Skocz do zawartości

Bandziory na tory!


Milosz
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, Neonkin napisał:

da się? Da się? 

Pięknie Panie :)

Zbyszek nawet nie wiesz jak mi miło usłyszeć pochwałę od Ciebie

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę widząc dokonania na torze :)

Zawsze podziwiam odwagę i te chęć doskonalenia i przekraczania granic :)

Wiesz. Taki next level :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem, pozycja leży i kwiczy, czuję że zrobiłem mega krok wstecz według tego jak jeździłem i jeździło mi się w ubiegłym roku
Co prawda fotki z 1 i 2 sesji prawdopodobnie, gdzie jeszcze walczyłem z samym sobą, przed 3 sesją zmieniałem ustawienia podnóżków i później było ciut lepiej 56a6f5a2bafafc6f90693c6d734b0934.jpg0bd3e4314e251a47c8ced683aa754710.jpg

Wysłane z mojego Realme GT2 przy użyciu Srapatapatalka

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Moi drodzy, informuję że 15/16 sierpnia mam wykupione torowanko z JC GROUP na Słomczynie :P Ktoś ma ochotę dołączyć? ;)

15.08 sesja popołudniowa

16.08 sesja poranna ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ragor napisał:

16.08 sesja poranna ;) 

I ja się pewnie tutaj pojawię ;) O ile mi jakieś wakajki nie wpadną ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Powiedzcie mi proszę, jak na torze w ogóle wygląda sytuacja z zostawianiem bagażu?

Planowałem na Słomczyn za tydzień jechać bez kufra, tylko wrzucić sobie do tankbaga dwie butelki małe wody i hajda, ale jako że prognoza pogody zapowiada, że istnieje szansa deszczy, to przydałoby się wziąć ze sobą przeciwdeszczówkę i nawet pierwszy raz w życiu jej użyć.😁

Z kufrem wiadomo, jak się jeździ, zwłaszcza jak jakieś rzeczy się w nim walają, dlatego właśnie pytam, czy jak go ciapnę w losowe miejsce, to go nie przygarną sobie.

A może wezmę łańcuch i sobie do słupa przyczepię? Hm...🙃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na co komu kufer bez klucza? 😁

Bez przesady. Pojechałem kiedyś z kufrem na tor, zostawiłem w budce, gdzie płaciłem i nie było żadnego problemu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, seebst napisał:

A na co komu kufer bez klucza? 😁

Człowieku, nie wiesz ile do nas klientów przychodzi, bo kupili używany kufer z Niemiec za zajebiste pieniądze, tylko zamek jest do wymiany, bo poprzedni właściciel "zgubił" klucz.

A tu taka niespodzianka, bo albo kufer nieznanej firmy, więc zamka nie dobierzesz, albo tak go przewiercili przy otwieraniu, że uszkodzili więcej, niż bębenek i kufer nadaje się tylko do śmieci.

Albo jeszcze kufry oryginalne, sprzedawane z motocyklem. Bardzo często Yamaha/Honda itp. daje swój mechanizm zamka i jak ci taki zamek rozwiercą, to niespodzianka! Mimo że to kufer Givi, robiony przez Givi, ale z logiem Kawasaki, zamek Givi nie będzie pasować, a ASO Kawasaki nie wie, że istnieje coś takiego jak zamek do kufra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maniomen napisał:

Powiedzcie mi proszę, jak na torze w ogóle wygląda sytuacja z zostawianiem bagażu?

 

Jakby Ci to powiedzieć, ja co prawda jeżdżę samochodem na tor, ale o zawartość auta nigdy się nie martwię. Często zostawiam auto z otwartymi szybami i lecę w sesję ;) 

Niech przykładem będzie Łódź, gdzie większość fantów leżała w moim aucie, a auto nie było zamykane, bo miałem jeden klucz a jeździliśmy w różnych grupach :P 

 

PS. Jakby ktoś miał ochotę zbić piątkę to jutro jestem na Steel Ringu w Czeskim Třinec (Trzyniec) ;) 

Edytowane przez Ragor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maniomen napisał:

Powiedzcie mi proszę, jak na torze w ogóle wygląda sytuacja z zostawianiem bagażu?

 

ja wziąłem tylko deszczówkę w torbę foliową i przypiąłem ją na gumy do siedzenia:

_IMG_5143_small.thumb.jpg.28058185679739765885b4d515b3b50e.jpg

 

trochę psuje zdjęcia, no trudno..

Ale widziałem, że ludzie tam zwyczajnie kufry zostawiali po kątach tej wiaty/namiotu i nie słyszałem, żeby coś komuś zginęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Krzych napisał:

Ale widziałem, że ludzie tam zwyczajnie kufry zostawiali po kątach tej wiaty/namiotu i nie słyszałem, żeby coś komuś zginęło.

Łódź i Trzyniec tak samo, kufry porozwalane byle gdzie, nikt się nie skarżył, żeby komuś coś zginęło ;) 

SteelRing-191.jpg

@Tomek jestem ciekaw Twojej opinii o grupie zaawansowanej :P

Edytowane przez Ragor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Ragor napisał:

Łódź i Trzyniec tak samo, kufry porozwalane byle gdzie, nikt się nie skarżył, żeby komuś coś zginęło ;) 

SteelRing-191.jpg

@Tomek jestem ciekaw Twojej opinii o grupie zaawansowanej :P

Już za chwileczkę już za momencik :driving_moto:

Termin 28.07 😎

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Czas na "krótkie" podsumowanie.

 

Dzień nie zapowiadał się obiecująco, ponieważ już w sobotę wieczorem, zbierały się nad moją głową czarne chmury. Będąc lekko nakręcony torowankiem, spałem sobie lekko, przez co w nocy obudziłem się, słysząc nad głową gromy. Świetnie.

Już dnia poprzedniego przygotowałem się na wszelkie ewentualności, a więc rękawiczki letnie, rękawiczki z membraną, jakby padało, rękawiczki torowe, przeciwdeszczówka. Butów przeciwdeszczowych nie musiałem mieć, bo założyłem swoje buty torowe, które jak się okazało, faktycznie są niewygodne i długodystansowe chodzenie w nich jest męczące.

Rano wstaję, patrzę na prognozę pogody, sprawdzam różne modele prognozy i liczę na to, że nie będzie padać. Będzie. Waham się. Zastanawiam się, czy po prostu nie pojechać samochodem, posłuchać teorii i zjeść sobie lunch.😁 Ale jednak stwierdziłem, że aż taki leszcz nie jestem, przypomniałem sobie, że w marcu tego roku już więcej jeździłem w deszczu, niż przez cały rok zeszły, więc lekka bryza letnia mnie nie przestraszy, a więc dzida.

Całą trasę przejechałem bezproblemowo. Asfalt powoli schnął, jednak było na tyle mokro, że i tak wiedziałem, że będę musiał przemyć motocykl. Na całe szczęście miałem świeżo nasmarowany łańcuch, więc będzie lepiej zaizolowany od warunków pogodowych.

Na miejsce dojechałem, dwóch forumowiczów spotkałem. Na miejscu mieli kawę, wodę, czekoladowe pierniczki, które chętnie pałaszowałem, jednak pogoda powoli zaczęła się psuć.

Zaraz zaczynamy torowanie. Zostaliśmy podzieleni na 4 grupy. 2 Podstawowe, oraz 2 zaawansowane. Ja byłem w pierwszej grupie, dlatego czas mi trochę nie pyknął. Żeby się wyrobić, podjechałem do toalety motocyklem, jak wróciłem to już nas wzywali, a ja jeszcze nie zacząłem zakładać przeciwdeszczówki, która zdecydowanie się przydała, bo deszcz ciurał jak powalony. Jadę na miejsce, machają do mnie. Ki czort se myślę?

A.

Szarfę miałem na kurtce. Pod przeciwdeszczówką. Ale to ogarnąłem.

No i cóż.

Pierwsza sesja szła ciężko. Tak na prawdę trzeba było wyczuć tor, poobserwować asfalt i jeździć na tyle ostrożnie, żeby się nie wyłożyć. Niestety, ale ktoś się wyłożył na zawrotce "U", jednak po ogarnięciu motocykla, osóbka ta jeździła dalej, więc nic poważnego nie stało się motocyklowi, jak i kierowcy.
 

W grupie zaawansowanej też jeden motocykl się chyba wyłożył.

Druga sesja już była trochę bardziej ogarnięta, motocykl pionowo, balansujemy ciałem i wychylamy się, bez odklejania pośladków od kanapy. Faktycznie, zapomniałem że tak też się da, dzięki czemu dało się, jadąc w deszczu, znacząco poprawiając skuteczność pokonywania zakrętów. Aczkolwiek jednocześnie poczułem 2, albo 3 razy, jak na mikrosekundę przednie koło straciło równowagę, jakby straciło przyczepność. Nie wiem, czy to kwestia opon, czy akurat najechałem na dobrze wypolerowany asfalt. Ale nie wyłożyłem się, więc jest git.

Trzecia sesja bodajże była jeszcze lepsza, ponieważ deszcz zaczął się uspokajać, przez co dało się bardziej komfortowo pokonywać zakręty, jednocześnie powoli ucząc się wędrować głową za zakrętem.

Czwarta sesja była wątpliwa. Przez schnący asfalt, z jednej strony szybciej pokonywałem zakręty, jednak ze względu na różnice nawierzchni (asfalt był ciapaty, w niektórych miejscach mokry, w innych nie), w kilku miejscach jeździłem zachowawczo. No i tutaj zacząłem czuć, że motocykl zaczyna oddychać, ponieważ zacząłem czuć zapach palonego oleju, więc serduszko zaczęło sobie żłopać olej, żeby mieć turbodoładowanie.😁

Piąta sesja była wymagająca, ponieważ deszcz prawie nie padał, ale zerwał się taki huragan, że ja pitole. Namiot, w którym siedzieliśmy, trzepotał tak mocarnie, że ledwo było co słychać momentami. Na torze też przełożyło się to na osiągi, ponieważ podmuchy pokazywały się w najmniej oczekiwanym momencie, czyli na przykład przy złożeniu. Ale poza tym, szło dobrze, nawet teraz na tyle płynnie jechałem, że motocykl nie śmierdział spalonym olejem, he he.

Szósta sesja była taka och i ach. Już nie było to oficjalne szkolenie, ale wolna jazda, jednak w razie czego zatrzymywali nas na torze i mówili, co robimy źle. A więc maneta do oporu i dzida. Ciało w bok, rączki i nóżki luźne, głowa na zewnątrz, patrząca na następny zakręt. Ogień.

Potem okazało się, że jest jeszcze siódma sesja, ale sobie odpuściłem. Stwierdziłem, że już się zmęczyłem, więc miałem obawę o to, że skończy się to jakąś pomyłką i polecę w krzaki, których tam nie ma.

Czegoś się nauczyłem, głównie jazdy w deszczu, bo jazdy w ciepłym doświadczyłem rok temu na Modlinie. Motocykl już umyłem, wypucowałem i łańcuch nasmarowałem.

Czy jeszcze pojadę kiedyś na szkolenie? Nie wiem. Nic nie planuję, bo znowu będzie padać. 😆 Przyjadę znienacka, żeby zaskoczyć pogodę.

Na razie umówiliśmy się z @Tomek, że jak będę jechać na kolejne szkolenie, to mam pojechać Intruderem, a on będzie nagrywać, jak chopperem schodzę na kolanko. Byłyby jaja.

Edytowane przez maniomen
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawaj znać, sam chętnie ogarnę jakieś gopro i pojadę za Tobą żeby nagrać te kolana na Intruderze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh to były czasy...jak człek jeszcze mógł do Janusza z Bandziorem jechać na torowanie 😋🤭

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radzior tak Ci tylko powiem, że Janusz to nie tylko Suzuki Moto Szkoła :P zawsze możesz wbić na Track Day ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ragor napisał:

@radzior tak Ci tylko powiem, że Janusz to nie tylko Suzuki Moto Szkoła :P zawsze możesz wbić na Track Day ;)

Wiem, ale ja raczej w inne szkolonka teraz celuje niż na asfalcie 🤭😋

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, radzior napisał:

Wiem, ale ja raczej w inne szkolonka teraz celuje niż na asfalcie 🤭😋

Szkolenie pod tytułem "Jak majstrować przy Triumph'ie, żeby serwis nie zauważył, i żeby nie stracić gwarancji"😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, maniomen napisał:

Szkolenie pod tytułem "Jak majstrować przy Triumph'ie, żeby serwis nie zauważył, i żeby nie stracić gwarancji"😁

sporo śrubek ma oznaczenie farbą znakującą czy były odkręcane....chujki 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radzior dobrać kolor, zmyć starą farbę i do dzieła 😜 

 

Wracając do tematu, ktoś wbija 15/16 sierpnia na Słomczyn?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Ragor napisał:

@radzior dobrać kolor, zmyć starą farbę i do dzieła 😜 

 

Wracając do tematu, ktoś wbija 15/16 sierpnia na Słomczyn?

Muszę pomyśleć o drugim moto tylko na tor. Szkoda mi Dziora tak pałować. Jednak na torze cały czas górny zakres obrotów. 

Z drugiej strony czy ja już za stary nie jestem na takie zabawy :P 

 

A wracając do szkolenia Suzuki.

Grupa Poczatkująca od Zaawansowanej różni się przede wszystkim tempem. W grupie poczatkującej na pierwszych przejazdach instruktor pokazuje łopatologicznie co robi 

W grupie Zaawansowanej po prostu jedzie jako zając. Potem pomiędzy kursantami , a na końcu za nami i następnie zjeżdża i obserwuje z boku. W mojej grupie miałem fart. Jeden instruktor na dwie osoby. I drugi fart;  dziewczyna, która jeździła ze mną. Po pierwsze miała Jajo ( Olejaki rządzą :p:) po drugie miała doświadczenie na tym torze i tylko jedno miejsce, którego się bardzo bała, co dało się od razu wyłapać. Ale była świetna.

 

Sesja popołudniowa. To instruktorzy ustawieni na torze i wyłapują błędy . Albo zatrzyma delikwenta i tłumaczy, albo tylko pokazuje ( w moim wypadku wyżej łokcie)

 

Jechałem na tor z mieszanymi uczuciami. Tydzień przed szkoleniem , zapowiadali jeszcze piękne słońce i 28 stopni. Życie zweryfikowało. Wiadomo,  to wina @maniomen :takaemotka:bo tez się zapisał na ten dzień.

A na poważnie. Nie każdy ma szkolenie w czasie deszczu/ulewy, ale nie oberwania chmury. Nie każdy ma szkolenie podczas bardzo silnego wiatru. Mało brakowało i by szkolenie zostało przerwane. Jedna sesja "Z1" została skrócona . Ja z  "Z2" długo czekaliśmy, czy w ogóle wjedziemy. Zaraz na pierwszym okrążeniu 3 osoby się wycofały. Za bardzo wiało i się po prostu bały. Ja dwa razy zaliczyłem strach. Raz podcięło delikatnie przednie koło zakręcie, na szczęście udało się :driving_moto: Drugi raz, podmuch w plecy na do hamowaniu silnikiem. Motocykl zamias hamować jechał dalej. I trzeba wspomóc się hamulcem . A było dość mokro :)

 

Ogólnie przećwiczyłem dość dokładnie jazdę w deszczu i mało sprzyjających warunkach. Dzięki śliskiej nawierzchni  znalazłem kilka błędów w swojej technice (złe operowanie gazem), a bardziej jazda w zakręcie na zbyt niskich obrotach, czyli na zbyt wysokim biegu. i odwrotnie czyli za wysoko i za niski bieg. ale dopasowałem do dziorka najbardziej optymalne obroty. I to pokazało, ze mimo nalatanych 120 tyś na tym motocyklu, nadal czegoś się można dowiedzieć. Wystarczy kompletnie inne warunki i już robi różnicę.

Silny wiatr to już ekstrema sama w sobie.

Ostatni przejazd odpuściłem. Nie miałem już po prostu siły, a do domu trzeba wrócić.

I jak sadzicie. Oczywiście, że droga powrotna w pięknym słońcu 🌞 Przecież szkolenie się skończyło.

A ślimak zjazdowy z S8 ma nową prędkość graniczną :P

 

Dopiszę jeszcze, że w mojej grupie zaawansowanej, jeździło dwóch gości na torówkach. Taki track day sobie zrobili. Jeden się wyłożył na nawierzchni przejściowej (Obróciło go ślicznie na agrafce)

 

Ogólnie na szkoleniu policzyłem trzy paciaki. Wiśniowe moto- strat zero. Szare moto- lusterko. Biały torowy ścigacz ( urażona duma kierownika :p: ) 

 

Czy polecam szkolenie. Jeżeli traficie na taka pogodę, jak najbardziej. Nic tak nie uczy , jak nieprzewidywalne warunki.

 

PS. Dzięki @maniomen za pogawędki. Wiem, wiem. Wkręciłem cię w rozmowę z ta dziewczyna, Jej chłopak nie miał przy tobie szans ;) 

IMG_20240728_181415026_HDR.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Tomek napisał:

Ogólnie na szkoleniu policzyłem trzy paciaki. Wiśniowe moto- strat zero. Szare moto- lusterko. Biały torowy ścigacz ( urażona duma kierownika :p: ) 

To ja wiśniowego nie zakodowałem, że się wywalił.

 

31 minut temu, Tomek napisał:

PS. Dzięki @maniomen za pogawędki. Wiem, wiem. Wkręciłem cię w rozmowę z ta dziewczyna, Jej chłopak nie miał przy tobie szans ;) 

He He. Okazało się, że jednak jestem w stanie kogoś przegadać.😁

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomek napisał:

Muszę pomyśleć o drugim moto tylko na tor. Szkoda mi Dziora tak pałować. Jednak na torze cały czas górny zakres obrotów. 

Z drugiej strony czy ja już za stary nie jestem na takie zabawy :P 

 

W grupie Zaawansowanej po prostu jedzie jako zając. Potem pomiędzy kursantami , a na końcu za nami i następnie zjeżdża i obserwuje z boku. W mojej grupie miałem fart. Jeden instruktor na dwie osoby. I drugi fart;  dziewczyna, która jeździła ze mną. Po pierwsze miała Jajo ( Olejaki rządzą :p:) po drugie miała doświadczenie na tym torze i tylko jedno miejsce, którego się bardzo bała, co dało się od razu wyłapać. Ale była świetna.

 

Dopiszę jeszcze, że w mojej grupie zaawansowanej, jeździło dwóch gości na torówkach. Taki track day sobie zrobili. Jeden się wyłożył na nawierzchni przejściowej (Obróciło go ślicznie na agrafce)

 

Czy polecam szkolenie. Jeżeli traficie na taka pogodę, jak najbardziej. Nic tak nie uczy , jak nieprzewidywalne warunki.

Początek wypowiedzi LUBIĘ TO! :D Nigdy nie jest za późno na kupno toróweczki :D 

Kogo miałeś za instruktora? ;) 

To ja taki Track Day ale z elementami szkolenia miałem dwa razy w tym roku :P jak Żółwik zarzucił tempo, gdy przyszła moja kolej to wyprzedzaliśmy gdzie się tylko dało :P

To może być dziwne, ale na wszystkie SMS na jakich byłem deszczowy Steel Ring nauczył mnie chyba najwięcej, choć początkowo stwierdziłem, że jak pada to to pie*dole i nie ściagam nawet moto z przyczepki :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam słabą pamięć do imion. Niski krępy 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.