Skocz do zawartości

Alpy - Sierpień 2017


seebst
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Sebastian ,no co się dzieje z Twoją relacją,zaciąłeś się jak przy goleniu.

Chyba nie trzeba było chwalić dnia przed zachodem słońca  :zeby:

Chętnie bym pooglądał 2 ostatnie dni,w końcu też się działo !

A tu nic,ja to chociaż usprawiedliwiony jestem ,ha,ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, wszystko pod kontrolą :D Ostatnio chciałem się za jeden film wziąć, ale mi nie wyszło. Na weekend na być kiepska pogoda, więc będzie motywacja :) Bo jak na razie to czasu nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Dzień 5. Jezioro Garda.

 

Po wczorajszych nocnych przygodach jazdy szwajcarskimi przełęczami i wypatrywaniu za każdym zakrętem przyczajonych niedźwiedzi wstaliśmy troszkę później niż zazwyczaj, ale jeszcze przed śniadaniem, przed godziną 8. Mariusz nie wiedział w co się dziś ubrać, więc wybrał zlotową koszulkę :D i przystąpił do pisania krótkiej relacji z dnia poprzedniego na forum, a także wirtualnie nadzorował swój interes :D

 

ihost_1507036561__20170803_095400.jpg

 

Podczas śniadania jak zwykle żeśmy się rozgadali, a czas uciekał. Summa summarum wyjechaliśmy grubo po godzinie 10. Przed wyjazdem jeszcze szybkie smarowanko łańcuchów. Mariusz smarował łańcuch pędzelkiem, w słoiczku olej i leciał z tematem :D Nie ważne jak, ale liczył się efekt :) Szybka fota przed wyjazdem i ruszamy w drogę.

 

ihost_1507036647__20170803_103829.jpg

 

Plan był taki, żeby nie robić pustych przebiegów, tylko zahaczyć o parę przełęczy po drodze. Pierwszą napotkaną przełęczą była

 

ihost_1507037053__20170803_112951.jpg

 

Ogólnie "szału nie robiła" swoją wysokością, ale każda przełęcz ma swój urok i swoje widoki. Zjeżdżając, zatrzymaliśmy się, aby zobaczyć taki oto widok oderwanej jakby prosto od noża skały - na żywo widok ten robił niesamowite wrażenie

 

ihost_1507037191__20170803_115336.jpg

 

Po drodze mijaliśmy różne miejscowości, skosztowaliśmy również kradzionych jabłek z przydrożnej plantacji. To znaczy Mariusz zerwał je gdy szedł zrobić zdjęcie włoskiego fotoradaru. Opryskane na pewno bardzo solidnie, a spaliny samochodowe w dużej części poprawiły ich konserwację :D Kwaśne były, ale zjadliwe. W okolicach Trydentu zatrzymaliśmy się na tankowanie. Na tej stacji Mariusz pokazał mi jak umyć ręce w umywalce, gdzie zamiast kurków od kranu były dwa pedały. O ile patent dla mnie z początku wydawał się dziwny, to jednak jest bardzo praktyczny, gdy ma się zajęte ręce. Potem szukaliśmy sklepu, w którym będzie można kupić coś do zjedzenia. Mariusz wziął 3 butelki wina i ser żółty w plastrach :D Zbliżając się do Gardy zaczynały się co raz piękniejsze widoki, ale też i zdecydowanie inna kultura jazdy samochodów osobowych i dostawczych - wyprzedzali jak tylko się dało i mało co nie zmietli nas z drogi!

 

ihost_1507037343__20170803_135237.jpg

 

ihost_1507038104__20170803_135354.jpg

 

ihost_1507038167__20170803_135420.jpg

 

ihost_1507038210__20170803_140736.jpg

 

Tutaj Mariusz zaczął się zarówno cieszyć z tego widoku, jak i również martwić :D

 

ihost_1507038287__20170803_143048.jpg

 

Aż w końcu dojechaliśmy nad północne wybrzeże Gardy. Dla mnie widoki miazga

 

ihost_1507038465__20170803_152353.jpg

 

ihost_1507038502__20170803_152433.jpg

 

ihost_1507038502__20170803_152433.jpg

 

ihost_1507038637__20170803_152620.jpg

 

ihost_1507038725__20170803_153235.jpg

 

ihost_1507038768__20170803_153245.jpg

 

Chciałem się delektować tymi widokami w czasie jazdy, więc nawet nie spieszyliśmy się zbytnio. Na szczęście im dalej na południe tym większe korki się tworzyły. Co jakiś czas też zatrzymywaliśmy się na krótkie sesje zdjęciowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z każdym kilometrem widoki były co raz piękniejsze. Chociaż Mariusz nad Gardą był już dwa razy i myślał, że wielkiego wow to na nim nie zrobi, to się jednak przekonał, że sporo się pozmieniało od tamtego czasu i tak samo jak mi podobało się jemu.

 

ihost_1507039134__20170803_165341.jpg

 

ihost_1507039182__20170803_165353.jpg

 

ihost_1507039238__20170803_165455.jpg

 

ihost_1507039283__20170803_165523.jpg

 

Po kilku kilometrach jazdy padł pomysł, żeby się wykąpać. Maniek był tak zdesperowany, że nawet w jeansach by wskoczył do wody, aby tylko się schłodzić :D No i żeśmy wybrali fajną miejscówkę, gdzie zaparkowaliśmy naszymi motongami w cieniu, ale przy samej plaży :)

 

ihost_1507039661__20170803_154922.jpg

 

ihost_1507040327__20170803_154929.jpg

 

Aż wreszcie nadszedł ten czas, kiedy król zrzucił swoje szaty i poszedł się wypluskać. W tym też momencie obaj żeśmy sobie zdali sprawę, że wzięliśmy do naszych bagaży kąpielówki, ale nikt nie wziął ich dzisiaj :D Delikatnymi ruchami żeśmy stąpali po tych kamieniach.

 

ihost_1507040589__20170803_155103.jpg

 

ihost_1507040647__20170803_155354.jpg

 

Trochę się pomoczyliśmy, potem szybko nas osuszyło i ruszyliśmy w drogę.

 

ihost_1507040739__20170803_163629.jpg

 

Zrobiło się dosyć późno. Założenie było takie, aby objechać całe jezioro, przy tym ja miałem po jego drugiej stronie wyznaczone dwa cele, które chciałem zobaczyć, ale chociaż raz jak ludzie chcieliśmy wrócić do domu o normalnej porze, więc troszkę to nasze tępo sprężyliśmy. Ostatni postój na fotki

 

ihost_1507041119__20170803_173947.jpg

 

ihost_1507041217__20170803_173951.jpg

 

I w tym właśnie momencie zapadła decyzja, że wracamy do domu. Znajdowaliśmy się dokładnie na południu Gardy, obraliśmy na drogę powrotną jazdę autostradą, aby było szybko. Mariusz powiedział, że nazajutrz wracać już musi do Polski. Ja zostałem z małym niesmakiem, bowiem nie zobaczyłem tego, co bardzo chciałem zobaczyć, a przede wszystkim objechać całe jezioro, a na po jego zachodniej stronie wjechać na boczne, wysokie drogi. Przez całą drogę do bazy rozmyślałem co tu dalej robić. W planie miałem jeszcze Zaliczyć Wenecję. Myślałem, że może na drugi dzień dokończę Gardę, po swojemu. Ale z drugiej strony jednak spodobało mi się towarzystwo Mariusza i już nie chciałem dalej sam jeździć. Po głębokich rozważaniach podczas jazdy tą autostradą doszedłem w końcu do takiego wniosku, że wracam do Polski razem z Mariuszem. Już nie na Niemcy tak, jak przyjechałem do Włoch, a na Czechy. Przenocujemy gdzieś pod Wiedniem, albo i w Czechach nawet, a potem się rozjedziemy. I taką decyzję podjąłem. Tak więc temat Wenecji zostawiam na następny raz, tak samo jak i Gardę - nie żałuję nawet, bo będzie okazja znów przyjechać do Włoch :D Przyjechaliśmy na bazę, rozpakowaliśmy się, a Mariusz wyciągnął ten wspomniany wcześniej ser żółty, a raczej to, co z niego zostało :D

 

ihost_1507041874__20170803_200135.jpg

 

Biedaczek nie dał rady na zakrętach - miotało nim jak szatan :D

 

Szybki prysznic i poszliśmy "na miasto" coś zjeść. Natknęliśmy się na jakąś niemiecką biesiadę z potańcówkami, ale tam w sumie nic ciekawego nie było do zjedzenia, a widok mnóstwa osób też zniechęcał, przez wzgląd na długi czas oczekiwania na cokolwiek. Wyszliśmy stamtąd i w sumie nic w pobliżu ciekawego nie znaleźliśmy, więc wróciliśmy do domu i wsiedliśmy na motorki i tak jak byliśmy ubrani, czyli sandały i krótkie spodnie i koszulki wyjechaliśmy :D Pierwszy raz na takiego hardkora jechałem. Ale powolutku, spokojnie patrolowaliśmy miasto i wypatrywaliśmy jakiejś czynnej pizzerii. A było już dosyć ciemno. Aż w końcu znaleźliśmy. Zaparkowaliśmy, zajęliśmy miejsce przy stoliku na dworze, złożyliśmy zamówienie i czekaliśmy, czekaliśmy... W międzyczasie kelnerka pomyliła nasze pizze z jakimiś innymi osobami. Ale z drugiej strony nie dziwię się wcale, bo młyn był niesamowity. W dodatku parę stolików dalej odbywała się jakaś rodzinna uroczystość. Aż dostarczono nam placki :D Pojedli, popili i pogadali, więc czas było rozliczyć się i spadać na chatę. Poprosiliśmy o rachunek. Kelner przyjął, ale potem zniknął. Wcięło go, jakby zapadł się pod ziemię! Czekamy, czekamy i nic. Nikt nie przychodzi, poprosiliśmy kogo innego. Ta sama sytuacja. Doszliśmy do wniosku, że im chyba na kasie nie zależało hehe. To skoro góra nie przyszła do Mahometa, więc Mahomet przyszedł do góry. Sami się musieliśmy pofatygować, aby zapłacić rachunek! Pamiętam też, że wtedy niezły wiatr się zerwał, jakby miało zaraz coś się stać. Ale na szczęście nic się nie stało. Wróciliśmy do domu, obaliliśmy po butelce wina. Babcia się trochę dziwnie na nas popatrzyła, gdy Mariusz poprosił babcię o dwa kieliszki do wina :D Dwóch facetów, wino... no no...  hehehe. Popili, pogadali, obrali jakiś wstępny plan na dzień wyjazdu i poszliśmy spać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebastian widzę ,że coraz bardziej się rozkręcasz z pisaniem relacji.

Aż się nie mogę doczekać,jak okrasisz ją filmikami,w końcu materiału masz od groma !!!

 

I pozwolę sobie na mały komentarz;

1-Nieźle to zabrzmiało ,kupiliśmy coś do jedzenia 3 wina i kawałek sera,jak menele jakieś  :takaemotka:

2-Tak ,desperacja do ochłodzenia się w wodach Gardy była wielka !!!

    A na tej foci co macham ręka w wodzie ,to tylko macham a nie tonę,ha,ha

    Zaparkowaliśmy czujnie wśród cedrów lub/i cisów,ale co się nakręciliśmy

    aby z tego dzikiego parkingu się wydostać,szczególnie ja z hajką !!!

3-Nie wiedziałem ,że miałeś taką rozkminkę,czy wracać zemną do kraju .

4-Ciekawe jakby ten ser wyglądał po lataniu na GG ?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można brać popcorn i colę. Zapraszam do obejrzenia mojego pierwszego dnia po włoskich Alpach i Dolomitach. Miłego oglądania :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooooo Sebastian ,brawo Ty !!!!!!!!!!!!!!!!!

A mówiłeś ,że nie umiesz filmików robić ,ha,ha

Jak na pierwsze filmiki to jestem pod wrażeniem !!!

Montaż i nuta fajnie zrobione i dobrane.

 

Można się trochę przyczepić do Sebastiana-operatora,

bo jak kamera na kasku to trochę ADHD czuć,

albo za bardzo kamerką po niebie zamiast po górach omiatasz,

ale to szczegół brakujący do perfekcji  :zeby:

 

Dawaj wincyyyyyyyyyyyyyyyyj !!!

 

A ja idę robić popcorn i przeglądać materiały (Twoje ) źródłowe .

W końcu noc jest długa  :zeby:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz racje z tym ADHD na kasku, niby nagrywa to co widzę i chcę, ale przy tym strasznie trzęsie się. No i brak stabilizacji też robi swoje. Grossglockner też był nagrywany jeszcze na kasku, reszta powinna być w miarę ok. Teraz pogoda pod psem, więc materiałów powinno być więcej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny filmik z naszej wyprawy, tym razem Stelvio i Szwajcaria :) Film robimy dwa razy od podstaw. Za pierwszym razem już prawie wszystko miałem gotowe i mi się program zawiesił. Myślałem, że szlag mnie jakiś trafi. Za drugim razem była podobna sytuacja, lecz tym razem zdążyłem wszystko zapisać. Koniec końców, wyszło tak, że miałem problem z dźwiękiem i cały film na nowo renderowałem, przez co jakość trochę spadła. Całe popołudnie poszło się rypać. Ale tak to już bywa. Mogło być lepiej, a jest jak jest. Wybaczcie.

 

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Sebastian ,narobić się narobiłeś ,ale efekt zwala z nóg !!!!!!!!!!! 

Ach strach się bać jaki będzie następny filmik ,bo postępy są oszałamiające.

Przy takim postępie Oskar gwarantowany !!!!

Czasami mam co prawda wrażenie ,że jedziesz sam,ale to szczegół,ha,ha

I jeszcze jedno pytanie ,gdzie są te świstaki ,sztuk 2,które widziałeś ?  :zeby:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świstak siedzi i zawija je w te sreberka :D

 

Pierwszy świstak był mniej więcej w tym miejscu gdzie ze stelvio zjechaliśmy na umbrella pass i tam przede mną jechał rowerzysta. Tak to zapamiętałem. Ale potem w domu zacząłem odtwarzać kawałek po kawałku i nie mogłem go dostrzec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli świstaków nie będzie ? Zostaną tylko te moje,nieprawdziwe ?

A co to za fajna muza jest,taka relaksacyjna,że mi Indonezją pachnie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Jako, że Maniek już się niecierpliwił i nogami przebierał, udało mi się dziś tak na szybko skleić kolejny filmik - tym razem z wypadu nad Gardę. Szkoda, że nie udało nam się wjechać wyżej, nad jezioro i podziwiać widoki z samej góry tak, jak pierwotnie mój plan zakładał... Ale dobre i to :)

 

 

Pamiętasz Mariusz, jak w tym tunelu, gdzie była kostka zamiast asfaltu, uślizgnęły Ci się opony podczas "bujania" się? Uchwyciłem ten moment na filmie.

Edytowane przez seebst
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uderz w stół ,a nożyce się odezwą !!!  :zeby:

Teraz liczę ,że pójdziesz za ciosem i powstaną następne odcinki ;

z Grossglocknera I Marmolady.Z GG wbrew pozorom i za nisko ustawionej kamerze,

masz sporo materiału i z pewnością coś sensownego da się zmontować !!!

A i barowa pogoda sprzyja sporządzeniu relacji ,ha,ha

 

A powracając do Gardy,to chyba zrobiliśmy błąd, bo trzeba było od razu jechać drugim ,wyższym 

brzegiem na początek ,a tym co byliśmy mogliśmy ewentualnie wracać.

I tak w ogóle to chyba lubisz tunele ,bo jeszcze ktoś by pomyślał,że nad Gardą jest ich od groma,ha,ha

A ten jeden tunel z kostką granitową to do końca życia będę pamiętał,bo jadąc dodatkowo pod słońce,

niezły i niespodziewany uślizg załapałem ,tak że aż mi ciśnienie skoczyło !!!

Ale na filmie tych emocji nie widać  :zeby:

A i warto powiedzieć,że wtedy co tak na Ciebie czekałem w trakcie jazdy a potem rozmawialiśmy,

to chodziło żeby się gdzieś zatrzymać i zrobić focie pionowym,kilkusetmetrowym ścianom

kanionu rzeki,wzdłuż której jechaliśmy .

Edytowane przez mariuszn2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z marmolady nic nie mam. Sprzęt miałem schowany, bo liczyłem na szybką drogę powrotną już bez żadnych wodotrysków :D to został tylko GG. Może do końca roku się wyrobię :D

 

A co do tuneli, to masz rację - lubię je, to znaczy jeździć nimi :D A nad Gardą faktycznie jest dość dużo tuneli, szczególnie tam wyżej właśnie, gdzie nie byliśmy, w tym tunel Agnes, prawie 5 - kilometrowy, wąskie drogi niczym jazda kanionem. Mogliśmy tak zrobić, żeby jechać tamtą stroną, ale kto przypuszczał, że tyle czasu zejdzie nam na śniadaniu i na kąpieli :D

Edytowane przez seebst
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Oto i jest, długo wyczekiwany ostatni film z naszego wyjazdu - Grossglockner! Miłego oglądania :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło tak w tym zimnym czasie poczytać relacje z wypraw, bo już chciało by się jechać w następną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My wjezdzalismy od drugiej strony  tylko pogoda nie byla taka jak u was .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pogodę mieliśmy kapitalną, z resztą podczas całego naszego wyjazdu pogoda była wspaniała. Fajnie się jeździło po GG, ale cały czas mieliśmy tą świadomość, że do domu ponad 300 km! I tak nasz powrót odbył się nocą, po północy wróciliśmy... z wielkimi uśmiechami na twarzy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pogodę mieliśmy kapitalną, z resztą podczas całego naszego wyjazdu pogoda była wspaniała. Fajnie się jeździło po GG, ale cały czas mieliśmy tą świadomość, że do domu ponad 300 km! I tak nasz powrót odbył się nocą, po północy wróciliśmy... z wielkimi uśmiechami na twarzy :D

My mielismy inny problem . Musieliśmy do 20:45 wrócić na GG bo tam była nasza baza .(Na mapie szukaj Walackhaus )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To codziennie jak wracaliście, musieliście płacić za wjazd? A jakby tak trzeba było później wyjechać z tego miejsca, a bramki już zamknięte - co wtedy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wjeżdżałem na Grossglockner 1 lipca od strony Włoch z Paluzzy, pogoda w czasie wjazdu była typowo austriacka :) czyli padało, mżyło, świeciło słońce ( tego było najmniej) .

A jak zjeżdżaliśmy to już w mgle i w deszczu ( świetne przeżycie )w kierunku na Taxenbach i tam znaleźliśmy nocleg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To codziennie jak wracaliście, musieliście płacić za wjazd? A jakby tak trzeba było później wyjechać z tego miejsca, a bramki już zamknięte - co wtedy?

Nie spokojnie od dwóch noclegów możesz jeździć na czas pobytu ile chcesz , dodatkowo free karty na inne trasy w okolicy.

Co do zamkniętych bramek to był telefon nr. W razie czego można było zadzwonić

Edytowane przez Masztalski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wjeżdżałem na Grossglockner 1 lipca od strony Włoch z Paluzzy, pogoda w czasie wjazdu była typowo austriacka :) czyli padało, mżyło, świeciło słońce ( tego było najmniej) .

A jak zjeżdżaliśmy to już w mgle i w deszczu ( świetne przeżycie )w kierunku na Taxenbach i tam znaleźliśmy nocleg.

No to nie, nam się super udało, pogoda dopisała pod każdym względem, co z resztą widać na filmie :) Aż wierzyć się nie chciało, że tak cudnie będzie, bo w necie oglądając różne filmy z wjazdu na GG to praktycznie każdy albo wjeżdża w deszczu, śniegu, mgle... :D

 

Nie spokojnie od dwóch noclegów możesz jeździć na czas pobytu ile chcesz , dodatkowo free karty na inne trasy w okolicy

To, że płacąc na bramce za wjazd można jeździć w jedną i w drugą stronę w tym samym dniu, to wiedziałem, ale że mając tam nocleg, to nie miałem nawet pojęcia! a ceny noclegów na tej trasie nie zabijały? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nie, nam się super udało, pogoda dopisała pod każdym względem, co z resztą widać na filmie :) Aż wierzyć się nie chciało, że tak cudnie będzie, bo w necie oglądając różne filmy z wjazdu na GG to praktycznie każdy albo wjeżdża w deszczu, śniegu, mgle... :D

 

To, że płacąc na bramce za wjazd można jeździć w jedną i w drugą stronę w tym samym dniu, to wiedziałem, ale że mając tam nocleg, to nie miałem nawet pojęcia! a ceny noclegów na tej trasie nie zabijały? :)

To zależy pokój na dwie osoby 84€ za noc z śniadaniem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.