśmy kupę czasu na tych zagadkach, a chcieliśmy jak najszybciej się zameldować i wskoczyć do morza. No ni chuja się nie dało.

A jak człowiek jest z technologią na bakier, nie porusza się tak płynie w świecie internetowym jak młodzi, to co wtedy?

[mariuszn2]

Wiedziałem, że Ty zrozumiesz nasz ból ! 😂 Właśnie, młodzi , nawet Ty miałeś problem !

No sorrki, idę spać w końcu u mnie jest po pierwszej w nocy !

 

[mariuszn2]

Trochę nadgonię relację, bo w Salt Lake City zostaniemy jednak na 2 dni , bo dzisiaj

będziemy robić przymiarki do zakupów do Polski, bo jesteśmy w rejonie (hotel ), gdzie

jedno centrum handlowe pogania drugie ! A i  ja muszę kupić kartę pamięci do mojego

Samasunga, bo wczoraj moja karta pamięci  (128 GB) odmówiła współpracy, twierdząc

że jest pełna. Na szczęcie opróżnienie kosza i pozbycie się kilku niepotrzebnych aplikacji

uratowało wczorajszy dzień !

 

 

A wczorajszy dzień był chyba najbardziej zwariowany na całym wyjeździe, bo choć nie 

zrobiliśmy jakiejś imponującej ilości mil , raptem ok. 260 (czyli 420 km ) to odwiedziliśmy kilka 

stref klimatycznych i krajobrazowych ! Amplituda temperatury wyniosła od 13 do 37 C

i te 13 stopni wcale nie były w nocy (wtedy było 27 C ) a około 13 ! A to dlatego, że 

wtedy wdrapaliśmy się autem na 2970 m , a tego dnia byliśmy też w dolinach poniżej

1000 m . Byliśmy i na pustyni , i jak w Norwegii, i jak w polskich Bieszczadach , na

Dzikim Zachodzie a na koniec wylądowaliśmy w takich amerykańskich Alpach !

Był upał , padał deszcz , przeżyliśmy burzę , pierwszy raz w  życiu jechałem po 

górskich szczytach ( nie przełęczach ), odwiedziliśmy cmentarz , przeżyłem

prohibicję, jednym słowem działo się 😂, a to wszystko w kilkanaście godzin !!!!!

A zapowiadało się niespecjalnie, bo nasz 9-ty park narodowy (Capitol Reef ) był

poniekąd tak po drodze do SLC , a nie jako główny gwóźdź programu !

 

Ale niech przemówią focie, które jak zwykle oddają max 50 % rzeczywistości

 

 

Najpierw jechaliśmy z Escalante do Boulder takimi westernowymi krajobrazami,

których pełno już umieściłem w relacji, ale na takiej stacji benzynowej jeszcze nie tankowałem .

Było drogo , 4,29 $ za galon (powyżej 4 $ to ostatnio tankowałem na początku w Kalifornii. ),

ale klimatycznie !

 

 

Powiększcie koniecznie tą focię ! Droga prowadzi po szczytach (ok. 2000 m ) pomiędzy 2 kanionami !

 

 

Wspinamy się w takich skandynawskich klimatach na wysokość blisko 3 km , po unikalnej formacji

geologicznej zwanej Water..(. coś tam ) Pocket . To nie są geologicznie góry, tylko taki fałd warstw

ziemnych ( zachowujących  integralność ) długi na 160 km , szeroki na kilkanaście mil i wysoki

nawet w paru miejscach pod 4 km. Oczywiście erozja zrobiła swoje !

 

 

Tego dnia widzieliśmy w różnych miejscach kilka jeleni i saren i to żywych,  bo wcześniej

podczas wypadu widzieliśmy wiele zwierzęcych trucheł po drogach !

 

 

Skandynawski widok z ok. 3 km na dolinę ! Oczywiście pada !

 

 

Widok z innego punktu widokowego z Water... Pocket , zapowiedź kolejnych zmian "dekoracji "

 

 

Wkraczamy w rejon w pobliżu Capitol Reef

 

 

Który będzie już niedługo, to dopiero zapowiedź !

 

 

Co za feria kolorów !

 

 

Punkt widokowy w pobliżu Capitol Reef

 

 

Niezły przekładaniec 

 

 

A ta formacja w środku nosi nazwę Castle, zasłużenie !

 

Edytowane 20 Lipiec przez mariuszn2

[mariuszn2]

Jeszcze końcówka zajawki z poprzedniego dnia 

 

 

Najciekawiej jak zwykle zaczęło się robić po przekroczeniu Visitor Center

 

 

Niestety nie ujechaliśmy daleko , bo w tym miejscu droga została zamknięta

zapewne z powodu opadnięcia na dużego głazu 

 

 

Wróciliśmy do Visitor Center i przejechaliśmy park w poprzek, ale tam powielaliśmy 

znane nam wcześniej widoki !

 

 

Ostatnie takie widoki w pobliżu Torrey

 

 

Po przejechaniu kilkudziesięciu mil kolejna radykalna zmiana krajobrazu,

znaleźliśmy się w takich amerykańskich Bieszczadach 

 

Im 

 

Im bliżej Salt Lake City tym robiło się bardziej sucho i gorąco .

W pewnym momencie zaskoczył mnie widok farmy/rancza z krowami, gdzie każda 

krowa miała swoją działkę z plastikowym namiotem !!! Nawet nie zdążyłem zrobić foty !

Wyglądało to jak krowi camping !

 

 

Po dojechaniu do Pavo poczuliśmy się jak w Alpach ! 😁

Edytowane 21 Lipiec przez mariuszn2

[seebst]

Godzinę temu, mariuszn2 napisał:

W pewnym momencie zaskoczył mnie widok farmy/rancza z krowami, gdzie każda 

krowa miała swoją działkę z plastikowym namiotem

Nawet krowie należy się coś od życia 😉

 

Niesamowite, jak ten krajobraz potrafi być zróżnicowany!

[mariuszn2]

11 godzin temu, seebst napisał:

 

Niesamowite, jak ten krajobraz potrafi być zróżnicowany!

 Oooo taaaak , to był niesamowity dzień ! 😁

 

Salt Lake City zaliczone , nowa karta 128 GB zamontowana , rekonesans w sklepach zrobiony !

Jutro jedziemy do Twin Falls w Idaho obejrzeć wodospady !

 

 

Edytowane 21 Lipiec przez mariuszn2

[seebst]

A może by tak pomyśleć o powrocie? Może już wystarczy? 😜

[kazek]

Kopara opada 

[mariuszn2]

7 godzin temu, kazek napisał:

Kopara opada 

 

Nam też i to każdego dnia ! 😁

 

9 godzin temu, seebst napisał:

A może by tak pomyśleć o powrocie? Może już wystarczy? 😜

 

Ale, że co  ?!  Jak wracać, jak my tyle dobra spowodowaliśmy w Stanach,

a to zadyma z trampkiem , a to Biden zrezygnował ! Nas wolna Ameryka 

powinna zatrudnić na etat za grube miliony zielonych ! 

 

A tak na poważnie, zostało nam ostatnie 8 dni snu w USA , jeszcze 3 stany

do obskoczenia, z pewnością 10 tys. km pęknie ! 😁 Aż żal będzie wracać ,

cytując JP II ! 🤣

 

Ale tu u nas każdego dnia zapier...l taki , że nie ma kiedy taczki załadować ! 🤣

Dlatego się wyjątkowo wyłamię z porządku chronologicznego w zajawkach

i zignoruję Salt Lake City , chociaż tradycyjnie dużo się działo !

Wjechaliśmy do kolejnego stanu czyli  Idaho i okazało się wbrew obiegowym

opiniom, że ten stan nie tylko kartoflem stoi ! Ale zamiast bla, bla , lepszą robotę

zrobią tradycyjnie fotki !

 

 

Żegnamy się z Provo , ostani rzut oka na Utah Lake. Przejechaliśmy jeszcze przez Utah 

jakieś 150 mil, a w okolicach Salt Lake City mieliśmy zbadać czy Great Salt Lake to jednak

jezioro czy raczej solna pustynia ?! Okazało się, że jednak jezioro, bo widzieliśmy pływające

motorówki  !

 

 

Idaho nie przywitało nas zbyt wylewnie !

 

 

Na rest area też było skromnie, gdzieś koło damskiej toalety !

 

 

Po jakis 100 milach docieramy tu, czyli nad Snake River

 

 

Która oczywiście płynie swoim kanionem

 

 

Ewa przy moście Hansena

 

 

Gdzieś w pobliżu tego miejsca, w latach 80-tych czy 90 -tych , znany

motocyklista i kaskader próbował przeskoczyć na motocyklu kanion Snake River !

 

 

Lżejsi o 5 $ podjeżdżamy tu, czyli ...

 

 

... nad Shoshone Falls

 

 

Ewa jeszcze ma, ja szukam szczęki na ziemi ! 

 

 

Snake River poniżej wodospadu !

 

 

Ja ze szczęścia próbuję latać !

 

 

Ponoć Shaoshone Falls jest wyższy od Niagary !

Tak czy siak robi piorunujące wrażenie !

 

 

Powyżej wodospadu było jezioro , które bardziej przypominało rzekę,

ale nie brakowało chętnych do kApieli i skoków do wody z pobliskich skał !

Edytowane 22 Lipiec przez mariuszn2

[mariuszn2]

YT już przemielił mój filmik z wodospadem , to wieszam !

 

 

[mariuszn2]

My wczoraj przelecieliśmy Idaho i prawie całą Nevadę, a obecnie jesteśmy

w Carson City czyli stolicy , na dzisiaj plan to wielkie Lake Tahoe i takie mniejsze

Las Vegas czyli Reno !

 

 

Rolnicze krajobrazy Idaho, bez przemysłowego podlewania ani rusz !

 

 

I jeszcze pożegnalne góry, zwracam uwagę na śnieg na topie !

 

 

I pożegnalna tablica

 

 

A Nevada wita

 

 

A tu taka ozdoba nad autostradą, w Nevadzie się często to wodzi !

 

 

W północno-zachodniej Nevadzie klimaty pustynno- górzyste dominują

 

 

I od razu w szpony hazardu !  Na zwykłej stacji benzynowej !

 

 

W kasynie zawsze musi być kolorowo

 

 

Edytowane 24 Lipiec przez mariuszn2

[mariuszn2]

Jezioro Tahoe , temat rzeka, a raczej jezioro ! 🤣 Ale żeby mieć poznać skalę  , porównajmy

go z największym polskim jeziorem czyli jeziorem Śniardwym !  Jeżeli chodzi o powierzchnię,

to jezioro Tahoe jest prawie 12 razy większe od naszego rekordzisty ! Lake Tahoe ma maksymalną

głębokość 501 m , ale jeszcze bardziej imponująca jest średnia głębokość wynosząca 305 m !

Dla porównania Śniardwy mają maksymalną głębokość niecałe 24 m, a średnią głębokość mniej

niż 6 m !!! Czyli średnia głębokość Lake Tahoe jest 51 razy większa niż Śniardw !!!!!!!

Do tego Lake Tahoe leży na wysokości prawie 1900 m i ma ponad 20 m przejrzystości wody,

czyli jakby w Śniardwym można było z powierzchni wody obejrzeć prawie całe dno !!! Po prostu 

kosmos !!!! 😁 A kubatura (ilośc wody w ) Lake Tahoe jest ok. 600 razy większa niż w Śniardwym !

 Ja ze swojej strony dodam , że nam objechanie całego jeziora zajęło ponad 7 h,

a jedyne przerwy w jeździe były kilkuminutowe na sesje zdjęciowe ! Jezioro Śniadrwy leży w granicach

dwóch powiatów, Lake Tahoe leży na terenie dwóch stanów ! A Sama Nevada to ok 80 % powierzchnii

Polski !

Już na Reno zabrakło czasu, dlatego zostaniemy tu o 1 dzień dłużej !

 

 

Po wyjeździe z hotelu przywitał nas taki żelazny pociąg przy hajweju !

 

 

Murek oporowy z taką ozdobą zapowiada wysokie góry !

 

 

Po pokonaniu przełęczy na ponad 2400 m  ukazuje się naszym oczom Lake Tahoe

 

 

Tereny nad Lake Tahoe są mieszane , prywatne i publiczne .

To akurat plaża publiczna . Po tym jeziorze pływa wiele łódek i statków tym wycieczkowce,

jak na foci ! 

 

 

Tereny pod prywatnym zarządem, są zwykle bardzo zadbane !

 

 

To akurat plaża przy porcie jachtowym , ale chyba za free ( pewnie dla właścicieli łódek !)

 

 

Wskazuje na to infrastruktura na plaży !

 

 

W miejscowości nad jeziorem o dziwnie brzmiącej nazwie South Lake Tahoe Stateline

jest sporo wielkich, wielopiętrowych hoteli !

 

 

Ale ten Mariott i wiele innych hoteli świetnie wpasowało się w otoczenie !

Pytałem się tu o nocleg, ceny od 280 $ i nie ma wolnych miejsc, w środku tygodnia !

 

 

Marina przy Mariocie też trzyma ceny , całodzienne wynajęcie łodzi od 700 do 2000 $ !!!!!!!!!!

Może w cenie jest chociaż paliwo ?! 😁

 

 

Dobrze, że wtej marinie chociaż taki widoczek jest za free !!!

 

 

Ale są też plaże publiczne, świetnie przygotowane (  ławeczki , grille , pomosty ) ,

dla każdego za free !!!

 

 

Wyspa w zatoce widziana z Punktu Orła !

 

 

 

 

Edytowane 24 Lipiec przez mariuszn2